Słaby złoty szkodzi firmom z dotacjami

Osłabienie złotego może spowodować masowe rezygnacje z unijnych dotacji, które na inwestycje w ubiegłym roku wzięli przedsiębiorcy. Z naszych informacji wynika, że taki scenariusz już w tym momencie rozważa kilkunastu beneficjentów programu Innowacyjna Gospodarka. Schemat jest prosty: w ramach swoich inwestycji muszą kupić urządzenia za granicą. Szkopuł w tym, że dotacje dostaną na ten zakup w cenach z I połowy 2008 r., gdy kurs euro nurkował w dół w okolice 3,2 zł. Obecnie wynosi powyżej 4,4 zł, a w ubiegłym tygodniu zbliżył się nawet do 4,7 zł.

– Tak wysoki kurs euro może postawiać pod znakiem zapytania realizację naszego projektu – otwarcie przyznaje Rafał Oracz, dyrektor zarządzający CR Media, która uzyskała dotacje w ramach Działania 4.4 w programie Innowacyjna Gospodarka.

Dodaje, że zakupy urządzeń, które stanowią ok. 40 proc. całej inwestycji, były planowane po kursie 3,35 zł. Spadek wartości złotego spowodował gigantyczny wzrost kosztów inwestycji.

– Jeśli weźmiemy pod uwagę trudności z dostępem do kredytu na rynku komercyjnym, to pozyskanie kolejnych środków na tę inwestycję byłoby trudne – podkreśla Rafał Oracz.

Podobne trudności mają także inni beneficjenci unijnych dotacji.

– Poczekam jeszcze parę tygodni i jeśli złoty nie zacznie się umacniać, to machnę ręką na dotacje – dodaje prezes innej firmy, która dostała wsparcie z programu Innowacyjna Gospodarka.

Swojej szansy CR Media upatruje w rządzie. Liczy, że pozyska dodatkowe środki z funduszy unijnych na swój projekt. W ubiegłym tygodniu skierowało do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wniosek o zwiększenie dotacji.

Według Michała Turczyka z firmy doradczej Deloitte, pieniądze na taką operację można znaleźć bez problemu. Są one już w budżecie Działania 4.4, który na okres 2007–2013 wynosi ok. 1,5 mld euro.

– Słabnący złoty spowodował nie tylko problemy przedsiębiorców, lecz także zwiększył pulę środków na dotacje – mówi Michał Turczyk.

W ciągu siedmiu miesięcy przybyło na ten cel 2 mld zł, z czego połowa już została przeznaczona na wsparcie dla firm. Jednak do tej pory nie zdarzyło się, by podniesiono komuś wartość dofinansowania.

– W tym przypadku każdą sprawę należałoby rozpatrywać indywidualnie, bo część beneficjentów mogła wcześniej dokonać zakupów inwestycyjnych – mówi ekspert Deloitte.

Mariusz Gawrychowski

Gazeta Prawna 10.02.2009 (28) – forsal.pl – str.A4