RPP obetnie stopy najwyżej o 0,25 pkt proc. Złoty powinien na tym zyskać

Cykliczność rynku surowców sugeruje, że już wkrótce można będzie się spodziewać wyraźniejszych wzrostów cen miedzi czy ropy naftowej na rynkach światowych. To powinno bardzo pozytywnie wpłynąć na notowania KGHM, Orlenu czy też Lotosu, a więc tych firm, które mają znaczący udział w giełdowych indeksach.

Analiza wykresów podpowiada, że WIG20 ma szanse na dłużej znaleźć się powyżej poziomu 1500 pkt, a celem na ten tydzień będą okolice 1640 pkt. Poprawa nie byłaby możliwa bez wsparcia ze strony zagranicznych inwestorów. Zwyżki indeksów na Wall Street niewątpliwie zwiększają globalny apetyt na ryzyko, a niepewność wokół notowań dolara za sprawą planowanych działań Fed tylko wzmaga presję na poszukiwanie bardziej atrakcyjnych miejsc do inwestycji poza Stanami Zjednoczonymi.

Tymczasem Polska na tle regionu jawi się jako dość stabilny kraj, którego gospodarka z pewnym opóźnieniem zaczyna odczuwać skutki kryzysu, przez co mogą być one znacznie łagodniejsze niż chociażby w Europie Zachodniej.

Wydarzeniem tygodnia będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Po publikacji ostatnich danych o cenach produkcji i konsumenckich w lutym trudno oczekiwać, aby gremium to zdecydowało się na cięcie stóp procentowych większe niż 25 pkt bazowych.

To pomoże złotemu, który ma szanse w najbliższych dniach powrócić wyraźnie poniżej poziomu 4,50 zł za euro. Lepsze nastroje powinny zagościć także wśród posiadaczy kredytów denominowanych w szwajcarskiej walucie.

Nie dość, że za sprawą decyzji szwajcarskiego banku centralnego sprzed dwóch tygodni stopy procentowe są rekordowo niskie, to notowania franka powinny w najbliższych dniach spaść do 2,90 zł. To spowoduje, że zmniejszy się wysokość płaconych rat.

W dłuższej perspektywie to, czy frank szwajcarski będzie dalej taniał, zależeć będzie od realizacji tegorocznych założeń budżetowych, a także działań polskiego rządu w kwestii przyjęcia euro.

W pierwszym przypadku duży niepokój budzą dane o ponad pięciomiliardowym deficycie budżetowym po dwóch miesiącach br., w drugim potrzeba konkretów w postaci faktycznego rozpoczęcia rozmów o przyjęciu euro z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym w sprawie terminu wejścia do systemu ERM2. Jeżeli dojdzie do tego w ciągu najbliższych miesięcy, wówczas możemy się spodziewać wyraźnego spadku notowań euro poniżej poziomu 4,20 zł.

Marek Rogalski