Potrzeba faktów, nie nadziei

Najważniejsze wydarzenia z 8 października 2008 r.:

– PKB strefy euro w II kwartale wzrósł o 1,4% r/r
– Sierpniowa produkcja przemysłowa w Niemczech wzrosła o 3,4% m/m
– Cotygodniowe dane o liczbie kredytów hipotecznych w USA wykazały wzrost o 2,2%
– Sierpniowy wzrost liczby podpisanych umów kupna domów w USA wyniósł 7,4% (oczekiwano spadku o 1,3%)

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Zniżka WIG na wczorajszej sesji o 1,5% mogła zostać odczytana jako korzystny wynik, po tym, jak paniczna wyprzedaż przetoczyła się wczoraj przez rynki azjatyckie i europejskie. Zniżki przekraczające 5% nie były wyjątkiem. Nasza giełda pozostawała w rozkroku między fatalną sesją w USA z wtorku, a nadziejami na lepsze notowania we środę. Te drugie wiązały się głównie ze skoordynowaną akcją najważniejszych banków centralnych na świecie. Zdecydowały się na wyraźne cięcie stóp procentowych, by w ten sposób pomagać sektorowi finansowemu. Ta decyzja prawdopodobnie niewiele zmieni w ocenie rynków. Stanowi natomiast kolejną dobrą okazję do oceny ich siły i nastrojów inwestorów. Zakładamy, że nikt teraz nie chce już podejmować decyzji w oparciu o same nadzieje na zażegnanie problemów w przyszłości. Zbyt wiele razy w ostatnich miesiącach można było przeżyć rozczarowanie postępując w ten sposób. Przyjmujemy, że teraz przyszedł czas inwestowania w oparciu o fakty. Te wciąż przemawiają przeciwko akcjom. Chodzi nie tylko o to, że cięcia stóp procentowych w USA w pierwszych miesiącach tego roku nie pomogły uchronić się przed zaostrzeniem kryzysu w branży finansowej, czy wyjść gospodarce na prostą. Widać duże zaniepokojenie inwestorów kładzeniem wszystkiego na szalę przez banki centralne. Zapomniały o obecnych wciąż zagrożeniach inflacyjnych, wierząc że niższe ceny ropy naftowej oraz spowolnienie gospodarcze je złagodzą. Wykorzystały ostatni chyba argument, jaki miały w rękach, w walce z kryzysem, choć widziały, że wcześniejsze (na przykład pompowanie pieniędzy do systemu finansowego) nie przynosiły skutków. Charakterystyczne w tej sytuacji były reakcje na rynku złota, czy amerykańskich obligacji 10-letnich. Cena pierwszego wyraźnie podskoczyła, notowania drugich bardzo wyraźnie spadły (rentowność się podniosła). To sygnał, że decyzja banków centralnych nie została jednomyślnie odebrana jako korzystna.

Mimo wczorajszej rozczarowującej reakcji inwestorów na rzucone rynkom kolejne koło ratunkowe zakładamy, że sytuacja na parkietach przynajmniej na krótki czas powinna się uspokoić. Nie liczymy na duże zwyżki, ale po ostatnich panicznych ruchach rynkom należy się trochę spokoju. Nie widzimy jednocześnie symptomów zakończenia bessy. Na plus naszego rynku można zapisać wczorajsze wysokie obroty, które wskazują, że część posiadaczy akcji zaczęła podejmować odważniejsze decyzje, a przy tym pojawiło się więcej kapitału skłonnego do kupna. Na minus zapisujemy przełamanie na początku tego tygodnia bariery 36 tys. pkt przez WIG. Teraz jest to silny opór. W najbliższym czasie nie uda się go zapewne przebić. A dopóki znajdujemy się poniżej niego prawdopodobieństwo kontynuacji zniżek jest większe niż poprawy koniunktury.

Dziś na rynkach 9 października 2008 r.:

– Wrześniowa inflacja na poziomie hurtowym w Niemczech wyniosła 5,8%
– Sierpniowy bilans handlowy Niemiec zamknął się nadwyżką 10,6 mld euro
– Wrześniowe ceny domów w Wielkiej Brytanii
– Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA

Katarzyna Siwek
Expander