Osoba, która posiada trochę wolnej gotówki, może pożyczyć ją innemu podmiotowi za pośrednictwem sieci. Dla jednych Social Lending jest zabawą w pożyczanie drobnych pieniędzy, dla innych ryzykownym, ale zyskownym sposobem na zarabianie. Od teraz będzie mogła to być także ich działalność gospodarcza.
Kwestia pożyczek społecznościowych, a głównie ich opodatkowania od dłuższego czasu była nie do końca wyjaśniona. Dla jednych organów podatkowych regularne pożyczanie drobnych sum pieniędzy w internecie to już działalność gospodarcza, dla innych nie. Wątpliwości rozwiał Naczelny Sąd Administracyjny, który opowiedział się po stronie tych pierwszych.
Podatnik zwrócił się początkowo do Dyrektora właściwego mu Urzędu Skarbowego z prośbą o wyjaśnienie kwestii opodatkowania odsetek z tytułu udzielania pożyczek społecznościowych. Zamierzał on udzielać miesięcznie jednej pożyczki w wysokości od 200 do 3000 zł, w zależności od tego ile będzie miał wolnych środków.
Dla skarbówki jesteś przedsiębiorcą
Dyrektor uznał, że udzielanie pożyczek przez internet (za pośrednictwem serwisu internetowego typu social lending) stanowi pozarolniczą działalność gospodarczą ponieważ:
- czynności te podejmowane są w celach zarobkowych
- pożyczki udzielane są w sposób zorganizowany (wg reguł ustalonych przez serwis)
- będą to czynności regularne (raz w miesiącu)
Przychodów z takiej działalności zdaniem Ministerstwa Finansów nie można więc zakwalifikować do tych pozyskiwanych ze źródła jakim są kapitały pieniężne. Podatnik nie zgodził się z takim stanowiskiem i złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, który to skargę oddalił.
Sprawa trafia do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ostatecznie uznał, że pożyczanie pieniędzy w social lending nosi w sobie wszystkie cechy działalności gospodarczej. Wyrok jest prawomocny. Oznacza to, że osoby korzystające z idei social lending mogą być traktowane przez urzędy skarbowe jako przedsiębiorcy ze wszystkimi tego konsekwencjami. Najważniejszą jest pobieranie 19% zryczałtowanego podatku dochodowego od uzyskanych korzyści.
Źródło: Bankier.pl