Większość środowej sesji europejskiej przebiegała pod znakiem spokoju. Do godziny 13:00 aktywności na rynku był mniejsza niż podczas ostatnich notowań i kurs głównej pary walutowej nie zmieniał się w znaczącym tempie.
Emocje nadal za sterami
Zapewne inwestorzy odpoczywali po ostatnich mocnych zawirowaniach na rynku. Skorzystała z tego wspólna waluta, która powoli umacniała się względem dolara będącego nadal pod wpływem wczorajszego komentarza Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Także udana sprzedaż włoskich bonów skarbowych, które uplasowano na rynku z mniejszą rentownością i większym zainteresowaniem niż podczas poprzedniej aukcji pozwoliły inwestorom na nieco śmielsze ruchy. Dzięki temu kurs pary EUR/USD dotarł pod poziom 1,44.
Nie przebywał tam jednak zbyt długo, gdyż w miarę zbliżanie się do końca obrotów w Europie i otwarcia sesji amerykańskiej wspólna waluta była coraz mocniej wyprzedawana. Euro traciło na wartości pomimo pozytywnych informacji na temat Francji, która do 24 sierpnia ma przestawić plan redukcji deficytu oraz potwierdzenia jej ratingu przez agencje Moody’s i Fitch. Spadek notowań eurodolara mógł być spowodowany tym, że inwestorzy zrewidowali wczorajsze swoje emocje i doszli do wniosku, że ewentualna działania ze strony FED mające pomóc przyśpieszyć wzrost gospodarczy mogą nie nastąpić zbyt szybko. Również brak kolejnych znaczących impulsów wzrostowych przy nadal silnych niepokojach o przyszłość mógł przyczynić się do kolejnej ucieczki od ryzykowniejszych aktywów. W efekcie po godzinie 16:00 za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4180 dolara.
Udana aukcja nie pomogła
Początkowy spokój na głównej parze walutowej przyczynił się także do ograniczenia ruchów na parze USD/PLN. Od początku notowań złoty nieznacznie tracił do dolara powracając w południe do poziomu 2,86. Dopiero w miarę upływu czasu silne spadki na głównej parze walutowej wywindowały kurs do wartości 2,9050. Sytuacja na drugiej parze wyglądała podobnie. W pierwszych godzinach handlu złoty nieco mocniej tracił na wartość względem wspólnej waluty. Próba powrotu powyżej poziomu 4,10 udał się po kilku podejściach. To w połączeniu z późniejszą przeceną ryzykowniejszych aktywów pozwoliło wspiąć się parze EUR/PLN aż do wartości 4,1280. Jednak tak wysoki poziom długo się nie utrzymał i pod koniec sesji za jedno euro można było otrzymać 4,1220 zł.
Polskiej walucie nie pomogły w środę za bardzo udane aukcje obligacji skarbowych. Ministerstwo Finansów sprzedało bowiem papiery dłużne o łącznej wartości 6 mld złotych przy zainteresowaniu rzędu 12 mld. Pocieszającą informacją jest fakt, że według premiera Donalda Tuska Polska ma już sfinansowane ponad 90% potrzeb pożyczkowych na 2011 rok, co przy obecnie dużej niepewności na rynku i awersji na rynku pozwala na uniknięcie znacznego wzrostu kosztów finansowania.
Źródło: FMC Management