Produkcja przemysłowa spadła o 3,7 proc. r/r

WYDARZENIE DNIA
Dzisiejsze dane są znacznie gorsze od oczekiwanych (wzrost o 0,3 proc.), a mimo to nie przekreślają kolejnej podwyżki stóp procentowych w Polsce.

Spadek produkcji zanotowano w 20 na 29 działów gospodarki, przede wszystkim w sektorach nastawionych na eksport (motoryzacja, meble). Wpływ spowolnienia gospodarczego w Europie na kondycję eksporterów, a tym samym na koniunkturę w całej gospodarce jest oczywisty. Co prawda częściowo spadek produkcji daje się wytłumaczyć mniejszą liczbą dni roboczych niż przed rokiem, ale nawet oczyszczony sezonowo wskaźnik spadł o 1,2 proc. Ciężar wzrostu gospodarczego spoczywa obecnie na wydatkach konsumentów. Mimo, że kolejna podwyżka stóp może je skutecznie ograniczyć, RPP może zdecydować się na taki krok w październiku, aby zbić inflację do celu i przejścia na euro w 2012 roku.

SYTUACJA NA GPW
Na warszawskim parkiecie czwartek pozwolił złapać oddech giełdowym bykom, ale ponad jednoprocentowy wzrost indeksu WIG20 niestety wcale nie oznacza, że to już koniec spadków. Bardziej należy postrzegać to w kontekście wygasających jutro wrześniowych serii instrumentów pochodnych i lekkiego odreagowania na rynkach europejskich. Wystarczy spojrzeć na szeroki rynek, aby uzyskać jaśniejszy ogląd bieżącej sytuacji – mWIG40 osunął się o 0,4 proc., a sWIG80 spadł o 1,1 proc. Spadały notowania 202 spółek, na wartości zyskały 94 walory, a aktywność inwestorów drugi dzień z rzędu przekroczyła 1,7 mld PLN. Zaskakujący odczyt danych o produkcji przemysłowej, która okazała się o 3,7 proc. niższa niż przed rokiem, nie wpłynął na decyzje inwestorów giełdowych. W pozytywnym finiszu niewątpliwie pomogło otwarcie Wall Street na plusach.

GIEŁDY W EUROPIE
Czwartek za granicą upłynął pod znakiem informacji o nadzwyczajnych regulacjach mających przywrócić normalne funkcje rynków, na których od poniedziałku nikt nie chce pożyczać pieniędzy partnerom. FED wspólnie z czterema bankami centralnymi zamierzają zasilić system finansowy kwotą ok. 250 mld USD, co ma przełożyć się na większą płynność na rynku krótkoterminowych pożyczek. Rosyjska giełda jutro przywróci normalny tryb handlu po tym jak wczoraj wstrzymano notowania, a prezydent D.Miedwiediew uspokajał inwestorów mówiąc, że rząd przeznaczy do 20 mld USD na łagodzenie skutków kryzysu. W USA od czwartku funkcjonują nowe zasady krótkiej sprzedaży akcji, które mają zapobiec dołowaniu kursów akcji przez spekulantów. Podbramkowa sytuacja finansowa niektórych banków stwarza dla najlepiej zarządzanych instytucji niepowtarzalne okazje do przejęć.

WALUTY
Mamy kontynuację odbicia euro wobec dolara, z tym że nadal ma ono chwiejny charakter. Dziś euro wyceniano na 1,45 dolara – drugi raz w tym tygodniu, ale po południu było do 1,437 USD. Ani jedna ani druga waluta nie może być uznawana w obecnej sytuacji za safe heaven, więc najbliższe dni mogą upłynąć pod znakiem kontynuacji wahań w uzależnionych od napływających danych. Złoty dostosował się do wydarzeń światowych. Dolar spadł do 2,30 PLN, a więc o 8 groszy w porówaniu do wczorajszego popołudnia. Ale do końca dnia dolar podrożał o 2 grosze. To samo działo się z euro, z tym że skala odbicia była tu mniejsza niż 1 grosz i na koniec dnia kurs sięgał 3,334 PLN. Z kolei frank spadł do 2,106 PLN.

SUROWCE
Po wrześniowym obniżeniu wydobycia ropy przez kraje OPEC cena baryłki nadal spadała osiągając dno w okolicach 90 USD. Inwestorzy nie przykładali wówczas wagi do deklaracji kartelu ponieważ w parze z cięciami o 500 tys. baryłek dziennie szła nadprodukcja jednego z członków organizacji o ponad 750 tys. baryłek. W czwartek cena baryłki odbiła się o 4 proc. do 97 USD, a w ciągu dnia przekraczała ponownie 100 USD. Złoto kontynuowało silne wzrosty, co można wiązać z rekordowo niską rentownością obligacji krótkoterminowych i poszukiwaniem przez inwestorów alternatywnych rynków o umiarkowanym ryzyku.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Emil Szweda – wydarzenie dnia, waluty; Łukasz Wróbel – GPW, giełdy zagraniczne, surowce. Open Finance