Banki zdają sobie sprawę, że system płatności mobilnych SkyCash ma istotną wartość dodaną w stosunku do promowanych obecnie rozwiązań płatniczych. Wypełnia niszę, do której inne rozwiązania nie mają szans dotrzeć.
System mobilnych płatności SkyCash ma już blisko pół miliona zarejestrowanych użytkowników. Takim wynikiem nie może się pochwalić jeszcze żaden z bankowych systemów płatności mobilnych. Liczba klientów korzystających z płatności IKO zbliża się do 100 tys., w PeoPay jest ich około 25 tys. Nawet konkurencyjny wobec SkyCash mPay ma w swojej bazie „tylko” 370 tys. użytkowników. Płatności NFC w Orange to jakieś 160 tys. rachunków prepaid, a w T-Mobile 44 tys. zarejestrowanych użytkowników.
SkyCash działa w zupełnie innym modelu płatności niż bankowe systemy mobilne. Nie da się nim płacić w sklepach czy na stacjach paliw, czyli tam gdzie swoje królestwo mają banki. Bezgotówkowo zapłacimy natomiast tam, gdzie nie da się zapłacić kartą czy bankowym systemem mobilnym (NFC, IKO, PeoPay). To na przykład bilety komunikacji miejskiej, międzymiastowej czy opłaty parkingowe. To nisza którą zagospodarowały mniejsze firmy i na tym gruncie radzą sobie całkiem nieźle.
Promowane przez banki rozwiązania płatności mobilnych, są w zasadzie alternatywą dla kart płatniczych. To jedynie ewolucja z jednej metody na kolejną, przy czym obie są dla siebie nadal alternatywą. Migracja idzie opornie, bo samym klientom wcale nie zależy, by zamieniać karty na telefony. Do tego potrzebna jest też sieć akceptacji, a póki co karciana nie ma sobie równych. Klienci nie widzą więc istotnej wartości dodanej, a co więcej, płatność telefonem jest z ich punktu widzenia mniej wygodna niż kartą (a także stresująca). Podczas zakupów chętniej wyciągają więc kartę, bo to sprawdzony i szybki sposób. Zupełnie inaczej wygląda natomiast sytuacja, w której chcą kupić bilet, czy zapłacić za parking. Jeśli chcą płacić bezgotówkowo muszą użyć mobilnej aplikacji typu SkyCash czy mPay – nie ma bowiem karcianej alternatywy. Nie muszą się też spieszyć i stać w kolejce.
Okazuje się, że właśnie z tego względu dla banków i telekomów, SkyCash stanowi całkiem łakomy kąsek. System obsługuje płatności bezgotówkowe w segmentach, w których banki są nieobecne i raczej prędko się nie pojawią. Podpięcie systemu do aplikacji mobilnej banku pozwoliłoby z jednej strony wejść w nowy segment płatności, z drugiej umożliwiłoby realizację transakcji bezpośrednio z konta osobistego. Obecnie SkyCash działa jako e-portmonetka z możliwością dokonywania transakcji w ciężar karty kredytowej lub debetowej.
Współpracą ze SkyCash zainteresowane są też telekomy. Już na dniach Orange i SkyCash uruchomią usługę umożliwiającą dokonywanie płatności NFC za bilety miejskie w Krakowie. W autobusach i tramwajach zarządzanych przez ZIKiT, zostaną umieszczone naklejki zawierające bilety komunikacji miejskiej, zakodowane w postaci tagów NFC oraz kodów QR. Po odczytaniu tagu NFC (kodu QR) aplikacja SkyCash zostanie automatycznie wywołana i na ekranie telefonu wybrany zostanie, wskazany przez pasażera, bilet. Wystarczy jedynie zaakceptować i zapłacić. Szczegółowo pisaliśmy o tym już jakiś czas temu.
Tak będzie wyglądał SkyCash po liftingu
Z naszych informacji wynika, że SkyCash planuje też wprowadzić kilka zmian funkcjonalnych w aplikacji. Prawdopodobnie już niedługo pojawi się możliwość przeglądania zakupionych biletów offline. Po zakupie klient nie będzie się więc już obawiał, że w przypadku słabego zasięgu aplikacja nie połączy się z serwerem. Zmieni się także nieco layout aplikacji. Nowa wersja ma być oznaczona numerem 3.0.
Napisz do autora: w.boczon@bankier.pl