Rynek kart kredytowych nie odbija. Połowę kart wydano niepotrzebnie?

Choć bankowcy twierdzą, że rynek kart kredytowych właśnie odbija, to teza ta nie ma jeszcze potwierdzenia w liczbach. Kolejny kwartał z rzędu spadła liczba aktywnych kart kredytowych w ankietowanych przez PRNews.pl bankach uniwersalnych. To największy spadek od IV kwartału 2011 roku.

Liczby, które zbieramy w bankach, różnią się od tych publikowanych przez Narodowy Bank Polski. Owa różnica wynika z przyjętej metodologii. Według sprawozdawczości NBP „karta wydana przez banki pozostająca w obiegu” to karta aktywowana przez klienta po otrzymaniu i gotowa do użycia. My natomiast zbieramy z banków informacje o liczbie wydanych kart, które są aktywne w systemach bankowych, czyli niekoniecznie zostały aktywowane przez klienta. Bank wydał taką kartę na przykład do kredytu, a klient włożył ją do szuflady. Bank widzi ją jako aktywną, bo klient w ciągu kilku miesięcy (nawet do roku) może ją jeszcze aktywować.

Dwadzieścia banków, które podały nam dane o liczbie kart, miało na koniec pierwszego kwartału 6,96 mln kart kredytowych. Liczba ta jest zapewne niższa o kilkaset tysięcy, bo mBank i MultiBank nie podają kart aktywnych, a wszystkie karty wydane (od początku działalności). Tym razem BZ WBK i Kredyt Bank podały nam informacje już jako jedna instytucja (scalenie marek nastąpi we wrześniu). Wkrótce z rynku zniknie także marka MultiBank, wchłonięta przez mBank.


*Za pierwszy kwartał 2012 suma kart BZ WBK i KB. Osobno miały: BZ WBK – 367.048, KB – 180.000. Obecnie banki podają łącznie.

** Wszystkie karty wydane (także nieaktywne)

*** Za pierwszy kwartał 2012 suma kart Raiffeisen Banku i Polbanku. Osobno miały: Raiffeisen – 87.300, Polbank – 178.219.

Źródło:PRNews.pl, banki

Te same banki ankietowane rok temu miały pół miliona kart więcej. Trzeba też zauważyć, że nastąpił dość duży spadek ilościowy od końca ubiegłego roku. Rynek skurczył się o kolejne 3 proc. licząc kwartał do kwartału. W pierwszym kwartale 2012 r. nastąpił spadek o 1,64 proc., w drugim o 1,18 proc., w trzecim o 0,38 proc., a w czwartym 0,08 proc. Wydawało się więc, że tendencja spadkowa dobiega końca. Ostatni raz tak duży, trzyprocentowy spadek odnotowaliśmy w naszych statystykach na koniec IV kwartału 2011 r.

W pierwszym kwartale 2013 roku 9 na 20 ankietowanych banków zanotowało wzrost liczby kart aktywnych, przy czym w czterech były to wzrosty raptem o kilkaset plastików. Prezentowana tabelka nie uwzględnia wszystkich wydawców kart kredytowych. Brakuje tu między innymi Santander Consumer Banku, Vanquis Banku, Meritum Banku, Toyota Banku, Idea Banku czy FM Banku. Te banki nie chcą podawać nam informacji o kartach aktywnych.

Zmiana liczby kart na koniec I kwartału 2013 rdr

 


Źródło: PRNews.pl, banki

Nie ma jeszcze nowych danych z NBP – pojawią się zapewne lada dzień. Zakładając, że banki bez większych przekłamań informują media o liczbie kart, można oczekiwać, że także NBP zaprezentuje liczbę kart niższą od danych prezentowanych na koniec roku. Wtedy, według statystyk banku centralnego, było to 6,4 mln, czyli o 4,4 mln mniej niż w szczytowym okresie roku 2009.

W tym miejscu pojawia się także ciekawa refleksja. Tak duże spadki w statystykach NBP pokazują, że ponad 40 proc. kart wydanych w Polsce (a może się jeszcze okazać, że nawet połowa) została wydana niepotrzebnie. Trafiła do osób, które ich nie potrzebowały już w momencie wydania. Lub do takich, które po kilku miesiącach przestały ich używać i zwróciły do banku – okazały się im zbędnym ciężarem. Częściowo także dla tego, że ograniczały zdolność kredytową. Część osób popadła w kredytowe kłopoty, bo mechanizm działania karty okazał się niezbyt przejrzysty.

Niedawno firma PMR przeprowadziła badanie rynku użytkowników kart płatniczych. Okazało się, że karty kredytowej regularnie, jako z podstawowego środka płatności, korzysta tylko 4 proc. respondentów. Nieregularnie korzysta z niej 14 proc. Zakładając, że badanie zostało zrobione na reprezentatywnej próbie osób, to daje ono ciekawy pogląd na rynek kart płatniczych od strony użytkownika. Wyniki pokazały bowiem, że większość ankietowanych (64 proc.) po prostu nie potrzebuje kart kredytowych, 13 proc. nie ufa tej formie płatności, a 10 proc. obawia się utraty kontroli nad własnymi wydatkami. Winę za taki stan rzeczy ponoszą banki – brakuje bowiem odpowiednich kampanii edukacyjnych. Zresztą przeprowadzone kilka lat temu badanie Fundacji Kronenberga pokazało, ze większość Polaków nie odróżnia karty kredytowej od debetowej.

Napisz do autora: wboczon@prnews.pl