Pułapki plastikowego pieniądza

Bank odpowiada za transakcje oszukańcze zrealizowane od momentu utraty karty przez klienta do czasu zgłoszenia tego faktu, gdy straty z tego tytułu przekraczają równowartość 150 euro. Takie zasady wprowadziła ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych.

Część banków bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za oszukańcze transakcje, również za operacje poniżej 150 euro. Inne dołączają do kart ubezpieczenia od takiego ryzyka. Po zastrzeżeniu karty bank odpowiada za wszystkie oszukańcze transakcje pod warunkiem, że klient przestrzegał zalecanych zasad bezpieczeństwa.

Nie oznacza to wcale, że możemy beztrosko obchodzić się z plastikowym pieniądzem, ponieważ ograniczenie odpowiedzialności posiadacza karty nie dotyczy transakcji, do których doszło z jego winy. Dlatego bank nie weźmie odpowiedzialności za operacje zrealizowane skradzioną kartą i potwierdzone numerem PIN. Jest to dowód, że karta i PIN nie były przechowywane z należytą starannością, np. posiadacz karty przechowywał ją razem z kodem identyfikacyjnym lub udostępnił go osobom trzecim. Od tej zasady są nieliczne wyjątki.

– Bank pozytywnie rozpatruje tego typu reklamacje klientów, jeżeli do utraty karty z PIN-em doszło w wyniku napadu na dom lub mieszkanie posiadacza karty – deklaruje Marek Kłuciński z PKO BP.

Jak informuje dziennik odpowiedzialność wobec klienta spoczywa na banku i to on może wszcząć postępowanie wyjaśniające i odzyskać utracone środki z punktu handlowo-usługowego. W postępowaniu ustalającym winę stosowane są regulacje VISA lub MasterCard, które szczegółowo określają, kiedy koszty nieuprawnionej transakcji ponosi wydawca karty, a kiedy sklep. Odpowiedzialność może być przerzucona na punkt handlowy, jeżeli sklepowi udowodni się niedochowanie obowiązków, np. brakuje weryfikacji podpisu złożonego na paragonie z podpisem na karcie. O tym, kto jest winny zaniedbania, decyduje organizacja płatnicza.

Po zastrzeżeniu karty za transakcje oszukańcze odpowiada bank, ale obowiązkiem klienta jest jak najszybsze zgłoszenie tego faktu. Można to zrobić przez całodobową infolinię lub internet, ale niektóre banki wymagają pisemnego potwierdzenia złożonego w oddziale.

Odpowiedzialność spadnie na klienta, gdy nie poinformuje niezwłocznie banku o utracie karty lub nie zgłosi niezgodności w zestawieniu operacji w określonym terminie, np. w BZ WBK, mBanku w ciągu 14 dni od otrzymania wyciągu, w ING Banku Śląskim – 30 dni od daty zakończenia cyklu rozliczeniowego. W żadnym banku nie może to być termin krótszy niż 14 dni, ponieważ takie minimum jest zapisane w ustawie – czytamy.