Rywalizacja o klientów przenosi się do mediów

W minionym roku wydatki banków na reklamę wzrosły o ok. 30 proc. w porównaniu do 2004 roku. Firma Export Monitor ocenia, ze było to 370,5 mln zł, gdy rok wcześniej 286 mln zł.

Po pierwszym kwartale widać już, że dynamika wydatków banków znów będzie wyższa niż innych sektorów. Z dziesiątej pozycji w 2005 r. banki już znalazły się na ósmej. „Parkiet” szacuje, że przez cały rok banki przeznaczą ponad 600 mln zł na promocje w mediach.

Roman Jędrkowiak, dyrektor marketingu w ING BSK, twierdzi, że banki w Polsce na razie wydają bardzo mało na marketing. Bank już trzeci rok znajduje się w czołówce instytucji, które nie oszczędzają na reklamach, i przekonuje, że to się opłaca. – Efektywność każdej kampanii jest analizowana i naprawdę ją widać – mówi R. Jędrkowiak. – Gdy ktoś wyprodukuje margarynę, wie, że musi ją reklamować. W bankach natomiast nie ma przekonania, że reklama jest konieczna. Na razie. Jestem pewny, że już niedługo się to zmieni – dodaje.

Już wkrótce w mediach może zabraknąć największego obecnie reklamodawcy branży – Banku BPH. Najprawdopodobniej lukę po nim wypełni Polbank EFG.

„Parkiet” pisze, że ponad połowę wydatków na reklamę pochłania promowanie oferty kredytowej. Dalej znajdują się karty płatnicze (15 proc), rachunki (ponad 8 proc.) i lokaty (4 proc).