W piątek cena kupna euro na rynku międzybankowym spadła do 3,7310 i znalazła się na najniższym poziomie od maja 2002 r., a cena kupna dolarów poszła w dół do 2,7460 i była najmniejsza od września 1996 r. Dziś o godz. 11:22 kurs EUR/PLN wynosił 3,7450, a kurs USD/PLN był równy 2,7520.
W takich warunkach wypowiedź dla dzisiejszej „Gazet Prawnej” Danuty Hubner, unijnej komisarz ds. polityki regionalnej, o tym, że Polska powinna przyjąć wspólną walutę, najlepiej jeszcze przed 2012 r. pozostała bez żadnego wpływu na rynek. Podobnie rzecz się miała z poniedziałkowymi słowami Mirosława Pietrewicza. Członek RPP w wywiadzie dla agencji Reuters podkreślił, że wywołane mrozem straty w sadach mogą się obić na wzroście inflacji, ale w niezbyt wysokim stopniu. Inwestorzy nie reagowali również na informacje o tym, że nowym wicepremierem zostanie najprawdopodobniej Przemysław Gosiewski.
Dziś o godz. 14:00 Narodowy Bank Polski przedstawi dane o oficjalnych aktywach rezerwowych za kwiecień. W marcu wynosiły one 38,14 mld euro. Trudno jest jednak sądzić, aby publikacja ta zaciążyła choć w minimalnym stopniu na naszym rynku.
Rynek międzynarodowy:
O ile jeszcze do ostatniego piątku dolar na fali dobrych danych z amerykańskiego sektora wytwórczego i usług zyskiwał na wartości (kurs EUR/USD spadł do 1,3530 z 1,3682 27 kwietnia, kiedy to był rekordowo wysoki, a indeks dolarowy wzrósł do 82,036 z 81,252 czyli z najniższych poziomów od początku 2005 r.), to po przedstawionych w trakcie ostatniej w zeszłym tygodniu sesji gorszych niż się spodziewano informacjach z rynku pracy USA (w kwietniu w sektorze pozarolniczym przybyło jedynie 88 tys. nowych miejsc pracy) notowania zielonego ponownie poszły w dół. Na rynek powróciły obawy o to, że obniżka poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, jest coraz bliższa.
Na początku poniedziałkowego handlu, indeks dolarowy spadł do poziomu 81,611, a kurs EUR/USD zwyżkował do 1,3612. O godz. 11:22 były one odpowiednio równe: 81,64 i 1,3606. O wzmocnieniu euro względem zielonego, zadecydowały jednak nie tylko obawy o stan amerykańskiej gospodarki i możliwe działania Fed, ale także wynik wyborów prezydenckich we Francji. Zwycięstwo Nicolas’a Sarkozy’ego zdaniem większości analityków, to dobry sygnał dla wspólnej waluty, z racji jego prorynkowych poglądów.
Na dzisiejszy dzień nie zaplanowano publikacji ważniejszych danych makro zarówno z Eurolandu, jak i ze Stanów Zjednoczonych. Południowe przestawienie informacji o zamówieniach w niemieckim przemyśle za marzec oraz mające miejsce o godz. 21:00 czasu polskiego podanie danych o kredycie konsumenckim w USA za ten sam miesiąc, nie powinny zatrząść rynkami.