Sezon huraganów w pełni

Środa była kolejnym dniem dużej zmienności cen towarów. Wczoraj surowcowy indeks CRB zanotował znaczny wzrost – o 1,37% do poziomu 339,81 pkt. Mimo to warto zaznaczyć, że spora część surowców zakończyła sesję na minusie.

Wczorajsza zwyżka wartości indeksu CRB wynikała przede wszystkim z bardzo dużego wzrostu cen ropy naftowej – a to właśnie ten surowiec ma największą wagę w obliczaniu wartości indeksu (aż 23%, podczas gdy każdy z pozostałych towarów ma wagę 1%, 5% lub 6%). Wczoraj kontrakty na ropę naftową typu WTI zanotowały wzrost aż o 4,14% do poziomu 90,11 USD za baryłkę. Mimo nieco mniejszego wzrostu notowań kontraktów na ropę typu Brent, nadal utrzymuje się bardzo duży dyferencjał Brent-WTI (różnica cen pomiędzy tymi typami surowca) – w tym tygodniu przekroczył on 27 USD.

Byki na rynku ropy miały wczoraj kilka powodów do zwiększonej aktywności. Przede wszystkim, tegoroczny sezon charakteryzuje się bardzo dużą liczbą huraganów w okolicach Zatoki Meksykańskiej i wschodniego wybrzeża USA. Podczas gdy w 2010 r. do końca września utworzyło się jedynie 14 nazwanych tropikalnych burz, w tym roku liczba ta sięgnęła już 19 – a statystyczny szczyt sezonu huraganów jest wciąż przed nami. Obecnie w Zatoce Meksykańskiej formuje się huragan Nate, który może w najbliższych dniach zagrozić ciągłości produkcji w regionie.

Stronie popytowej sprzyjały wczoraj także dane dotyczące zmiany zapasów ropy naftowej w USA. Według szacunków Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), zapasy te w minionym tygodniu spadły o 2,97 mln baryłek, podczas gdy szacowano nieco mniejszą zmianę (-2,25 mln baryłek). Dziś swoje wyliczenia na ten temat przedstawi amerykański Departament Energii (DoE). W tym tygodniu raporty API oraz DoE pojawiają się dzień później niż zazwyczaj ze względu na poniedziałkowe święto w USA.

O niemal dwa procent podrożały wczoraj notowane w Nowym Jorku kontrakty na miedź. Wzrost ceny surowca wynikał przede wszystkim z napiętej sytuacji w Peru (trzeci największy producent miedzi, po Chile i Chinach). Wczoraj rozpoczął się tam 48-godzinny strajk pracowników należącej do spółki Freeport-McMoRan kopalni Cerro Verde (trzeciej pod względem wielkości kopalni miedzi w Peru). Związkowcy oznajmili przy tym, że kolejny strajk w tej kopalni może rozpocząć się już 14 września, jeśli do tego czasu nie zostanie wypracowane porozumienie w sprawie płac. Natomiast 15 września może się rozpocząć strajk w indonezyjskiej kopalni Grasberg, należącej do tej samej spółki.

Dziś rano notowania większości surowców odreagowują wczorajsze gwałtowne ruchy. Notowania ropy naftowej i miedzi poruszają się więc na południe, natomiast metale szlachetne drożeją.

Ropa: Wczoraj notowania ropy naftowej kontynuowały silną zwyżkę, docierając do okolic 90 USD za baryłkę. Jednak właśnie w pobliżu 89-90 USD usytuowana jest ważna bariera dla byków, której nie udało się im pokonać ani w połowie sierpnia, ani na początku września. Dziś tej rejony będą testem siły strony popytowej.

Miedź: Notowaniom miedzi udało się naruszyć opór w postaci linii obu średnich ruchomych, a dziś wsparcie w postaci tych linii jest testowane. Wskaźniki w większości sprzyjają bykom, jednak nawet jeśli uda im się wynieść cenę miedzi nieco wyżej, to nadal czeka je istotna bariera w okolicach 4,20 USD za funt metalu.

Złoto: Wczoraj na wykresie złota utworzyła się druga z kolei długa czarna świeca. Spadek cen kruszcu został jednak wyhamowany przez poziom Fibonacciego (zniesienie 23,6% ruchu wzrostowego rozpoczętego w lipcu). Mimo sprzyjającej niedźwiedziom sytuacji na wskaźnikach, dziś prawdopodobne jest odreagowanie dwóch silnie spadkowych sesji.

Srebro: Długi dolny cień wczorajszej świecy wskazuje na to, że byki na rynku srebra nie mają zamiaru się poddawać. Za wsparcie posłużyła linia 30-sesyjnej średniej ruchomej, a w okolicy dodatkowo znajduje się linia krótkoterminowego trendu wzrostowego. Nie zmienia to faktu, że wskaźniki w większości sprzyjają stronie podażowej, co jest konsekwencją nieudanego ataku na opór w okolicach 44 USD za uncję, sprzed kilku dni.

Kukurydza: Zgodnie z oczekiwaniami, notowaniom kukurydzy nie udało się pokonać oporu w okolicach 770 USD za 100 buszli – jednak pomimo wczorajszego spadku, nadal utrzymują się one ponad linią krótkoterminowego trendu wzrostowego oraz linią 14-sesyjnej średniej ruchomej. Atak na te wsparcia jest jednak bardzo prawdopodobny – zwiastunem słabości byków jest m.in. wygenerowany na MACD sygnał sprzedaży.

Pszenica: W ciągu wczorajszej sesji notowania pszenicy zaatakowały opór w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej, jednak ruch ten okazał się nieudany, a przewagę na rynku zdobyły niedźwiedzie. Stronie podażowej sprzyjają wskaźniki, m.in. wygenerowany na MACD sygnał sprzedaży.

Źródło: DM BOŚ