Notowania na dwóch kluczowych rynkach – EURUSD i amerykańskim rynku akcji (S&P500) kończą rok niemal na zero. Nie ulega jednak wątpliwości, iż był to rok dużych rozczarowań, co lepiej obrazują europejskie rynki akcji, czy notowania złotego.
Dwanaście miesięcy temu inwestorzy mieli nadzieję na długi okres dobrej koniunktury gospodarczej. Teraz boją się powrotu recesji. Na tym zmienionym tle wczorajszy dzień – zarówno pod względem informacji, jak i notowań i tak wypadł nieźle.
EURUSD, EURJPY – minima obronione…
Notowania pary EURUSD znalazły się wczoraj najniżej od września 2010 roku. Warto jednak zwrócić uwagę, iż pomimo przekroczenia poziomu 1,2870 (minima ze stycznia) rynek szybko odreagował, co pozwala uznać minimum za obronione. To fałszywe wybicie wygląda bardziej zrozumiale gdy nałożymy je na wykres pary EURJPY, gdzie niemal co do punktu obroniony został poziom 100,00. Taka obrona w końcówce roku może być argumentem za korektą wzrostową w obydwu przypadkach. Jednak słabość euro wobec względnego optymizmu na głównych rynkach akcji i utrzymujące się wysokie rentowności włoskiego długu sugerują, iż trendy spadkowe na tych rynkach jeszcze nie zakończyły się. Niewykluczone, iż minima na obydwu parach walutowych odnotujemy w pierwszym kwartale przyszłego roku.
EURPLN – NBP ratuje koniec roku
Czwartek przyniósł sporą zmienność na rynku złotego. Przez większość dnia polska waluta traciła na wartości. Po spadku notowań EURPLN do poziomu 4,40 pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych sprzyjało realizacji zysków, w wyniku której notowania wzrosły do pozio0mu 4,46. Wtedy też obraz rynku diametralnie zmieniła interwencja NBP, w wyniku której kurs szybko dotarł ponownie w pobliże poziomu 4,40. Interwencja tym razem miała miejsce w sprzyjających okolicznościach – po dobrych danych z USA nastroje na rynkach globalnych poprawiały się, a dzięki temu efekt był bardzo wyraźny.
Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, przy tych poziomach nie ma ryzyka przekroczenia progu 55% w relacji dług/PKB. Mimo to w ostatnim dniu roku plotki o możliwych interwencjach mogą jeszcze wspierać notowania polskiej waluty. Pierwszy kwartał nie wydaje się jednak już tak dobry – wzrost notowań zauważalnie powyżej poziomu 4,50 jest naszym zdaniem bardzo realny.
W kalendarzu – gra o zamknięcie roku
Kalendarz na ostatni dzień handlu w 2011 roku jest w zasadzie pusty. Natomiast należy pamiętać o tym, że to dzień nietypowy – od zakończenia dzisiejszych notowań zależeć będzie wiele ważnych wycen i stóp zwrotu. Dlatego rynek może reagować nawet na pozornie nieistotne impulsy.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.