Sesja azjatycka na głównej parze walutowej rozpoczęła się od lekkiego spadku. Była to reakcja na piątkową realizację zysków, która wyniosła notowania pod ważny poziom oporu na 1,28. Próba niedźwiedzi nie trwała jednak długo i w miarę rozkręcania się notowań wspólna waluta znów zyskała na wartości i ponownie kurs pary EUR/USD podjął próbę przebicia się przez opór na 1,28.
Poziom ten i tym razem okazał się za mocny i na początku sesji europejskiej za euro trzeba zapłacić 1,2775 dolara. Umiarkowany optymizmem wśród inwestorów mógł być podyktowany postawą państw biorących udział w spotkaniu grupy G8. Przywódcy tych krajów opowiedzieli się za pozostawieniem Grecji w Strefie Euro, a także zapewnili o podjęciu niezbędnych kroków mających wspierać wzrost gospodarczy wraz z dopasowaną redukcją deficytów budżetowych. Również za duży udział w poprawie sentymentu globalnego można uznać odkurzenie przez prezydenta Francji pomysłu euroobligacji. Francois Hollande ma na najbliższym nieformalnym szczycie europejskim przedstawić nową propozycję w kwestii emisji wspólnych papierów dłużnych. Trudno jednak oczekiwać, że nowy – stary pomysł zostanie przyjęty z entuzjazmem przez innych przywódców. W tym przypadku zapewne znów najtrudniej będzie przekonać Niemców, których koszt zadłużania się jest o wiele niższy niż takich krajów jak Hiszpania, czy Włochy. Oprócz czynników wspierających popytową stronę rynku, nie gasną jednak czynniki psujące nastrój. Najnowszy sondaż przedwyborczy w Grecji znów wskazuje na zwycięstwo radykalnej SYRIZY. To może podtrzymywać obawy wśród inwestorów o przyszłość Grecji w Strefie Euro. Również informacje napływające z Hiszpanii nie pomagają w odbudowaniu apetytu na ryzyko. Rząd w Madrycie poinformował bowiem, że możliwa jest korekta deficytu budżetowego za 2011 rok z 8,5% do 8,9% z uwagi na większe wydatki w regionach. To wszystko nadal ciąży rynkowym nastrojom i utrudnia wzrosty na eurodolarze.
Spokojny początek na krajowym rynku
Początek nowego tygodnia na krajowym rynku walutowym przebiega spokojnie. Kurs pary EUR/PLN oscyluje na poziomie 4,3425, natomiast cena dolara utrzymuje się na poziomie 3,40 zł. Kursy par złotowych znajdują się w okolicy istotnych poziomów wsparcia. Próby odbudowy sentymentu na szerokim rynku pomagają rodzimej walucie w odzyskiwaniu sił po zeszłotygodniowej mocnej przecenie. Utrzymanie tego kierunku będzie jednak uzależnione od tego jak inwestorzy będą reagowali na doniesienia ze świata polityki oraz na dane makroekonomiczne, zwłaszcza te, które będą opublikowane w czwartek. Również dzisiejsze odczyty z rodzimej gospodarki w szczególności dynamika produkcji przemysłowej będą brane pod uwagę przede wszystkim w kontekście ostatniej podwyżki stóp procentowych. Gorszy odczyt może utwierdzić przekonanie, że ostanie zacieśnienie polityki monetarnej było zbyteczne i może rozbudowywać oczekiwania o obniżenie stóp w najbliższej przyszłości, co negatywnie podziałałoby na złotego.
Dziś dane tylko z Polski
Poniedziałkowe kalendarium przyniesie nam tylko dwie istotne publikacje. Obie poznamy o godzinie 14:00 i będą one dotyczyć polskiej gospodarki. Pierwszy odczyt będzie dotyczył dynamiki produkcji przemysłowej, która w kwietniu ma przyśpieszyć do poziomu 3% r/r z 0,7% r/r miesiąc wcześniej. Następnie opublikowana zostanie inflacja PPI. Tempo wzrostu cen producentów ma spowolnić z 4,5% r/r do 4,2% r/r.
Źródło: FMC Management