Komentarz poranny Open Finance. Zapowiedź wydarzeń na rynkach kapitałowych, 28 KWIETNIA 2009 r.
WYDARZENIE DNIA
Grupa Telekomunikacji Polskiej zarobiła w I kwartale 328 mln PLN wobec 681 mln PLN zysku w analogicznym okresie ubiegłego roku. Analitycy oczekiwali – średnio – zysku na poziomie 442 mln PLN.
Przychody grupy spadły do 4,31 mld PLN z 4,53 mld PLN przed rokiem i wobec oczekiwanych przez analityków 4,39 mld PLN. Zysk operacyjny, który został uszczuplony przez wyższe koszty finansowania zadłużenia spadł z 940 do 610 mln PLN, wobec oczekiwanych 755 mln PLN. Mimo słabszych wyników grupa utrzymała plan wygenerowania 3 mld PLN „wolnych przepływów pieniężnych”. Spółka spodziewa się oszczędności z programu restrukturyzacji. Zamierza też przeprowadzić emisję do 1,5 mld euro na zabezpieczenie swoich potrzeb finansowych. Tymczasem lepsze od oczekiwanych dane napłynęły z Japonii, gdzie sprzedaż detaliczna spadła o 3,7 proc. (r/r), wobec oczekiwanych 4,7 proc. spadku i wobec 5,7-proc. spadku w lutym.
SYTUACJA NA GPW
Poniedziałek był dniem bardzo leniwego handlu i właściwie trudno zdecydować, czy świadczył o słabości naszego parkietu, czy może o jego odporności. Spora część strat z mocno ujemnego otwarcia została bowiem odrobiona, a po krótkiej szamotaninie na początku sesji indeksy weszły w fazę konsolidacji. Spadek u nas był porównywalny do zniżki indeksów w Europie, które nieco na siłę były usprawiedliwiane możliwością wybuchu pandemii świńskiej grypy. Końcówka sesji przyniosła jednak pogorszenie nastrojów – logiczne o tyle, że mocno tracił na wartości złoty, co zawsze może rodzić negatywne skutki dla naszego sektora bankowego. WIG-Banki tracąc 2,5 proc. ostatecznie mocno przyczynił się do tego, że WIG20 wrócił na koniec notowań do poziomu niskiego otwarcia. Obroty podliczono na 865 mln PLN na całym rynku, a więc były o prawie 500 mln PLN niższe niż w piątek w czasie sesji wzrostowej.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
O około 1 proc. obniżyły się na pierwszej w tym tygodniu sesji indeksy na Wall Street. O tym jaką wagę inwestorzy przykładają do bieżących wiadomości dotyczących świńskiej grypy najlepiej świadczą jednodniowe stopy zwrotu z dwóch branż: indeks spółek transportowych spadł wczoraj o 4,6 proc., podczas gdy sektor farmaceutyczny (jeden z dwóch, które w poniedziałek nie spadły) odnotował wzrost wartości o ponad 1 proc. Spółka Novavax, która stworzyła szczepionkę przeciwko ptasiej grypie w ciągu dnia rosła nawet o 130 proc., ale ostatecznie jej akcje wyceniono o 70 proc. wyżej niż w piątek. Przed głębszą przeceną rynek broniły również akcje spółek motoryzacyjnych, które walczą z czasem i przedstawiają nowe programy restrukturyzacyjne – General Motors zamierza porzucić markę Pontiac i nadal ciąć etaty, a Chrysler porozumiał się ze związkami zawodowymi, które mają objąć 55 proc. akcji.
