Rynek mieszkaniowy czeka demograficzna rewolucja. Warszawa jedynym polskim miastem, w którym warto budować?

Według prognozy GUS, w 2050 r. co drugi mieszkaniec polskich miast będzie miał powyżej 50 lat. Do tego czasu liczba Polaków zmniejszy się aż o 4,5 mln osób, a polskie społeczeństwo będzie jednym z pięciu najszybciej starzejących się w Europie. Będzie to miało dalekosiężne skutki dla rynku nieruchomości.

Według przewidywań portalu RynekPierwotny.pl, popyt na kredyty mieszkaniowe w 2040 r. będzie mniejszy przynajmniej o 25-30%, a liczba transakcji na rynku mieszkaniowym spadnie co najmniej o 15%. Warszawa i województwo mazowieckie pozostaną jedynym obszarem w Polsce, który nie doświadczy odpływu ludności. Wygrają ci deweloperzy, którzy będą potrafili się wyróżnić i umiejętnie dostosować ofertę do zmieniającego się profilu klienta.


Z wyliczeń Eurostatu wynika, że do 2050 r. liczba ludności Polski zmniejszy się aż o 10%. To jeden z najgorszych wyników na tle 28 krajów Unii Europejskiej. Potwierdzają to prognozy Głównego Urzędu Statystycznego1, wedle których do 2020 r. liczba Polaków zmniejszy się o ponad 280 tys., a po 2035 r. każde 5-lecie zaznaczy się spadkiem liczebności o ok. 800 tys. osób. Co więcej, Polska będzie jednym z najstarszych społeczeństw europejskich. Starsze od nas będzie jedynie społeczeństwo Łotwy2. Już za 6 lat osoby po 60 roku życia będą stanowiły populacji kraju, a do 2050 r. dwukrotnie wzrośnie ich odsetek. Taka struktura wiekowa społeczeństwa będzie miała wpływ na cały rynek nieruchomości, a zwłaszcza rynek pierwotny, który dziś przeżywa boom inwestycyjny.

Według danych GUS, 2014 r. był najlepszym od czasu kryzysu rokiem w nieruchomościach mieszkaniowych. Do użytku oddano ponad 4% lokali więcej rok do roku, a wyniki sprzedaży dla nowych mieszkań były lepsze średnio o 20% w porównaniu z analogicznym okresem w roku poprzednim. Klientami na rynku nieruchomości są przede wszystkim młode małżeństwa i single, m.in. przedstawiciele pokolenia boomu demograficznego z lat 80. XX w., którzy najchętniej wybierają mieszkania typu studio lub lokale 2-pokojowe. O ile 2015 r. może być podobny pod kątem profilu klienta i wysokiej dynamiki transakcji, to już za kilkanaście lat polski rynek nieruchomości mieszkaniowych czeka wyhamowanie, wynikające m.in. ze zmieniającej się struktury wiekowej konsumentów i nasycenia rynku nowymi osiedlami.

Rozpoczyna się nowa era w nieruchomościach mieszkaniowych. Na rynku będziemy obserwować pogłębiającą się dychotomię. Z jednej strony mogą pojawiać się tańsze projekty, odpowiadające możliwościom finansowym osób starszych, a z drugiej – doskonale wyposażone, kameralne osiedla w wysokim standardzie, przeznaczone dla najbardziej wymagających klientów– mówi Jakub Zagórski, dyrektor sprzedaży i marketingu Skanska Residential Development Poland.

Zdaniem Andrzeja Prajsnara, analityka portalu RynekPierwotny.pl, niekorzystne trendy społeczne mogą wpłynąć na spadek popytu na nowe mieszkania. Przez kolejne 25 lat bardzo wyraźnie zmniejszy się udział ludności w wieku od 32 do 46 lat (spadek z 22% do 16% populacji kraju). Osoby z tej kategorii wiekowej są najbardziej aktywnymi kredytobiorcami w kraju i generują ponad połowę popytu na kredyty hipoteczne (według danych BIK-u3). Do 2040 r. skurczy się również odsetek obywateli z grupy wiekowej 18 – 31 lat (z 20% do 14%). Dziś ich udział we wszystkich transakcjach na rynku mieszkaniowym jest mniejszy niż 1/5. W przeciwieństwie do starszych osób, młodzi Polacy rzadko kupują mieszkanie za gotówkę.

