Rekomendacja T – zmiany w polityce banków

23 lutego 2010 Komisja Nadzoru Finansowego, organ nadzoru nad polskim rynkiem finansowym, przyjęła kolejną rekomendację (rekomendacja T), która porządkuje, weryfikuje i nakłada ograniczenia w polityce udzielania kredytów przez banki działające w Polsce.

Przed jej wprowadzeniem, gdy dyskutowano zamiary KNF i zasadność zmian, wielu przeciwników nowej rekomendacji podnosiło argument, że banki w większości już dostosowały swoje regulacje do kierunków jakie podejmuje KNF.

Z poglądem, iż rekomendacja jest nieco spóźniona można się zgodzić tylko częściowo. We wstępie treści, która uzasadnia wprowadzenie nowych regulacji zawarto odniesienie do faktu, iż od kilku lat obserwowany jest wzrost popytu na kredyty czemu towarzyszyło stałe rozluźnianie stosowanych przez banki kryteriów oceny. W szczególności, jak wskazuje Komisja Nadzoru Finansowego, można było zaobserwować obniżanie wymogów zdolności kredytowej, wydłużanie okresu kredytowania i zwiększanie dopuszczalnego poziomu LTV (relacji zadłużenia do wartości przedmiotu zabezpieczenia – na przykład nieruchomości).

Oczywiście jest to prawda, ale rekomendacja wchodzi w życie w 2010, a tymczasem warto zwrócić uwagę na fakt, że wielki optymizm w polityce przyznawania kredytów nie trwał nawet do końca 2008 roku. Ponadto, od początku 2009 banki zmuszone sytuacją gospodarczą we własnym zakresie wprowadziły szereg ograniczeń w kryteriach, które wcześniej były rozluźniane. Rok 2009 niósł za sobą wprowadzanie ograniczeń dotyczących minimalnego dochodu (jego podwyższanie) w przypadku ubiegania się o kredyt walutowy, ograniczanie maksymalnego poziomu LTV (m.in. w obawie przed zmianą wartości zabezpieczenia w razie zmian kursów), ale i wprowadzanie ograniczeń LTV w kredytach udzielanych w PLN (w obawie przed niepewnością odnośnie cen na rynku nieruchomości).

Z drugiej strony rekomendacja może przysłużyć się jako przestroga w ponownym wprowadzaniu luźniejszych kryteriów. Zatem rekomendacja T wprowadzona nawet teraz realnie wpłynie na przyszłość blokując inicjatywy mogące w rezultacie zaszkodzić bankom poprzez pogorszenie jakości udzielanych kredytów oraz może uchronić osoby mające tendencję do nadmiernego zadłużania się przed katastrofalną dla nich w skutkach sytuacją finansową.


Jakie są główne założenia nowej rekomendacji?

Rekomendacja istotnie ogranicza możliwość wprowadzania przez banki produktów na oświadczenia, co odbija się na rynku kredytów gotówkowych. W tym przypadku bank udzielając kredytu musi podjąć analizę opierając się na dokumentach źródłowych. Ten element jest bardzo istotny, gdyż może mieć realny wpływ na zdecydowane ograniczenie realizowanych zakupów ratalnych za pośrednictwem dużych sieci handlowych, w których dotychczas bardzo często zakupy można było realizować bez konieczności dostarczenia zaświadczeń o dochodach. Na ile jednak ten element ograniczy siłę nabywczą, a na ile ogranicza ją wpływ bezrobocia ciężko ocenić. Faktem jest jednak, że analizy jakości portfeli w obszarze udzielanych kredytów gotówkowych pogarszają się, więc banki z własnej inicjatywy, niezależnie od wskazówek rekomendacji, dla własnego bezpieczeństwa wprowadzają tu ograniczenia związane z dostępnością kredytu.

Przeciwnicy nowej rekomendacji KNF podnoszą argument, że jest to działanie blokujące siłę nabywczą Polaków (podobnie działo się w momencie wprowadzania rekomendacji S, gdzie do głosu dochodzili obrońcy praw konsumenta), których w większości nie stać na zakup mieszkania,  sprzętów AGD lub nowego samochodu bez posiłkowania się kredytem. Na forach internetowych można spotkać się z głosami krytyki i uszczypliwymi uwagami, mówiącymi że KNF wydając w porządku alfabetycznych swoje rekomendacje, rekomendacją Z całkowicie zamknie dostęp do kredytów. Trzeba tu jednak dopuścić do głosu rozsądek i przyjąć, że KNF nie zamierza działać na szkodę klientów, a rekomendacje często są odzwierciedleniem (czasem opóźnionym) wydarzeń na rynku finansowym. Dowodzi tego fakt, że rekomendacja tylko częściowo wpływa na konieczność zmian – w większości bowiem banki z początkiem 2009 wprowadzały odpowiednie regulacje (także we własnym interesie).

Dodatkowym argumentem krytyków jest zwrócenie uwagi, że rekomendacja T może wpływać hamująco na ożywienie gospodarcze – poprzez ograniczenie dostępu do kredytów. Częściowo należy się z tym głosem zgodzić, jednak z drugiej strony nadmierne zadłużanie się nie służy rozwojowi, a rynek pożyczek gotówkowych staje się szczególnie wrażliwy. Dodatkowo wiele banków postawiło w ostatnich miesiącach na kredyty dla małych i średnich firm (rynek, który nieco „spał” w okresie boomu na kredyty mieszkaniowe), a zatem tam gdzie jest możliwość bezpiecznego pokierowania strumienia pieniędzy, tam on trafi.

Ponadto, zważywszy że wynikiem ożywienia gospodarczego są  m.in. wzrost realnej wartości zarobków, podwyżki wynagrodzenia czy wzrost zatrudnienia – wraz z pojawieniem się tych elementów, siła nabywcza wzrośnie niezależnie od treści rekomendacji. Jednak dostęp do kredytu byłby dodatkowym impulsem, który może pomóc gospodarce, jako bodziec do rozwoju m.in. konsumpcji i produkcji. Mimo wszystko twierdzenie, że KNF blokuje rozwój jest przesadzone.

Źródło: Money Expert