Najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia była decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Co najmniej sześciu (bądź pięciu, w tym prezes NBP) przedstawicieli tego gremium zadecydowało o agresywnej obniżce stóp procentowych o 50 punktów bazowych i zmianie nastawienia w polityce pieniężnej na łagodne, co sugeruje kolejne obniżki stóp. Główna stopa wynosi obecnie 5 proc. i znajduje się na najniższym poziomie w historii III RP.
Stanisław Owsiak z RPP wyjawił, że większość członków Rady uważa, iż nastawienie w polityce pieniężnej powinno być sygnałem zamiarów RPP. Ryzykowne byłoby jednak obstawianie, że w lipcu czeka nas kolejne 50-punktowe cięcie.
We wtorek było jeszcze nerwowo ze względu na możliwość odwołania pozytywnie postrzeganego przez inwestorów zagranicznych ministra finansów. Mirosław Gronicki ostatecznie pozostał w rządzie, co w pewnym stopniu pomogło złotemu, ale dla naszej waluty dużo większe znaczenie miała kolejna fala umocnienia dolara do euro.
Kolejny ekonomista – premier Marek Belka – opowiedział się za szybkim przyjęciem euro, bo będzie to sposób na powstrzymanie aprecjacji złotego w najbliższych latach. Tak też mówi większość teorii makroekonomicznych, z teorią parytetu siły nabywczej na czele.
Obniżka stóp stała się akceleratorem dla wzrostów na rynku obligacji. Rentowność polskich papierów skarbowych spadła do kilkuletnich minimów. Nic więc dziwnego, że Ministerstwo Finansów sprzedało bez problemu roczne bony skarbowe za 400 mln zł. Średnia rentowność spadła do 4,594 proc. z 4,701 proc. na poprzedniej aukcji.
W czwartek złotemu pomogły dane o bilansie płatniczym. Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących w kwietniu wyniosła 537 mln EUR, co było głównie zasługą niższego deficytu handlowego.
Trzeba pamiętać, że wraz z początkiem lipca wchodzimy w sezon wakacyjny, co powinno oznaczać mniejszą zmienność na rynku. Mniejsza zmienność, to z kolei szansa dla przedsiębiorców, żeby taniej zabezpieczyć się za pomocą opcji walutowych.
Rekomendacje
W przyszłym tygodniu nie będą publikowane istotne dane makroekonomiczne z Polski, a to może oznaczać trend boczny na złotym. Kursy EUR/PLN i USD/PLN będą zależne przede wszystkim od wydarzeń na rynku międzynarodowym. Importerzy rozliczający się w euro powinni rozważyć zakup tej waluty przy poziomie 4,00. W najbliższych dniach trudne będzie przełamanie tej psychologicznej bariery.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Na EUR/USD bez zmian
Świeczka na wykresie tygodniowym kursu EUR/USD praktycznie pozbawiona jest korpusu, co oznacza, że po pięciu dniach zmagania byków z niedźwiedziami zapanował remis. Ustabilizowanie się kursu przy poziomie 1,2060 jest z jednej strony efektem mocnego dolara, z drugiej jednak poziom wsparcia na 1,20 jest silnie broniony. Każde zejście kursu w okolice wsparcia jest wykorzystywane do zakupu wspólnej waluty, co prowadziło do odbicia powyżej 1,21, gdzie inwestorzy sprzedawali euro odkupując dolary.
W minionym tygodniu po raz kolejny rynek zignorował wszelkie dane makro publikowane w Stanach Zjednoczonych. Nawet ogłoszona w czwartek dziewiąta z rzędu podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych nie dała niedźwiedziom wystarczającej siły do sforsowania wsparcia na 1,20. Kurs EUR/USD ponownie spadł w okolice tygodniowego minimum. Nie możemy zatem wykluczyć, że przy zmniejszonej płynności, podczas sesji amerykańskiej padnie ostatecznie wsparcie na EUR/USD, co powinno wywołać realizację dużych zleceń stop loss ulokowanych poniżej tego poziomu i w konsekwencji doprowadzić dużych spadków.