Zmniejszenia udziału tych dwóch grup wiekowych (18 – 31, 32 – 46), nie zrekompensuje wzrost liczby osób w wieku 47 – 65 lat (z 26% do 30% populacji). Tacy klienci banków zaciągają ponad jedną czwartą kredytów mieszkaniowych. Wielu z nich podpisuje umowę wyłącznie w celu zwiększenia zdolności kredytowej swoich dzieci. Jeżeli chodzi o osoby w wieku przekraczającym 65 lat, to ich udział w popycie na kredyty hipoteczne i mieszkania jest prawie zerowy. A to właśnie ta grupa wiekowa, która do 2040 r. szybko zwiększy swój udział w populacji kraju (z 14% do 25%).

Zmiany demograficzne z pewnością będą trudnym testem dla deweloperów. Branża, która mocno rozrosła się w minionej dekadzie, już za 5 – 6 lat odczuje spadek popytu. Można oczekiwać, że po 2020 r. jeszcze więcej firm skoncentruje swoją działalność w metropoliach. Ta sytuacja zaostrzy konkurencję i wywoła spadek marż deweloperskich. W warunkach coraz większej presji cenowej i popytowej zysk osiągną tylko najbardziej dynamiczni inwestorzy – dodaje Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl.

Deweloperzy będą starali się wyróżnić poprzez atrakcyjną ofertę, wzbogaconą o opcje dodatkowe, takie jak np. programy wykończenia wnętrz dla seniorów, rozwiązania energooszczędne czy np. atesty i certyfikaty środowiskowe, gwarantujące wykorzystanie zdrowych i bezpiecznych dla człowieka materiałów.

Warszawa w górę


Liczba ludności będzie maleć zwłaszcza w miastach. Popyt na mieszkania utrzyma się najprawdopodobniej jedynie w Warszawie, dzięki względnie stałej migracji zarobkowej i edukacyjnej. Jak przewiduje GUS, tylko w województwie mazowieckim nastąpi wzrost liczby mieszkańców miast w ciągu najbliższej dekady o ok. 50 tys. Pozostałe miasta i województwa będą odczuwały systematyczny spadek ludności. Najgorsze perspektywy mieszkaniowe mają 3 miasta – Katowice, Poznań i Łódź oraz miasta do 50 tys. mieszkańców.

Źródło: opracowanie RynekPierwotny.pl na podstawie danych GUS (Prognoza ludności na lata 2014 – 2050)


Jednocześnie wzrośnie liczba osób przenoszących się na wieś, zwłaszcza na tereny podmiejskie. Będzie to powodowane przede wszystkim niższymi cenami mieszkań i kosztów budowy domu. Najsilniej trendy dezurbanizacyjne wystąpią w województwie kujawsko-pomorskim, pomorskim, wielkopolskim, świętokrzyskim i łódzkim, gdzie liczba ludności w miastach ma zmniejszyć się o 7 punktów procentowych do 2050 r.

W polskich centrach miast będą mieszkać przede wszystkim osoby starsze. Jak wynika z analiz Eurostatu, w większości stolic europejskich dominują osoby w wieku produkcyjnym (20-54), a osoby po 65 roku życia zamieszkują głównie przedmieścia. Odwrotna sytuacja jest tylko w Warszawie i Lizbonie, gdzie młodych ludzi często nie stać na mieszkanie w centrum i wybierają tańsze mieszkania na obrzeżach, natomiast starsi zostają w śródmieściu –mówi Jakub Zagórski.

