Od 27 października 2012 roku spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK) trafiają pod nadzór Komisji Nadzoru Finansowego. Jest to kolejny krok KNF w kierunku zapewnienia stabilności nie tylko samego systemu bankowego, ale całego sektora instytucji finansowych funkcjonujących na polskim rynku.
Na początku października sejm przyjął nowelizację ustawy o SKOK-ach. Zgodnie z nią KNF obejmie faktyczny nadzór na Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Rozliczeniowymi. Mowa w szczególności o czynnościach związanych z udzielaniem zgody i tworzeniem kas oraz zatwierdzaniem ich statutu. Ponadto zostanie wprowadzona tzw. generalna norma ostrożnościowa, nakładająca na kasy obowiązek posiadania funduszy własnych dostosowanych do rozmiaru prowadzonej działalności.
Warto podkreślić, że według wyroku Trybunału Konstytucyjnego dwa artykuły ustawy były niezgodne z ustawą zasadniczą. Pierwszy dotyczył ustanawiania zebranych przedstawicieli członków najwyższą władzą SKOK, a drugi systemu gwarantowania depozytów. W uzasadnieniu swojego wyroku Trybunał uznał, że powyższe punkty nie wiążą się nierozerwalnie z resztą ustanowionego prawa, więc ustawa może wejść w życie.
Cała sprawa wydaje się więc nieco kontrowersyjna. Dla przeciętnego klienta SKOK istotne jest nie to, kto w rzeczywistości będzie instytucją zarządzał, ale przede wszystkim to, jak będzie wyglądał system gwarancji lokowanych w SKOK-ach środków. Według KNF publicznemu nadzorowi nad systemem SKOK powinien towarzyszyć publiczny system gwarancji depozytów członków kas oparty o Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG), co w praktyce oznaczałoby włączenie SKOK-ów do systemu bankowego, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
»SKOK-i rykoszetem dostają za Amber Gold3 |
Przypomnijmy, że mowa w tym wypadku o niebagatelnej sumie pieniędzy. Polacy w połowie 2012 roku mieli w SKOK-ach niemal 15 miliardów złotych, a popularność tych instytucji wcale nie maleje. Wciąż chętnie powierzamy SKOK-om swoje pieniądze, kuszeni hasłami reklamowymi („tylko polski kapitał”), ale też coraz korzystniejszą ofertą produktową, oprocentowaniem depozytów i kredytów, a także poprawiającymi się standardami obsługi klienta.
Wprowadzane zmiany to krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa gromadzonych przez klientów pieniędzy i unormowania zasad dla wszystkich funkcjonujących w polskim systemie instytucji finansowych. A u progu kolejnego kryzysowego roku poczucie bezpieczeństwa i jego zapewnienie prawie trzem milionom obywateli nie pozostaje bez znaczenia.
Szymon Matuszyński
Bankier.pl