Trudno wyobrazić sobie zglobalizowany świat międzynarodowej wymiany handlowej bez ujednolicenia norm jakości. Permanentna niepewność co do jakości zamawianych towarów to tylko jeden z licznych hamulców, z którymi borykaliby się przedsiębiorcy. Dzięki międzynarodowym normom transgraniczna współpraca gospodarcza układa się łatwiej. Nie wszyscy wiedzą, że światowy system normalizacji jest tworzony przez trzy kluczowe organizacje – Międzynarodową Unię Telekomunikacyjną (ITU), Międzynarodową Komisję Elektrotechniczną (IEC) oraz Międzynarodową Organizację Normalizacyjną (ISO). Wypracowują one techniczne rozwiązania znane jako normy międzynarodowe. W Polsce szczególnie dobrze znane są normy ISO, mające najszersze zastosowania biznesowe.
Normy międzynarodowe przychodzą w sukurs także firmom faktoringowym zajmującym się finansowaniem działalności przedsiębiorstw, w tym eksportowej i importowej. – Musimy sami zadbać o to, by faktoring oznaczał w Polsce dokładnie to samo, co na całym świecie. Standardy międzynarodowe muszą obowiązywać i u nas, szczególnie że faktoring nie jest w polskim prawie szczegółowo zdefiniowany – mówi Krzysztof Kuniewicz, dyrektor generalny Bibby Factors Polska i wiceprzewodniczący Polskiego Związku Faktorów (PZF). To właśnie ta organizacja, znana wcześniej jako Konferencja Instytucji Faktoringowych, od lat dba o jakość obsługi klienta oraz o dobre imię faktoringu.
Nie każdy oferuje factoring
Ponieważ w ostatnich trzech latach faktoring stał się w Polsce atrakcyjną i coraz bardziej popularną alternatywą dla kredytu, na rynku pojawiło się wiele małych firm deklarujących zajmowanie się faktoringiem. Brak szczegółowych regulacji krajowych sprawia, że jako faktoring oferuje się samo finansowanie działalności firmy, bez większej odpowiedzialności za nabyte należności i bez usług dodanych. – Sęk w tym, że faktoring to nie tylko finansowanie wybranych faktur. Gdyby faktorzy tylko finansowali wierzytelności, niewiele różniliby się od kredytujących banków – komentuje Kuniewicz. Faktoring to także prowadzenie kont klienckich, monitorowanie kontrahentów, czy doradztwo w zakresie ryzyka biznesowego, gdy klient potrzebuje pomocy w weryfikacji potencjalnego kontrahenta. – Faktor hołdujący najwyższym standardom jest stuprocentowo pewnym partnerem i doradcą, od którego można oczekiwać czytelnej i stabilnej współpracy, doskonałych kontaktów międzynarodowych w branży oraz znajomość gospodarczych realiów prawnych Polski i innych państw – przekonuje.
W efekcie nie każda polska firma, która deklaruje, że zajmuje się faktoringiem, może zostać członkiem Polskiego Związku Faktorów. Organizacja zrzesza tylko firmy hołdujące najlepszym światowym standardom faktoringu, definiowanym przez Konwencję Ottawską z 1988 roku. Według tego aktu faktor jest zobowiązany do wykonania co najmniej dwóch z czterech czynności: finansowania bezspornych i niewymagalnych należności, prowadzenia sprawozdawczości i konta dłużników, egzekwowania należności oraz przejmowania ryzyka wypłacalności kontrahentów klienta. Odbiorcy muszą ponadto zostać zawiadomieni o cesji należności. – Obecna sytuacja na rynku polskim sprawia, że jako faktoring bywa oferowane to, co nim nie jest. Można tylko mieć nadzieję, że wszyscy przedsiębiorcy dostrzegą atuty standardów międzynarodowych, które zostały wypracowane w ich najlepszym interesie i chronią go w razie ewentualnych komplikacji – dodaje Krzysztof Kuniewicz.