Do rosyjskiego parlamentu trafi wkrótce ustawa przygotowana przez tamtejszy resort finansów. Przewiduje ona wprowadzenie od 2015 roku zakazu dokonywania transakcji gotówkowych na kwoty przewyższające 300 tys. rubli (ok. 10 tys. dolarów). Ten ruch ma być ciosem w rozrośniętą szarą strefę, a jednocześnie powinien zwiększyć rezerwy gotówkowe banków.
Gotówka odgrywa bardzo istotną rolę w rosyjskim systemie płatniczym. Bank Rosji szacuje, że ponad 90% transakcji związanych z zakupem towarów jest opłacanych właśnie za pomocą banknotów. O uzależnieniu Rosjan od gotówki świadczyć może również fakt, że ponad 85% wypłat z bankomatów odbywa się w dniach wypłaty wynagrodzeń. Pieniądz gotówkowy pełni także fundamentalną rolę w funkcjonowaniu szarej strefy, której rozmiary szacowane są na 50-65% PKB.
Nowe regulacje przewidują stopniowe ograniczanie roli pieniądza gotówkowego. W przyszłym roku obowiązek rozliczeń bezgotówkowych dotyczyłby transakcji przekraczających kwotę 600 tys. rubli. W kolejnym roku limit zostanie obniżony o połowę. Ustawa wprowadza przymus bezgotówkowej wypłaty wynagrodzeń, który jednak nie dotknie najmniejszych przedsiębiorstw, zatrudniających nie więcej niż 35 pracowników.
Drogie usługi bankowe sprzyjają gotówce
Przywiązaniu do gotówki sprzyjają wysokie ceny transferów bezgotówkowych. Jak podaje serwis „Russia Beyond The Headlines”, rosyjskie banki pobierają prowizje oscylujące w granicach 2-4% kwoty przelewu. W przypadku większych transakcji płatność bezgotówkowa może się okazać nieopłacalna. Rosjanin kupujący mieszkanie i płacący transferem z rachunku bankowego zapłaci bankowi więcej niż pośrednikowi, który bierze udział w transakcji.
Obostrzenia w płatnościach uderzą przede wszystkim w rosyjską klasę średnią. Realne koszty związane z większymi transakcjami (jak zakup samochodu) odczuwalnie się zwiększą nawet przy niezmienionym poziomie cen.
Inicjatywa rosyjskiego rządu wpisuje się w globalny trend ograniczania obrotu gotówkowego. Limity dotyczące płatności wprowadziły m.in. Francja, Hiszpania, Włochy i Grecja. Ograniczenia najczęściej tłumaczy się chęcią uszczelnienia systemu poboru podatków i walką z szarą strefą. Beneficjentami nowych regulacji stają się banki, które czerpią przychody z opłat związanych z obsługą transakcji bezgotówkowych, a jednocześnie zyskują rezerwy, pozwalające rozwijać działalność kredytową.