Zupełnie inna sytuacja ma miejsce w przypadku kursu GBP/USD. Funt w ciągu tygodnia spadł z poziomu 1,83 do 1,77 w wyniku gorszych niż prognozowane danych o PKB w Wielkiej Brytanii oraz dużym spadku sprzedaży detalicznej. W połączeniu z opublikowanym z zeszłym tygodniu raportem z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, potwierdzającym możliwość obniżki stóp procentowych, wywołało to paniczną wyprzedaż angielskiej waluty. Obecnie nie można wykluczyć dalszego spadku kursu GBP/USD do poziomu 1,75 na początku przyszłego tygodnia.
Rekomendacje
Kurs EUR/USD ponownie spadł w okolice tygodniowego minimum. Nie możemy zatem wykluczyć, że przy zmniejszonej płynności, podczas sesji amerykańskiej padnie ostatecznie wsparcie na EUR/USD, co powinno wywołać realizację dużych zleceń stop loss ulokowanych poniżej tego poziomu i w konsekwencji doprowadzić dużych spadków.
PRZYGOTOWALI
Marek Węgrzanowski
Maciej Chojnacki
WGI Dom Maklerski
KOMENTARZ MAKROEKONOMICZNY
Rada obniżyła stopy
Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o obniżeniu stóp procentowych do najniższego poziomu w historii. Wszystkie stopy zostały obniżone o 50 punktów bazowych i obecnie kształtują się następująco: podstawowa stopa referencyjna wynosi 5 proc., stopa redyskonta weksli – 5,5 proc., stopa lombardowa – 6,5 proc., a stopa oprocentowania lokat terminowych przyjmowanych przez NBP od banków – 3,5 proc. Rada w swojej polityce powróciła do łagodnego nastawienia, z którego zrezygnowała w kwietniu. Decyzja ta zaskoczyła wielu analityków, którzy spodziewali się obniżki o 25 punktów bazowych. Oznacza to, że RPP zdecydowanie łagodzi politykę monetarną.
Rada tłumaczyła swoją decyzję obniżeniem oczekiwań, co do wysokości inflacji, a także obawami o tempo wzrostu gospodarczego. Wkrótce zatem powinny stanieć kredyty bankowe, ale niestety zapewne spadnie też oprocentowanie lokat bankowych. Drugim ważnym powodem obniżenia stóp procentowych była chęć ratowania słabnącego wzrostu gospodarczego. Rynek jest zdania, że Rada uważnie będzie obserwować kolejne dane makroekonomiczne. Jeśli nie przyniosą one sygnałów przyspieszenia gospodarczego, to RPP w dalszym ciągu będzie obniżała stopy procentowe.
Wielu analityków jest zdania, że decyzja Rady nie przyczyni się do ożywienia gospodarczego. Aby zrozumieć obawy z tym związane warto zastanowić się, dlaczego polska gospodarka w ostatnim czasie zwolniła. Czy powodem tego były wysokie stopy procentowe? Czy raczej niski popyt krajowy? Można też zadać pytanie czy obserwowane spowolnienie nie jest efektem wygaśnięcia euforii związanej z członkostwem w Unii? Czy to wysokie podatki hamują aktywność gospodarczą podmiotów? Kolejnym ważnym aspektem jest wysokie bezrobocie, które może przyczyniać się do pesymizmu konsumentów, ich obaw o przyszłość, a za tym idzie brak inwestycji.
Trzeba liczyć się z tym, że obniżenie stóp procentowych przez RPP nie wywoła wymarzonego wzrostu gospodarczego bez odpowiednich zmian w polityce fiskalnej, czyli bez obniżenia podatków. Obniżka taka możliwa byłaby dopiero po dogłębnej restrukturyzacji finansów państwa (obniżeniu wydatków rządowych). A to będzie już zadaniem nowego Sejmu.
Przygotował
Richard Mbewe
WGI Dom Maklerski