Raport Goldman Sachs TFI: ile trzeba zarabiać i ile inwestować, by mieć dodatkową emeryturę

Blisko 60% Polaków myślących o dodatkowej emeryturze jest gotowych odkładać na ten cel do 500 zł miesięcznie. Jedynie 14% respondentów jest skłonnych przeznaczyć ponad 1000 zł na dodatkową emeryturę. Największa grupa badanych (27%) wskazuje kwotę zarobków w przedziale 5-7 tys. zł jako pozwalającą budować prywatny kapitał emerytalny – wynika z badania „Dodatkowa emerytura i ulga z tytułu IKZE”, zrealizowanego na zlecenie Goldman Sachs TFI.

fot. ARMMY PICCA/Shutterstock

Prognozy ZUS zakładają, że emerytury obecnie pracujących Polaków wynosić będą około 25% ich ostatniego wynagrodzenia, dlatego warto przygotować sobie poduszkę finansową. Jak się okazuje 77% respondentów badania Dodatkowa emerytura i ulga z tytułu IKZE”, zrealizowanego na zlecenie Goldman Sachs TFI, podejmuje działania, aby dodatkowo zabezpieczyć swoją finansową przyszłość, nawet Ci, którzy deklarują, że nie myślą o dodatkowej prywatnej emeryturze.

– Emerytura dla wielu jest bardzo odległą perspektywą, a duża część z nas liczy na to, że państwo zapewni godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej. Nie ma jednak wątpliwości, że każdy w ramach swoich możliwości finansowych, powinien we własnym zakresie dodatkowo inwestować z myślą o emeryturze, by w przyszłości utrzymać poziom życia zbliżony do obecnego – mówi Radosław Sosna, dyrektor ds. sprzedaży i budowania doświadczeń klientów w Goldman Sachs TFI.

Ile będziemy potrzebować?

Ile pieniędzy poza państwową emeryturą chcemy otrzymywać? Oczekiwania względem wysokości dodatkowej emerytury są dość zróżnicowane i są pochodną obecnej stopy życiowej oraz oczekiwań dotyczących komfortu życia po zakończeniu aktywności zawodowej.

Ponad połowa respondentów jest gotowa zadowolić się kwotą od 1 tys. zł do 3 tys. zł dodatkowej emerytury. Co piąty oczekiwałby dodatkowych miesięcznych wpływów w wysokości 4 tys. zł. 16% ankietowanych uważa, że odpowiednia byłaby kwota od 500 zł do 1000 zł, a tylko 4% badanych deklaruje, że liczy na mniej niż 500 zł.

Ile zarabiać, by odkładać?

Według 6% respondentów trzeba zarabiać minimum 3,5 tys. zł, by gromadzić środki na dodatkowe świadczenie emerytalne. Twierdzą tak głównie osoby mniej zarabiające i gorzej wykształcone. Poziom postrzegania dochodu pozwalającego na odkładanie na przyszłość rośnie wraz z dochodami. Najwięcej badanych (27%) wskazało kwotę zarobku w przedziale 5-7 tys. zł, jako pozwalającą myśleć o gromadzeniu dodatkowego emerytalnego kapitału.

By otrzymać coś więcej niż emerytura z ZUS, większość ankietowanych (blisko 60%) gotowa jest oszczędzać miesięcznie nie więcej niż 500 zł. Możliwość przeznaczania na dodatkową emeryturę ponad 1000 zł deklaruje jedynie 14% Polaków, zaś 8% twierdzi, że w ogóle nie ma takiej możliwości, a 4%, że nie chce tego robić.

Wybór strategii emerytalnej w podziale na oszczędzanie lub inwestowanie w dużej mierze zależy od tego jaką kwotę chcemy przeznaczyć na budowanie przyszłej dodatkowej emerytury. Dysponujący kwotą do 500 zł miesięcznie, częściej decydują się na oszczędzanie – np. na lokacie lub koncie oszczędnościowym. Kwoty powyżej 500 zł statystycznie nieco chętniej inwestujemy lub wpłacamy na produkty emerytalne. Zaś dysponujący większą wolną kwotą, np. w wysokości 1000-1500 zł miesięcznie, zdecydowanie bardziej skłonni są inwestować niż oszczędzać z myślą o przyszłej emeryturze.

Inwestycja w IKZE

Ankietowani, którzy deklarują korzystanie z produktów emerytalnych (31%), najczęściej wymieniają PPK (16%), indywidualne ubezpieczenie emerytalne (9%) oraz IKE (7%). Zaledwie 6% Polaków deklaruje, że korzysta z Indywidualnego Konta Zabezpieczenie Emerytalnego (IKZE). IKZE to jeden ze sposobów na długoterminowe oszczędzanie i inwestowanie. Co istotne, w przypadku tego produktu emerytalnego nie ma konieczności regularnych wpłat. Warto pamiętać, że środki zgromadzone na IKZE są dziedziczone.

– Istotne dla wysokości przyszłej emerytury jest to, ile będziemy inwestować. W tym przypadku trudno mówić o jednej, optymalnej sumie, którą warto na to przeznaczać, bo jest to bardzo indywidualna sprawa. Zdecydowanie warto zacząć jak najwcześniej i regularnie wpłacać kwoty, np. 100-200 zł. Oczywiście im więcej, tym lepiej. Warto pamiętać, że kwoty wpłacane na IKZE można do pewnego limitu odliczać od dochodu, podlegającego opodatkowaniu. Pracujący na etacie mogą uzyskać ulgę ok. 3 000 zł, rocznie, zaś prowadzący działalność gospodarczą mogą odzyskać od fiskusa nawet 4 500 zł każdego roku – mówi Radosław Sosna.

W Goldman Sachs TFI minimalna pierwsza wpłata na IKZE wynosi 50 zł, a kolejne zależą od posiadacza konta – wysokość i częstotliwość wpłat jest dowolna. Inwestycje poprzez IKZE oferują podwójne korzyści – możliwość inwestowania pieniędzy na emeryturę i coroczne ulgi podatkowe. Zyski wypracowane na IKZE zwolnione są także z „podatku Belki”, o ile wypłaty z IKZE realizować się będzie minimum przez 5 lat, po osiągnięciu wieku 65 lat. Trzeba jednak zapłacić zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 10 proc. od wartości środków zgromadzonych w IKZE.

Więcej informacji znajduje się w raporcie pt. „Dodatkowa emerytura i ulga z tytułu IKZE” dostępnym na stronie internetowej www.gstfi.pl/raport-dodatkowa-emerytura-2024. Raport powstał na podstawie badania przygotowanego przez firmę 4P research Mix w marcu 2024 roku na zlecenie Goldman Sachs TFI. Badanie przeprowadzono metodą CAWI na reprezentatywnej próbie tysiąca dorosłych Polaków odzwierciedlającej strukturę populacji wg GUS.