WYDARZENIE DNIA
To dane lepsze od oczekiwanego wzrostu o 0,2 proc., ale wynikające w dużej mierze ze zdarzeń jednorazowych – głównie zwiększonej produkcji rafinerii po okresie sztormów i huraganów.
W sumie więc rynki nie są zachwycone danymi, tym bardziej, że dane za wrzesień skorygowano do minus 3,7 proc. (pierwotnie był to spadek o 2,8 proc.). Natomiast gdyby z październikowej dynamiki produkcji wyłączyć efekt zwiększenia produkcji w rafineriach i jednocześnie odliczyć efekt strajku w zakładach Boeinga, produkcja przemysłowa w Stanach spadłaby w październiku o kolejne 0,7 proc. Wszelkie przytoczone wyżej dane mają charakter zmian miesięcznych. Wykorzystanie mocy produkcyjnych wyniosło natomiast 76,4 proc. (oczekiwano 76,6 proc.) wobec 76,4 proc. we wrześniu.
SYTUACJA NA GPW
WIG oraz WIG20 spadły w poniedziałek o 1,9 proc., małe i średnie spółki radziły sobie jeszcze gorzej. Skromne obroty i duża ilość otwartych pozycji na rynku kontraktów terminowych sugerują, że inwestorzy przyjęli wyczekującą postawę z niepokojem obserwując testowanie październikowych dołków. Wydarzeniem dnia na GPW było pierwsze od kilku miesięcy wprowadzenie państwowej spółki na parkiet, ale inwestorzy, którzy skusili się na akcje grupy Enea nie mieli powodów do hucznego świętowania. Wartość praw do akcji wzrosła na otwarciu sesji zaledwie o 1,3 proc., a na koniec notowań znajdowała się już poniżej ceny płaconej przez instytucje finansowe i drobnych inwestorów, którą koncern musiał wcześniej znacząco obniżyć, aby uplasować emisję. Stosunkowo dużym zainteresowaniem cieszyła się spółka deweloperska Immoeast, której kurs podnosił się po ubiegłotygodniowej wyprzedaży spowodowanej negatywną rekomendacją analityków.
GIEŁDY W EUROPIE
Inwestorzy na zagranicznych giełdach w poniedziałek nie otrząsnęli się z pesymistycznych nastrojów i sprzedawali akcje od Azji przez Europę po Stany Zjednoczone. Przed godziną 17 indeksy we Francji i Szwajcarii traciły powyżej 3,5 proc., a wyprzedaż na Wall Street sięgająca 2 proc. sprowadziła indeksy w okolice najniższych poziomów od 2003 r. Dane o produkcji przemysłowej w USA okazały się nieco lepsze od oczekiwań, ale inwestorzy nie zapomnieli, że odbicie nastąpiło po gwałtownym załamaniu aktywności fabryk sprzed miesiąca. Prezes Citigroup zapowiedział drastyczne cięcie kosztów o 20 proc. i zwolnienie nawet 50 tys. pracowników, ale spadający o 7 proc. kurs akcji świadczy o dużym dystansie udziałowców do zapewnień rychłego powrotu banku na ścieżkę zysków.
WALUTY
Już od niemal miesiąca kurs euro waha się w przedziale 1,25-1,30 USD incydentalnie wychylając się poza tak nakreślone ramy. Śmiało można mówić o tworzeniu bazy pod przyszłe wybicie, choć naturalnie trudno określić kiedy miałoby dojść do samego wybicia, a i dalszy kierunek nie jest jednoznacznie określony. W każdym razie warto obserwować tę parę, ponieważ zwyżka notowań euro powyżej 1,30 USD mogłaby być sygnałem do wzrostów także na pozostałych rynkach. Ewentualny spadek poniżej 1,25 USD mógłby zaś oznaczać przedłużenie obserwowanych w ostatnich dniach tendencji. Dziś euro podrożało do 1,265 USD.
U nas dolar, który rano był wyceniany na 2,92 PLN po południu był już o 6 groszy wyżej. Euro podrożało do 3,78 PLN (rano było nawet o 10 groszy tańsze), frank kończy dzień w okolicach 2,495 PLN (pięć groszy wyżej niż rano).
SUROWCE
Po odbiciu się od poziomu 55,3 USD, cena baryłki ropy naftowej osiągnęła po południu wartość 57,5 proc. Ciężar wiadomości o wejściu Japonii w fazę recesji oraz mniejszych zamówień na surowce napływających z chińskiej gospodarki zrównoważyły informacje o krótkoterminowym oddziaływaniu na rynek. U wybrzeży Kenii somalijscy piraci uprowadzili tankowiec należący do Arabii Saudyjskiej, a amerykańscy meteorolodzy zapowiedzieli nadejście mrozów, które pomogą pobudzić popyt na energię. Za uncję złota płacono w poniedziałek podobnie jak pod koniec ubiegłego tygodnia ok. 735 USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, surowce, GPW;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, waluty. Open Finance