Wczoraj byki na rynkach surowcowych znalazły się w mniejszości. Indeks CRB zanotował spadek o 0,59% do poziomu 345,89 pkt.
W obliczu praktycznie pustego kalendarza makro na pierwszy plan wysunęły się kłopoty amerykańskich polityków z osiągnięciem kompromisu w sprawie podniesienia limitu długu publicznego. Wprawdzie mało kto wierzy w ostateczny brak porozumienia, jednak zwlekanie z nim wprowadza nerwowość pomiędzy szeregi inwestorów. Większa awersja do ryzyka odzwierciedlona została na rynkach metali szlachetnych – złoto wybiło się wczoraj na kolejny historyczny rekord cenowy.
Bykom na rynkach towarowych sprzyjało wczorajsze osłabienie dolara (US Dollar Index zanotował spadek o 0,18%), jednak było ono bardzo delikatne. Kondycja amerykańskiej waluty jest jednak jednym z ważniejszych czynników, który powinien być brany pod uwagę przy prognozach dotyczących kształtowania się cen złota w średnim i długim terminie. US Dollar Index znajduje się obecnie niedaleko ważnych długoterminowych wsparć, a jego odbicie na północ ograniczałoby wzrost cen żółtego kruszcu. Można zadać sobie także pytanie, czy impulsem do spadku cen złota w najbliższym czasie nie będzie porozumienie Demokratów i Republikanów w sprawie amerykańskiego limitu zadłużenia – wydaje się jednak, że to wydarzenie jest już zdyskontowane w cenie kruszcu. Poza tym, ewentualną zniżkę cen złota prawdopodobnie będzie ograniczać napięta sytuacja w Republice Południowej Afryki. Przedstawiciele działającego w RPA Narodowego Związku Górników zapowiedzieli bowiem, że w tym tygodniu strajk rozpocznie 200 tysięcy górników zatrudnionych w kopalniach złota. Domagają się oni podwyższenia płac o 14%.
RPA odpowiada za około 10% całkowitej globalnej produkcji złota, dlatego strajk raczej nie pozostanie niezauważony. Ciągłości wydobycia w RPA zagraża też przeciągająca się debata dotycząca nacjonalizacji kopalni w tym kraju. Młodzieżówka rządzącej centrolewicowej partii – Afrykańskiego Kongresu Narodowego – widzi bowiem w nacjonalizacji sposób na redystrybucję majątku do czarnoskórej ludności, poszkodowanej przez reżim apartheidu.
Innego zdania są spółki wydobywcze, posiadające kopalnie w RPA – prezes Anglo American Platinum, Neville Nicolau, stwierdził, że państwa po prostu nie stać na wykupienie kopalń, a dyskusja na temat nacjonalizacji odwraca uwagę od dużo ważniejszych problemów, takich jak bezrobocie, którego poziom w RPA sięga 25%. Tymczasem już kilka tygodni temu David Brown, szef spółki Impala Platinum Holdings, stwierdził, że dyskusja o nacjonalizacji kopalń może odstraszać inwestorów, finansujących działalność spółek wydobywczych. Wtórował mu Mark Cutifani, prezes jednego z czołowych producentów złota – spółki AngloGold Ashanti, według którego trwająca debata zdecydowanie nie sprzyja tworzeniu nowych miejsc pracy.
Dziś rano wartość amerykańskiego dolara nadal kieruje się na południe, co sprzyja bykom na rynku towarowym. W górę podążają ceny zbóż, ropy naftowej oraz miedzi. Przeceniane jest natomiast złoto.
Ropa: Notowania ropy naftowej nadal tkwią w impasie tuż poniżej poziomu 100 USD. Tocząca się debata w sprawie amerykańskiego długu odbiera bykom siły do wybicia cen ropy na poziomy trzycyfrowe. Jednak jak dotychczas, żaden wskaźnik nie zanegował trendu wzrostowego.
Miedź: Po delikatnym ruchu w dół, notowania miedzi znów kierują się na północ, zmierzając ku poziomowi oporu w okolicach 4,50 USD za funt. Wskaźniki jednak nie w pełni odzwierciedlają optymizm inwestorów – wprawdzie linie większości z nich nadal kierują się na północ, jednak MACD wygenerował sygnał sprzedaży.
Złoto: Na wczorajszej świecy utworzył się dość długi górny cień, co świadczy o tym, że przewaga kupujących wcale nie jest duża. Część inwestorów wykorzystuje obecny rekordowy poziom cen do realizacji zysków. Niemniej jednak, droga na północ jest otwarta – byki nie mają na swojej drodze praktycznie żadnych barier.
Srebro: Notowania srebra wpadły w impas. Mimo pokonania oporu w pobliżu 39 USD za uncję, cena srebra nie może się wyrwać z konsolidacji w okolicach 40 USD za uncję. O równowadze byków i niedźwiedzi świadczy wczorajsza, przypominająca doji, świeca, a także płasko poruszające się linie wielu wskaźników (np. MACD, RSI).
Kukurydza: Na wykresie kukurydzy zbiegły się linie obu średnich ruchomych, generując sygnał kupna, a jednocześnie powstrzymując notowania kukurydzy przed spadkami. Póki co jednak żadna ze stron rynku nie ma widocznej przewagi. Jeśli ta dość wąska konsolidacja będzie kontynuowana, to możliwy jest późniejszy dynamiczny ruch.
Pszenica: Podobnie jak w przypadku kukurydzy, także na wykresie pszenicy linie średnich ruchomych wygenerowały sygnał kupna. Wywołało to delikatny ruch cen zboża na północ, jednak nie na tyle duży, aby przerwał on trwający ponad tydzień ruch spadkowy. Nadzieją dla byków jest jednak w/w sygnał kupna oraz sprzyjające im, poruszające się na północ, linie wielu wskaźników (MACD, RSI, Stochastic).
Źródło: DM BOŚ