Rosną oszczędności Polaków

W depozytach bankowych Polacy trzymali w ubiegłym miesiącu ponad 370 mld złotych. Lokaty nadal są atrakcyjne.

Wczorajsze dane NBP o podaży pieniądza M3 wykazały, że nie do końca prawdziwa jest teza, iż Polacy wycofują pieniądze z lokat i wpłacają je do TFI. W październiku saldo wpłat do funduszy było dodatnie i wyniosło 0,25 mld złotych. Prawdopodobnie także i w listopadzie TFI zanotowały więcej wpłat i wypłat. Wygląda jednak na to, że nie cierpią na tym depozyty, których wartość z miesiąca na miesiąc wzrasta. Pomaga w tym zyskujący do niedawna złoty, ale widać także, że oferty banków – szczególnie jeśli chodzi o nowe produkty jak np. lokaty o jednodniowej kapitalizacji, są wciąż atrakcyjne dla klientów.

 

Wczorajsza sesja nie przyniosła jednak przełomu na złotowych parach walutowych i tak jak w ostatnich dniach nasza waluta nieco traciła na wartości. Za euro płacono wciąż mniej więcej 4,14 zł, a za dolara 2,82 złotych. Rynek nie odzyskał jeszcze pełnego zaufania do emerging markets mimo że Abu Zabi przeznaczyło 10 mld dol. dla spółki Dubai World na spłatę obligacji zapadających dokładnie wczoraj. W ten sposób dubajski holding ma zapewnione finansowanie na najbliższą przyszłość, co de facto powinno kończyć tamtejszy kryzys.

 

Zresztą entuzjazm na całym rynku walutowym był nieco stłumiony, kurs EUR/USD co prawda obronił poziom 1,46, ale – podobnie jak giełdowe indeksy – jakoś bez przekonania. Nastroje w Europie psuły nieco dane o produkcji przemysłowej w Eurolandzie, która spadła o 0,6 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy oczekiwania mówiły o niewielkim wzroście. Pewne ryzyko wprowadziła także Austria, której rząd znacjonalizował bank Hypo Group Alpe Adria należący do niemieckiego banku BayernLB. Ponad 68 proc. akcji zostało kupione za symboliczne 1 euro, podczas gdy wcześniej Niemcy kupili ten pakiet za 1,6 mld euro. Hypo Group Alpe Adria działał w takich krajach jak Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Węgry czy Ukraina. Przeciwko całej transakcji słownie interweniował prezes EBC Jean-Claude Trichet – ale stabilność systemu bankowego okazałą się silniejsza.

 

Dzisiejsza sesja będzie w dużym stopniu zależeć od danych makro: indeks ZEW z Niemiec czy indeksu NY Empire State z USA oraz tamtejszej produkcji przemysłowej. Nie należy jednak zapominać, że eurodolar dwa tygodnie temu przełamał linię trendu wzrostowego, co sugeruje, że kurs może jeszcze spaść do poziomu 1,45 i tam dopiero na dłużej się zatrzymać.

 

Z kolei złoty powinien pozostać stabilny, raczej nie wydaje się, aby za euro płacono więcej niż 4,16 złotych.

 

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo