Rynkiem w dalszym ciągu steruje awersja do ryzyka

Poznamy między innymi październikowe indeksy klimatu gospodarczego instytutu IFO, indeksy nastrojów konsumentów i biznesu oraz raporty z niemieckiego i europejskiego rynku pracy. Odczyt październikowej inflacji CPI najprawdopodobniej potwierdzi dalszy spadek presji inflacyjnej, co pozwoli EBC bardziej zdecydowanie obniżyć koszt pieniądza.

W tym tygodniu poznamy również wiele publikacji dotyczących między innymi rynku nieruchomości, nastrojów Amerykanów, ich gotowości do wydatków konsumpcyjnych, jak również wrześniowej dynamiki wydatków i przychodów obywateli USA. Informacje te najprawdopodobniej potwierdzą słabości amerykańskiej gospodarki, co znajdzie odzwierciedlenie w ujemnej kwartalnej dynamice PKB po raz pierwszy od IV kwartału zeszłego roku. Taki scenariusz wydarzeń przełożyć się również może na wtorkową decyzję FED w sprawie kosztów pieniądza za Oceane. Mało prawdopodobny brak spodziewanej obniżki ponownie w krótkim terminie będzie stanowił wsparcie dla dolara.

Fakt ten pokazuje, że w obecnej sytuacji publikacje figur makroekonomicznych straciły na znaczeniu na rzecz oczekiwań inwestorów na istotne poluzowanie polityki monetarnej na całym świecie, więc również w Strefie euro oraz Wielkiej Brytanii, gdzie pieniądza jest najwyższy pośród obszarów politycznych należących do grupy G7. Rynkiem walutowym steruje również nadspodziewanie wysoka awersja do ryzyka, która powoduje wycofywanie się inwestorów ze strategii carry trade, ucieczkę z rynków krajów rozwijających się i inwestowanie w „bezpiecznego dolara”. Takie zachowanie uczestników rynku walutowego dodatkowo wspiera zielonego, który pod względem fundamentów makroekonomicznych jest naszym zdaniem obecnie przewartościowany.

Podczas weekendu przedstawiciele grupy G7 podjęli próby słownej interwencji mającej na celu osłabienie japońskiego jena , którego siła uderza w poziom eksportu japońskiej gospodarki a tym samym w całą jej kondycję. Nie powiodła się ona jednak, co stanowi kolejne potwierdzenie wielkości obecnej awersji do ryzyka inwestorów zagranicznych, którzy redukują swoje zaangażowanie w strategie carry trade finansowaną japoński jenem.

Najprawdopodobniej oba wspomniane wyżej czynniki (oczekiwania co do dalszego charakteru polityki monetarnej oraz ucieczka inwestorów w „bezpiecznego” dolara) nadal będą miały przeważający wpływ w krótkim terminie co pozwala nam przewidywać utrzymanie się przewagi zielonego na głównych crossach walutowych.

Rynek polski

Pusty w nadchodzącym tygodniu kalendarz danych makroekonomicznych jeszcze bardziej wyeksponuje naszą walutę na obecny negatywny na nią wpływ ogromnej awersji do ryzyka inwestorów zagranicznych. W dalszym ciągu przeważał będzie niepokój o stan gospodarek naszych południowych i wschodnich sąsiadów a przypomnijmy, że ograniczający się gwałtownie popyt na nasze towary ze strony Niemiec, z którymi graniczymy od Zachodu, również przekłada się na obniżanie przyszłorocznych prognoz dynamiki polskiego PKB.

Nie może to pozostać bez wpływu na złotówkę, jednak naszym zdaniem jest ona obecnie niedowartościowana i najprawdopodobniej w średnim terminie kursy polskich par walutowych ustabilizują się poniżej obecnych poziomów. W krótkim terminie brak stabilizacji sytuacji w krajach rozwijających się będzie sprzyjał dużej zmienności na naszych parach walutowych i próbą ponownego dotarcia w okolice tegorocznych szczytów.

