Korzystanie z bankowości mobilnej Banku Millennium jest wygodne i intuicyjne. Ale pod warunkiem, że w tym celu używamy aplikacji zainstalowanej w telefonie.
W kolejnej części cyklu Recenzja Bankier.pl przyglądamy się bankowości mobilnej Banku Millennium. Z usługi mogą korzystać klienci indywidualni banku posiadający aktywny dostęp do systemu bankowości internetowej Millenet. Usługa dostępna jest w dwóch wersjach: jako bezpłatna aplikacja na urządzenia z systemami Android i iOS (np. iPhone) oraz jako tzw. lekka strona internetowa systemu bankowości internetowej (wersja lite).
Aplikacja i wersja przeglądarkowa pozwalają:
- sprawdzać saldo i historię swojego rachunku, konta oszczędnościowego, depozytu czy karty kredytowej,
- dokonywać przelewów wewnętrznych i krajowych,
- spłacać zadłużenie na karcie kredytowej,
- dokonywać pożyczki gotówkowej z karty kredytowej,
- zerwać depozyt,
- pobrać wyciąg z rachunku,
- doładowywać telefon komórkowy.
Posiadaczom telefonów komórkowych Bank Millennium proponuje także płatną usługę MilleSMS, dzięki której mogą dostawać powiadomienia o operacjach na ROR-ze i kartach, zlecać zdefiniowane przelewy i wysyłać zapytania.
Niewygodne logowanie
Z wersji przeglądarkowej („lite”) serwisu mogą korzystać wszyscy użytkownicy telefonów wyposażonych w przeglądarkę internetową, niezależnie od systemu zainstalowanego w telefonie. Serwis znajduje się pod adresami m.millenet.pl lub m.bankmillennium.pl. Połączenie z lekką wersją systemu bankowości internetowej jest szyfrowane 256-bitowym protokołem SSL, który gwarantuje bezpieczeństwo i poufność transmisji danych.
Do systemu logujemy się identycznie jak na komputerze. Bank prosi o podanie loginu, hasła i wpisaniu znaków z numeru PESEL czy serii dowodu. O ile jednak taki proces nie stwarza problemów użytkownikowi korzystającemu z komputera, o tyle procedura logowania z poziomu komórki nie jest, niestety, wygodna.
W praktyce wpisanie wszystkich cyfr może trwać nawet około minuty. I to pod warunkiem, że sprawnie wpiszemy znaki w poszczególne okienka oraz znamy swój identyfikator i numer PESEL na pamięć. Nie spełnia to do końca oczekiwań stawianych bankowości mobilnej, która w założeniu powinna dawać szybki i wygodny podgląd do salda ROR-u czy stanu lokat.
Przelew nie dla wszystkich
Sam serwis mobilny jest zaprojektowany czytelnie i intuicyjnie. Z poziomu serwisu mobilnego mamy dostęp do salda produktów, możemy zlecać przelewy, doładować telefon, zerwać lokatę czy spłacić ratę karty kredytowej. Mamy także wgląd w zdefiniowanych wcześniej odbiorców. Niestety, w praktyce okazuje się, że zlecenie przelewu nie jest czynnością łatwą.
W systemie bankowości internetowej zdefiniowaliśmy kilku odbiorców przelewów, nadając im status „zaufany”. Oznacza to, że zlecając przelew nie musimy go autoryzować kodem SMS. W systemie bankowości internetowej mechanizm działa bez zarzutu. Ale w bankowości mobilnej system i tak żąda od klienta podania kodu SMS do autoryzacji transakcji. W efekcie przelew udało nam się zlecić tylko na nowszych smartfonach (iPhone, HTC), gdzie jest możliwość „zminimalizowania” przeglądarki i odczytania SMS-a z kodem autoryzacyjnym.
W starszych modelach telefonów (aczkolwiek popularnych – np. Samsung Avila, Nokia E51, Nokia C3, Nokia 6300) aby odczytać SMS, trzeba było zamknąć przeglądarkę, a to oznaczało automatyczne wylogowanie z sesji. W praktyce, mimo wielu prób, nie udało nam się zlecić ani jednego przelewu czy doładować telefonu na kartę.
Aplikacja na piątkę
O wiele lepsze wrażenie robi mobilna aplikacja na telefony (i tablety) z systemami operacyjnymi Android i iOS, której w zasadzie trudno cokolwiek zarzucić. Aplikację można pobrać bezpośrednio z Android Marketu lub AppStore i zainstalować na urządzeniu mobilnym. Proces aktywacji aplikacji jest szczegółowo opisany na stronie banku i nie powinien stwarzać problemów nawet początkującym użytkownikom.
Do korzystania z aplikacji konieczne jest zdefiniowanie nowego hasła mobilnego i kodu PIN do aplikacji (cztery cyfry). Hasło mobilne służy do zatwierdzania transakcji, kod PIN zaś chroni aplikację przed nieuprawnionym użyciem, na przykład przez osobę, która zdobędzie nasz telefon.
Aplikacja działa bardzo szybko i płynnie. Uruchomienie programu i wpisanie kodu PIN to kwestia najwyżej kilku sekund. Aplikacja cieszy oko, bo wygląda ładniej niż wersja przeglądarkowa. Można na przykład zobaczyć stan oszczędności na wykresie kołowym. Program zawiera wszystkie podstawowe funkcje, których przeciętny klient banku mógłby potrzebować w telefonie.
Transakcje wykonywane z poziomu aplikacji mobilnej zatwierdzane są hasłem mobilnym. System prosi o podanie trzech wybranych znaków z hasła. To znacznie wygodniejszy sposób autoryzacji niż kody SMS. Niestety, podobnie jak w przypadku bankowości lite, przelewy do odbiorców zaufanych również trzeba zatwierdzać hasłem. Jest to mankament, który zmniejsza komfort korzystania z aplikacji.
Aplikacja mobilna na tablecie
Podsumowanie
Bankowość mobilna powinna w założeniu dawać szybki dostęp do rachunku bankowego z poziomu telefonu komórkowego. Z tym wyzwaniem aplikacja mobilna Banku Millennium radzi sobie bez zarzutu. Korzystanie z aplikacji jest wygodne i intuicyjne. Co więcej, w podstawowym zakresie operacji (np. doładowanie telefonu, sprawdzenia salda czy zlecenia szybkiego przelewu na zdefiniowany rachunek) jest znacznie wygodniejsze i szybsze niż uruchamianie komputera i logowanie się do bankowości internetowej. Niestety, wersja przeglądarkowa, przeznaczona dla starszych modeli telefonów lub komórek z systemami operacyjnymi innymi niż Android i iOS, nie radzi sobie sprawnie z tym wyzwaniem. Dużym mankamentem jest konieczność zatwierdzania kodami SMS lub hasłem mobilnym przelewów realizowanych do zdefiniowanych odbiorców. W testach okazało się, że zlecenie przelewu czy doładowanie telefonu na niektórych telefonach było niemożliwe.
Źródło: Bankier.pl