„W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku z Banku Handlowego odeszło 687 osób, czyli 12 proc. zatrudnionych, według stanu na koniec 2006 r. GE Money Bank stracił w I półroczu 7,7 proc. zatrudnionych wkońcu ub.r.W Banku Millennium i ING Banku Śląskim zakończyło pracę 7,6 proc. pracowników, według stanu na koniec ub.r. We wszystkich czterech bankach zatrudnienie w czerwcu było wyższe niż w grudniu ub.r., bo liczba nowych ludzi była większa niż liczba odchodzących z pracy.” – pisze „Parkiet”.
„Fakt dużej rotacji pracowników może mieć jednak negatywny wpływ na wyniki finansowe banków. Zatrudnienie nowych ludzi wymaga zaoferowania im wyższych stawek. To zaś może doprowadzić do wzrostu kosztów osobowych, które zwykle są największą pozycją w bieżących wydatkach banków.” – zauważa gazeta.
„Problem rotacji kadr tylko w niewielkim stopniu dotyczy trzech największych graczy na naszym rynku bankowym. Z PKO BP, który od dłuższego czasu stara się ograniczyć zatrudnienie, odeszło w pierwszym półroczu 4,3 proc. liczby pracowników z końca ub.r. (dzięki nowym przyjęciom zatrudnienie spadło o 2 proc). Mimo niepewności towarzyszącej fuzji z Pekao w pierwszej połowie tego roku nie było dużej fali odejść z BPH. Odsetek osób, które opuściły bank, był taki jak w PKO BP (i wyraźnie mniejszy niż rok wcześniej).” – czytamy w „Parkiecie”.
Więcej na temat w czwartkowym wydaniu „Parkietu”.