Rząd wydusi z PKO BP pieniądze dla budżetu

Takie mają być efekty operacji dofinansowania banku za pomocą gigantycznej emisji akcji wartej 5 mld zł oraz wypłaty na dywidendę całego zysku, na czym skorzysta głównie skarb państwa, który ma 51 proc. pakiet akcji PKO BP. Prezes NBP Sławomir Skrzypek i szefowie nadzoru finansowego oraz analitycy krytykują rząd za drenowanie banku z pieniędzy i działanie na szkodę drobnych akcjonariuszy. Kurs akcji spółki poszedł wczoraj w dół w sumie o ponad 5 proc. 

Postanowiliśmy zarekomendować akcjonariuszom na walne zgromadzenie wypłacenie niemal całego ubiegłorocznego zysku w wysokości 2,88 mld zł w postaci dywidendy – mówi Jerzy Pruski, prezes PKO BP. – Równocześnie jeszcze w tym roku chcemy przeprowadzić emisję do 650 mln akcji – dodaje.

Analitycy szybko obliczyli, że licząc po obecnym kursie, bank mógłby pozyskać z nowej emisji niemal 17 mld zł, co stanowi ok. 65 proc. całkowitej wartości spółki. Dlatego już na wczorajszym otwarciu sesji kurs zapikował 4 proc.

– Wielkość emisji rekomendowana na walne to zabieg techniczny. W rzeczywistości chcemy, by akcjonariusze pozwolili nam przeprowadzić emisję, która da nam 5 mld zł nowego kapitału – tłumaczy Jerzy Pruski. Wyjaśnia, że dzięki temu bank pozyska ponad 2 mld zł więcej, niż odda inwestorom w postaci dywidendy.

Zabieg tylko pozornie wydaje się nielogiczny. – To proste zasilenie borykającej się z deficytem kasy państwa. Do budżetu tylko z dywidendy wpłynie prawie 1,5 mld zł. Ale państwo nie płaci sobie podatku Belki z zysków kapitałowych. Tymczasem pozostali akcjonariusze tak.

Oni od swojego zysku zapłacą jeszcze państwu 19 proc. podatek – w sumie ok. 250 mln zł – wyjaśnia Michał Sobolewski, analityk DM IDM SA. – Dlatego operacja jest bardzo korzystna dla państwa. Dla tysięcy drobnych inwestorów nie – dodaje.

Drobni gracze, oprócz tego, że będą musieli zapłacić podatek, to jeszcze, jeśli będą chcieli utrzymać swój udział w banku, będą musieli wyłożyć pieniądze na wykup akcji z nowej emisji. Potencjalnie również skarb państwa będzie musiał znaleźć kapitał na objęcie nowej emisji akcji PKO BP, by utrzymać w nim ponad 50 proc. udział.

Jednak jak stwierdził Jerzy Pruski, w imieniu państwa akcje banku będą mogły nabyć podmioty od niego zależne. Wcześniej mówiło się o tym, że w walory PKO BP zainwestuje w takiej sytuacji BGK czy PZU. Jednak na razie nie zapadły w tej sprawie ostateczne decyzje.

Wypłacie przez PKO BP dywidendy sprzeciwia się Komisja Nadzoru Finansowego, która już kilka miesięcy temu wydała bankom zalecenie o pozostawieniu całego ubiegłorocznego zysku w spółkach. Również Sławomir Skrzypek, prezes NBP, uważa, że to źle, że rząd nakłonił PKO BP do wypłaty dywidendy.

Zarząd PKO BP uspokaja. – Dzięki nowej emisji akcji będziemy mogli przy zachowaniu wszelkich wymogów bezpieczeństwa m.in. zwiększyć akcję kredytową – zapewnia Jerzy Pruski.

Gdyby całość pozyskanej kwoty bank przeznaczył na kredyty, mogłoby to bardzo pomóc gospodarce, bo firmy w końcu dostałyby finansowanie, tym bardziej że śladem PKO BP poszłyby inne instytucje finansowe. Jak twierdzi Krzysztof Pietraszkiewicz, szef ZBP, by rozruszać rynek kredytów, trzeba kilkadziesiąt miliardów złotych.

Jednak PKO BP nie ukrywa, że nadal także myśli o przejęciach innych instytucji finansowych. Ostatnio bank zrezygnował z zakupu AIG. Jednak analitycy spekulowali, że być może zainteresowany jest objęciem kontroli nad Millennium lub BZ WBK, gdy zagraniczni inwestorzy wystawią je na sprzedaż. Jednak jeśli PKO BP faktycznie zdecyduje się tylko na pozyskanie 5 mld zł, to kapitał ten może nie wystarczyć na zakup tak dużych spółek.

Beata Tomaszkiewicz, Łukasz Pałka