Podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych Sławomir Skrzypek przedstawił zarys swoich przyszłych działań jako prezesa, choć to, co mówił, nie było do końca jasne i klarowne. Zaplanował swoją prezesurę jako „niezależną, transparentną, wiarygodną i merytoryczną”, wśród priorytetów wskazał także dbałość o złotówkę, o ile nie wywoła to procesów inflacyjnych.
Debacie przysłuchiwał się główny ekonomista Raiffeisen Banku, który orzekł, że wystąpienie Skrzypka było zgodne ze wszystkimi kanonami ekonomii. Jeśli przyszły prezes będzie konsekwentnie trzymał się realizacji postulatów dotyczących złotego, inflacji i wzrostu gospodarczego, to w zasadzie linia polityki pieniężnej w Polsce powinna zostać zachowana. Jedynym zarzutem wobec wypowiedzi Skrzypka jest unikanie przez niego dawania jasnych odpowiedzi, mówienie ogólnikami, brak konkretów.
Z tego trudno wywnioskować, co przyszły prezes NBP sądzi o wejściu do strefy euro. W jego odpowiedzi znalazły się słowa o przyjęciu euro wtedy, gdy dla kraju będzie to opłacalne. Nie pojawiły się już niestety wyjaśnienia, kiedy to euro będzie nam się opłacało.
Podczas posiedzenia komisji Skrzypek nie odpowiedział na żadne ważne pytanie, jednakże faktem jest, że podczas spotkania z premierem Roman Giertych i Andrzej Lepper zdecydowali się poprzeć go w środowym głosowaniu.