„- W ciągu 9 miesięcy istnienia za pośrednictwem Kokosa inwestorzy pożyczyli 3,323 mln zł. Ponadto zadeklarowali nam, że są skłonni pożyczyć innym jeszcze 3,6 mln zł – mówi Dorota Janik z tej platformy należącej do gdańskiej firmy Blue Media znanej najbardziej z doładowań elektronicznych telefonów przedpłacanych przez internet.
W Monetto skupiającym 15 tys. użytkowników kwota zrealizowanych pożyczek osiągnęła 2 mln zł, a pieniędzy wystawionych przez pożyczkodawców jest nawet 4 mln zł. Serwis zamierza od przyszłego roku nawiązać współpracę z największym polskim portalem społecznościowym Nasza-klasa.pl. Pojawi się tam nowa funkcja umożliwiająca szybkie pożyczanie w Monetto. W serwisie Finansowo.pl udzielono do tej pory kredytów na przeszło 2 mln zł.”, informuje gazeta.
„Oprocentowanie tzw. pożyczek społecznościowych sięga czasami nawet 30 proc. w skali roku. Na przykład w Monetto.pl wynosi średnio 21 proc. Od zaciągniętych pożyczek trzeba zapłacić prowizję. Wynosi ona np. w Monetto 0,15 proc. kwoty pożyczki, a w Kokosie – 0,5 proc. Ten ostatni serwis w ramach promocji na razie wstrzymuje się z jej naliczaniem. Opłaty od zawartych transakcji stanowią główne źródło dochodu serwisów. Pożyczkobiorca może jednorazowo otrzymać od 50 zł do aż 25 tys. zł (łącznie nie więcej jednak niż 100 tys. zł). Przeważają jednak pożyczki w granicach 2-5 tys. zł.”, podaje dziennik.
Gazeta pisze, że serwisy pożyczkowe nie piętrzą przed internautami zbędnych trudności. „Wystarczy na witrynie serwisu wypełnić formularz rejestracyjny, zalogować się i wpłacić pieniądze. Na podstawie przelewu bankowego firma prowadząca dany wortal sprawdza, czy chętny do zawarcia transakcji nie podał fałszywych danych. Użytkownik serwisu widzi aukcje online. Osoba, która chce zaciągnąć pożyczkę, określa maksymalne oprocentowanie, jakie godzi się zapłacić inwestorowi. Zwykle zresztą negocjuje z nim lepsze warunki.”
Pożyczki internetowe stanowią ciekawą alternatywę dla kredytów gotówkowych udzielanych przez banki. Serwisy social lending nie zagrożą jednak pozycji banków. Przede wszystkim niosą za sobą wyższe ryzyko dla pożyczkodawców, a ponadto dostepne są jedynie dla grupy osób korzystających z internetu.
Więcej o pożyczkach internetowych w dzisiejszym wydaniu dziennika „Polska”.
Na podstawie: Tomasz Dąbrowski