Prawdy i mity o bankach spółdzielczych

W Polsce funkcjonuje kilkaset banków spółdzielczych. Działają głównie w mniejszych miejscowościach, ale obsługują także klientów wielkomiejskich. Łukasz Wiejak z Gold Finance obala mity, jakie narosły wokół sektora spółdzielczego.

Komisja Nadzoru Finansowego nie zajmuje się nadzorem nad bankami spółdzielczymi, dlatego trzymanie w nich większych sum wiąże się z wysokim ryzykiem.


Fałsz. Każdy nawet najmniejszy bank spółdzielczy, żeby rozpocząć działalność potrzebuje zgody Komisji Nadzoru Finansowego. W procesie jej wydawania, sprawdzane są procedury, zgodnie z którymi będzie działać instytucja, narzucane są także minimalne wymogi kapitałowe, które dane instytucja musi spełniać. Szczegółowe zasady działania banków spółdzielczych określa prawo bankowe, a wymogi dotyczące m.in. bezpieczeństwa działalności nie różnią się od standardów nakładanych na duże instytucje finansowe. Komisja musi także, tak samo jak w przypadku banków komercyjnych zatwierdzać prezesów banków spółdzielczych, którzy musza przekonać nadzorcę, że mają wystarczające kompetencje, żeby kierować instytucją finansową. Ponadto depozyty złożone nawet w regionalny, banku objęte są również gwarancją wypłacenia środków, w razie gdyby instytucja finansowa nagle miała problemy z wypłacalnością.

Niewiele banków działających regionalnie wprowadza innowacyjne rozwiązania.


Fałsz. Większość banków spółdzielczych ma już wdrożone systemy bankowości internetowej czy sieci bankomatów. Co więcej, wprowadzają one coraz więcej nowinek technologicznych. Jednym z ostatnich przykładów może być bankomat biometryczny udostępniony klientom Podkarpackiego Banku Spółdzielczego z Sanoka. Dzięki takiemu rozwiązaniu można podjąć gotówkę nie mając karty debetowej czy kredytowej, a do zweryfikowania klienta posłużą odciski palców, które zdejmie i przetwarza specjalny czytnik.

Oprocentowanie kredytów udzielanych przez banki spółdzielcze jest wyższe niż wynoszą stawki w bankach komercyjnych.


Prawda. Banki spółdzielcze nigdy nie zabiegały o klientów zainteresowanych kredytami hipotecznymi, dlatego w ich ofertach raczej nie można znaleźć promocyjnych marż sięgających 1 proc., a nawet mniej, jak ma to miejsce w przypadku dużych instytucji jak PKO BP czy Deutsche Bank. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na rynku kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw. Oczywiście, biorąc pod uwagę liczbę działających w Polsce banków spółdzielczych, nie można zagwarantować, że wszystkie stosują taką samą politykę dotyczącą MSP. Z reguły jednak, warunki jakie proponują firmom są konkurencyjne w stosunku do rynku.

Zdolność kredytowa w bankach spółdzielczych jest liczona nieco inaczej niż w przypadku banków komercyjnych.


Prawda. Większość banków komercyjnych stawia przedsiębiorcom jako jeden z warunków udzielenia finansowania wymóg określający minimalny czas prowadzenia działalność. Dlatego często firma, która działa na rynku krócej niż rok, może zostać odprawiona z kwitkiem. Nieco inne podejście ma bank spółdzielczy. Po pierwsze, ocenia on całościowe doświadczenie biznesowe wnioskodawcy, sprawdza jego pomysł na rozwój działalności.

Banki spółdzielcze indywidualnie podchodzą do klienta i są bardziej skłonne do negocjacji niż instytucje komercyjne.


Prawda. Jeśli klient chce zdeponować w banku spółdzielczym kilkaset tysięcy złotych, to jest to dla tak niewielkiej instytucji znacząca kwota dlatego o wiele chętniej przystąpi do negocjacji np. wysokości oprocentowania lokaty. Może wtedy liczyć na spotkanie z prezesem, czy dedykowaną ofertę innych produktów takich jak specjalny rachunek. W tradycyjnych bankach rozwiązania dla bardziej zamożnych klientów takie jak np. bankowość prywatna wymają często wkładu powyżej 500 tys. zł, a coraz częściej nawet powyżej 1 mln zł, Podobnie jest z przedsiębiorcami, jeśli np. biorąc kredyt firma przeniesie swój główny rachunek do banku spółdzielczego, na pewno będzie on bardziej skłonny do negocjacji kosztów pożyczki. W przypadku oceniania wniosku o finansowanie, wiele banków spółdzielczych ma w swoich regulaminach poza obowiązakiem sprawdzenia kondycji finansowej danego przedsiębiorcy, również przeprowadzenie inspekcji np. w zakładzie, które rozbudowę na sfinansować bank.

Maksymalna kwota zaangażowania w finansowanie banku spółdzielczego jest stosunkowo niewielka.


Prawda. W związku w wymogami kapitałowymi i skalą działalność banki spółdzielcze najchętniej angażują się w finansowanie projektów do kwoty 1-1,5 mln zł. Najczęściej udzielają kredytu na kilkaset tysięcy złotych, ale to też nie jest regułą bo w przypadku bardzo ciekawych projektów nawiązują między sobą konsorcja . W ten sposób zostało sfinansowane wiele inwestycji np. „Terma Bukowina Tatrzańska”, na którą środki wyłożyło konsorcjum Banku Polskiej Spółdzielczości oraz Zrzeszone Banki Spółdzielcze.

Banki spółdzielcze preferują klientów z sektora „agro”.


Fałsz. To częsty stereotyp, który bierze się z faktu, że działają one głównie w mniejszych miejscowościach. Tak naprawdę, przedsiębiorca, który prowadzi biznes zupełnie niezwiązany z sektorem rolniczym np. ma sklep czy jest piekarzem, jest najbardziej preferowanym klientem banku spółdzielczego. Bardzo częstym klientem tego typu instytucje są także właściciele hoteli czy pensjonatów.

Łukasz Wiejak, Gold Finance