RPP znów tnie

Jeszcze dwa tygodnie temu analitycy rynkowi byli przekonani, że obniżka będzie dwa razy większa. Skłaniały ich do tego wypowiedzi niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej, których zdaniem stopy powinny być obniżone nawet o 1,5 pkt proc., by wesprzeć wzrost gospodarczy, a zwłaszcza inwestycje – podaje „Gazeta”

Jednak w ostatnich dniach GUS opublikował dane za czerwiec, które dają nadzieję, że spowolnienie z początku roku było przejściowe. Do takiego przekonania przychyliła się też RPP i dlatego stopy spadły o ćwierć, a nie o pół punktu proc – podaje „Gazeta”

Uwaga RPP została szczególnie zwrócona na wyższą niż oczekiwano dynamikę produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej oraz ożywienie w budownictwie. Ważny był też nieoczekiwany wzrost płac.

Zdaniem Rady nie ma też powodu martwić się o inwestycje. Produkcja maszyn i urządzeń kolejny miesiąc rośnie bardzo szybko, wzrasta popyt na kredyty inwestycyjne, producenci dóbr inwestycyjnych nie narzekają na koniunkturę, a nakłady inwestycyjne z budżetu wzrosły o 27 proc. – wymieniał prezes NBP i szef Rady Leszek Balcerowicz.

Ekonomiści optymistycznie patrzą na nasz wzrost gospodarczy w drugiej połowie roku. Zdaniem ekspertów Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wzrost konsumpcji, inwestycji i eksportu przełożą się na wzrost PKB w całym roku o 3,6 proc – podaje „Gazeta”

Główny ekonomista Société Générale Marcin Mróz uważa, że tegoroczne obniżki stóp (łącznie o 1,75 pkt. proc.) zaczną wpływać na gospodarkę od II kwartału 2006 r.

Jeśli chodzi o inflację, to RPP wydaje się być na razie spokojna – wskaźnik cen będzie utrzymywać się wyraźnie poniżej 2,5 proc. Dzięki temu płace w ujęciu realnym będą rosnąć – podkreślał Balcerowicz.

Większość ekonomistów uważa, że kolejne dane z gospodarki będą decydować o krokach RPP. Nastawienie w polityce pieniężnej pozostało neutralne, co oznaczałoby większe prawdopodobieństwo obniżek. Nie jest jednak powiedziane, że następne cięcie będzie w sierpniu. Jeśli dane o produkcji będą tak samo dobre, to RPP wstrzyma się z obniżką aż do okresu po wyborach. A wtedy, jeśli rząd będzie chętny do przeprowadzania reform, a złoty będzie się umacniał, nastąpią kolejne obniżki – podaje „Gazeta”