Potwierdzają to analizy GUS, według których w 2050 r. co drugi mężczyzna w polskim mieście przekroczy 51 lat, a co druga kobieta 56 lat. Wysoki odsetek osób starszych w ośrodkach miejskich oznacza konieczność wprowadzenia udogodnień infrastrukturalnych dla osób niepełnosprawnych, np. podjazdy, niskie krawężniki, wysokiej jakości chodniki, windy, ale i upowszechnienie np. niskopodłogowej komunikacji miejskiej, wyposażenie przystanków w ławki czy zwiększenie częstotliwości kursów. Ważne będzie też tworzenie funkcjonalnych, zielonych przestrzeni łączących potrzeby przedstawicieli różnych pokoleń. W Skandynawii, blisko centrów miast powstają np. ogrody społeczne, które mieszkańcy wspólnie pielęgnują. Dobrym przykładem mogą być też inicjatywy placemakingowe, polegające na wspólnym uatrakcyjnianiu przestrzeni we współpracy ze przedstawicielami organizacji społecznych, biznesu i społecznościami lokalnymi. Takie działania prowadzi m.in. Skanska na warszawskiej Woli, gdzie powstaje strefa wypoczynku złożona z różnych wysp relaksu, odpowiednich dla osób w różnym wieku.

Konsument 60+


W perspektywie kolejnych 20-25 lat znacząco zmieni się profil konsumenta na rynku pierwotnym. Dominującą grupę będą stanowiły osoby po 60 roku życia, czyli przedstawiciele, którzy dziś reprezentują pokolenie Y. Będą to osoby bardziej aktywne i lepiej doinformowane niż ich rodzice. Niemniej jednak to właśnie ich wiek będzie w znacznej mierze determinował kształt ofert deweloperów. Jak wynika z badań, starsi ludzi spędzają w domu 70- 90% czasu w ciągu dnia4. Wśród osób powyżej 60 roku życia prawie 80% cierpi na co najmniej jedną chorobę przewlekłą, przy czym średnio są to prawie 3 schorzenia. Dom jest dla ludzi starszych bardzo ważnym dobrem. Na starość chcą być samodzielni i mieszkać we własnym mieszkaniu. Jak wynika z badań, 70% z nich nigdy nie chciałoby przeprowadzić się do domu pomocy społecznej.

Dlatego coraz ważniejsze będzie wyposażenie mieszkań i osiedli w ułatwienia dla niepełnosprawnych takie jak szersze przejścia w drzwiach, szersze stopnie i lepsze oświetlenie. Na znaczeniu może też zyskiwać otoczenie inwestycji, tj. bliskość sklepów, przychodni zdrowia i przystanków komunikacji miejskiej, ale i terenów zielonych. Dobrym odzwierciedleniem tego trendu jest kompleks dla osób starszych „Sun City” na Florydzie, wyposażony w różnego rodzaju udogodnienia dla seniorów, m.in. serwis pielęgniarski, specjalne kluby fitness, pola golfowe etc.

Zdaniem Jakuba Zagórskiego, dużą grupę klientów będą stanowiły też osoby bardziej wymagające, ceniące wysokie standardy wykończenia i tzw. zielone budownictwo. Mieszkania i części wspólne mogą być w przyszłości wyposażane w mierniki bieżącego zużycia energii, sensory temperatury i sensory ruchu, uruchamiające oświetlenie LED oraz certyfikowane lakiery i farby, idealne dla osób szczególnie wrażliwych i alergików. Takie rozwiązania są wdrażane na wybranych osiedlach, np. na osiedlu Park Ostrobramska na warszawskiej Pradze-Południe czy Osiedlu Mickiewicza. Na popularności mogą też w przyszłości zyskiwać również systemy „smart home” takie jak przyciski połączeń alarmowych, video domofony, sensory ruchu w mieszkaniach, które alarmują o dłuższym niż standardowy bezruchu itp.

RynekPierwotny.pl

1 Główny Urząd Statystyczny „Prognozy ludności na lata 2014-2050” (2014)

2 Dane Eurostatu

3 Raport BIK, Kredyt Trendy 2014

4 Centre on Policy of Aging & The Housing Corporation, 2002