O ile na początku lipca cena baryłki ropy naftowej sięgnęła rekordowych 150 USD, a dolar był najsłabszy wobec euro (1,60 USD/EUR), to pod koniec sierpnia baryłka ropy typu Brent kosztowała około 110 USD, a dolar wzmocnił się wobec euro o prawie 8 procent. Podobne tendencje jak na rynku ropy naftowej obserwowano także na innych rynkach surowcowych, zwłaszcza na rynkach metali nieżelaznych i rolniczych. W mniejszym stopniu reagowała cena złota.
Przyczyną odwrócenia się trendów na rynkach surowcowych było przede wszystkim globalne osłabienie koniunktury gospodarczej. W większym stopniu dotyczy to gospodarek najbardziej rozwiniętych (EMU – Europejskiej Unii Monetarnej, Japonii i USA)- skutek kryzysu finansowego. W mniejszym stopniu dotknęło emerging markets i jeszcze w mniejszym BRICs (Brazylia, Rosja, India i Chiny).
Czy sierpniowe tendencje będą kontyuowane zależy od głębokości osłabienia gospodarczego oraz od oczekiwań graczy na rynkach finansowych. Globalny oraz krajowe PMI wskazują na pojawienie się tendencji recesyjnych w wysoko rozwiniętych gospodarkach. Zwykle oznacza to osłabienie popytu na surowce oraz na przetworzone produktu przemysłowe. W bieżącym cyklu czynnikiem zakłócającym może być zmiana struktury globalnego handlu zwiększająca udział BRICs i innych emerging markets. Jednakże oczekiwanie, że popyt wewnętrzny w emerging markets mógłby przeważyć osłabienie koniunktury w wysoko rozwiniętych krajach może być błędnym. Tak jak gospodarki EMU z opóźnieniem zareagowały na kryzys finansowy w USA, również z jeszcze większym opóźnieniem zareagują emerging markets.
Jak długo trwać może osłabienie globalnej koniunktury gospodarczej? Zależy to od decyzji FED-u i nowej administracji w USA. Jeśli zdecydują się na szybkie „oczyszczenie” sektora finansowego i zmniejszenie deficytu w budżecie federalnym, okres osłabienia koniunktury w USA może być stosunkowo krótki. Jeśli nie, to gospodarki najbardziej rozwiniętych krajów przyspieszą dopiero w połowie przyszłej dekady.
Globalizacja działa w obie strony. Poprzednio pozwalała na globalne zmniejszenie presji inflacyjnej (dzięki importowi z emerging markets) i na znaczący wzrost gospodarczy. W tej i następnej fazie cyklu osłabi wzrost gospodarczy, ale nie pozwoli na znaczące zmniejszenie globalnej inflacji […].