EUR/USD
Notowania EUR/USD po przebiciu wsparcia na poziomie 1,2672, wynikającego z 23,6% rozwinięcia fali wzrostowej trwającej od 2005 do 2008 roku, ruszyły w dalszą wędrówkę na południe. Obecnie eurodolar znajduje się w okolicach minimów z października 2006 roku, w okolicach 1,2550, które może stanowić dość silne wsparcie. Najprawdopodobniej jednak poziom ten zostanie przełamany i notowania wrócą do spadków. Na drodze pojawi się jednak bardzo silne wsparcie na poziomie 1,2141, które wynika z 50% rozwinięcia fali wzrostowej trwającej w latach 2001-2008. Biorąc pod uwagę dynamikę spadków odnotowaną w ostatnim czasie oraz czynniki fundamentalne, mówiące o przewartościowaniu dolara można stwierdzić, że koniec korekty trwającej od 3 miesięcy i znoszącej kurs o ponad 35 eurocentów dobiega końca. Na podstawie wyżej wymienionych czynników stwierdzić można, że eurodolar poszuka swojego wsparcia w okolicach 1,2141. Po dotarciu do tego poziomu rysują się dwa scenariusze. Pierwszym i zarazem bardziej prawdopodobnym jest kilkutysięczne odbicie i pozostanie notowań przez okres kilku miesięcy w trendzie horyzontalnym.

Drugim scenariuszem jest dynamiczne odbicie i szybka wędrówka w stronę dolnego ograniczenia kanału wzrostowego w okolicach 1,45-1,47.

USD/PLN
Poziom 3,1564 okazał się dla USD/PLN zbyt wysoki i od niego nastąpiło odbicie. Obecnie kurs znajduje się w okolicach 3,0670 i wyraźnie dąży do wyrównania szczytu. Biorąc pod uwagę siłę , jaką dolar legitymuje się w ostatnim czasie oraz słabość walut naszego regionu stwierdzić można, że maksimum z poprzedniego tygodnia ma duże szanse zostać wyrównane. W przypadku, gdyby tej parze udało się przebić opór na poziomie 3,1564 zostałaby otwarta droga do wzrostów na poziomie 3,2967, który stanowi początek fali spadkowej trwającej od czerwca 2006 roku. Poziom en wynika również ze 161,8% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej.

EUR/PLN
Kurs EUR/PLN po osiągnięciu poziomu 3,9882 odnotował korektę. Różnica kursów od zeszłotygodniowych maksimów wynosi 18 groszy. Podobnie jak w przypadku pary USD/PLN również i tutaj notowania dążą do wyrównania szczytów. Sytuacja w tym przypadku przedstawia się jednak nieco inaczej. Spadający eurodolar wpływa de facto na osłabienie wspólnej waluty. Pozwala to stwierdzić, że notowaniom będzie niezwykle trudno pokonać zeszłotygodniowy szczyt. Najbardziej prawdopodobnym jest, że poziom 3,9882 zostanie wyrównany i to właśnie on będzie granicą dla wzrostów na tej parze walutowej.
Gdyby jednak udało się przebić ten poziom notowania będą miały otwartą drogę do dalszych wzrostów aż do 4,2365.

GBP/PLN
GBP/PLN podobnie jak pozostałe pary złotówkowe po dotarciu do swojego oporu, na poziomie 5,0495 wynikającego z 61,8% rozwinięcia ostatnie fali spadkowej, odbił się. W tym przypadku spadek był najbardziej dynamiczny, gdyż spowodowany był on nie tylko chwilowym umocnieniem złotówki, ale również osłabieniem funta, co wynikało z publikacji PKB za III kwartał. Funt, jako bardzo słaba waluta w ostatnim czasie ma nikłe szanse na wyrównanie zeszłotygodniowego szczytu. Aby jednak tak się stało musi zostać pokonany silny opór na poziomie 4,8588 wynikający z 50% zniesienia ostatniej fali spadkowej. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak pozostanie kursu w trendzie bocznym z lekka tendencją do osuwania się.

Tomasz Szecówka, Michał Wojciechowski
AMB Consulting