„Śledztwo, którego istnienie ujawniła […] policja, trwa od dwóch lat i skończyło się na razie zarzutami prokuratorskimi dla blisko stu osób. To ludzie, którzy w zmyślnej machinie byli jedynie płotkami. – Nie dotarliśmy do hakerów i organizatorów, wszystkie tropy mówią, że to Rosjanie – przyznaje jeden z funkcjonariuszy.
Mechanizm pokrótce wyglądał tak: bandyci znajdowali ‚słupy’ – osoby, które zgadzały się na założenie konta internetowego i przepuszczenie przezeń 100 tys. brudnych złotych. W zamian dostawali 10 proc. łupu. Ofiarami byli niczego nieświadomi posiadacze rachunków internetowych. Hakerzy włamywali się do ich komputerów i przelewali pieniądze na konta ‚słupów’. Ci ostatni mieli proste zadanie: gdy zbiorą 100 tys., mieli wypłacić 90 proc. sumy i przelać je za pomocą Western Union. Gotówka trafiała – jak twierdzi policja – za wschodnią granicę. Tu ślad po niej ginie.”, pisze gazeta.
Według „Dziennika”, „prawdopodobnie mamy do czynienia z bardzo dobrze zorganizowaną mafią, dla której cyberprzestępczość jest głównym zajęciem. – Z dnia na dzień przybywa nam poszkodowanych. Takie same śledztwa prowadzone są w Niemczech, Wielkiej Brytanii i USA Dotychczas nikomu nie udało się dotrzeć do organizatorów – tłumaczy oficer zajmujący się problemem.”, czytamy w gazecie.
Wraz z dynamicznym rozwojem bankowości internetowej rośnie aktywnośc grup przestępczych działających w sieci. Bardzo często stosowaną taktyką jest tzw. phishing. Nieświadoma ofiara oszustwa sama podaje tajne informacje na spreparowanej stronie internetowej. Przestępcy coraz częsciej wykorzystują także złośliwe oprogramowanie, aby dostać się do komputera osoby korzystającej z bankowości internetowej.
Szczegóły w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”
Na podstawie: Robert Zieliński