OBSERWUJ AKCJE
KGHM – długoterminowa linia trendu spadkowego na wykresie kursu KGHM znajduje się ok. 20 PLN powyżej obecnej ceny akcji, ale w najbliższym czasie byki powinny zadowolić się udanym rajdem i przejść do defensywy. Od początku kwietnia papiery spółki pokonały dystans od 45 PLN do 60 PLN, ale podłoże tych zwyżek może być bardzo kruche, zwłaszcza jeżeli zaobserwujemy stopniowo zmniejszające się obroty świadczące o podnoszeniu kursu przez coraz mniejszą grupę inwestorów. Jeżeli cena akcji spadnie poniżej 50 PLN wyraźnie zarysuje się formacja podwójnego szczytu zapowiadająca głębsze spadki. W krótkim terminie jako wsparcie może działać średnia z 50 okresów, leżąca w okolicy 45 PLN
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
PKN Orlen – podpisał z kredytującymi go bankami porozumienie, na mocy którego uzyskał prawo do okresowego przekroczenia dopuszczalnych poziomów wskaźników finansowych w raportach na koniec 2008 roku i na koniec półrocza 2009 r. W ramach porozumienia Orlen zobowiązał się do nie przekraczania za budżetowanego poziomu wydatków inwestycyjnych na ten rok oraz do nie rekomendowania akcjonariuszom wypłaty dywidendy. Wynagrodzeniem dla banków jest podwyższona jednorazowo marża kredytowa. PKN zapewnia, że nie przekracza ona 3 pkt proc. Orlen liczy, że – ze względu na spadek stóp procentowych – łączne koszty odsetkowe nie będą wyższe niż w roku ubiegłym.
Police – rada nadzorcza przyjęła rezygnację Arkadiusza Pawlaka z funkcji wiceprezesa spółki i rozwiązała z nim umowę o pracę.
Eurofaktor – Zakłady Metalowe PolMetal, których zobowiązania wobec Eurofaktor sięgają 30,9 mln PLN mogą zbankrutować. Do sądu trafił wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej tej spółki.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Dobra wiadomość jest taka, że wyniki Deutsche Banku przebiły oczekiwania analityków. Zła natomiast brzmi „to nie wystarczy, żeby poprawić nastroje na rynkach”. Spadek wartości indeksów w USA nie był może znaczący, ale już w Azji indeksy pikowały. Nikkei stracił 2,7 proc., a inwestorzy generalnie boją się o przyszłość banków, które być może trzeba będzie znów dokapitalizować. Rano kontrakty na S&P wyceniane są na 1,7 proc. niżej. W tej sytuacji i nasz rynek po prostu musi zacząć dzień od spadku. Prawdopodobnie WIG20 znów zejdzie poniżej 1700 pkt i choć oczywiście spadek nie musi być gwałtowny i może przypominać wczorajszą sesję, to testowanie dna z minionego tygodnia wydaje się być w najbliższych dniach trudne do uniknięcia.
WALUTY
Siódmy miesiąc z rzędu spadała sprzedaż detaliczna w Japonii – tym razem o 3,9 proc., co i tak jest wynikiem nieco lepszym niż ostatnie odczyty oraz szacunki ekonomistów. We wtorek inwestorzy obserwować będą dane o zachowaniu cen – w Europie poznamy najświeższe dane o inflacji konsumenckiej w Niemczech, a za oceanem opublikowany zostanie indeks cen nieruchomości. Z informacji ujawnionych przez Fed wynika, że przy obecnym poziomie inflacji oraz tendencjach na rynku pracy optymalna stopa procentowa powinna wynosić ok. -5 proc. Problem w tym, że bank centralny nie może ustalić stopy procentowej poniżej 0, a więc jedyna nadzieja na ożywienie gospodarki leży w zwiększaniu podaży pieniądza i emisji nowego długu. Na rynku walutowym złoty nadal się osłabiał, ale tempo wyprzedaży polskiej waluty hamuje w miarę zbliżania się do średniej z 50 dni.
SUROWCE
Jedną z konsekwencji globalnej paniki wywołanej epidemią grypy jest spadek ceny ropy na rynkach surowcowych. W krótkim terminie linie lotnicze wstrzymały obsługę wielu połączeń, a jeśli sytuacja nie uspokoi się w najbliższych dniach, zapotrzebowanie na paliwo będzie się mocno obniżać już nie tylko z powodu recesji. We wtorek rano za baryłkę płacono 48,9 USD. Według analityków Goldman Sachs światowa gospodarka osiągnie dno w drugiej połowie 2009 r., a w 2010 r. ceny na rynkach towarowych powinny rosnąć w szybkim tempie. Z kolei analityk Bank of America sądzi, że cena ropy naftowej może w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat powrócić w okolice 150 USD za baryłkę, chociaż cenę równowagi szacuje on na ok. 70 USD za baryłkę.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda – Open Finance
Źródło: Open Finance