Śladami AIM

Idea NewConnect, polskiego rynku alternatywnego, nie wzięła się znikąd. Jego pierwowzorem był brytyjski AIM, jeden z najszybciej rozwijających się rynków świata. Czy  nasz rodzimy alternatywny system obrotu (ASO) powtórzy ten sukces?

Alternative Investment Market (AIM) powstał w 1995 roku jako odpowiedź na zwiększające się pośród małych spółek zapotrzebowanie na kapitał. Mając na uwadze ograniczenia i możliwości, jakie niosą ze sobą mniejsze firmy, tworzony rynek doczekał się dedykowanych rozwiązań, których celem było  ułatwienie przedsiębiorstwom wejścia i funkcjonowania na giełdzie. Wiele z pomysłów wprowadzonych w życie podczas tworzenia AIM zostało później wykorzystane w kreacji NewConnect.

Silnymi stronami AIM są nowoczesne, elastyczne rozwiązania, szeroki dostęp do inwestorów, a przede wszystkim światowa renoma giełdy londyńskiej. O ile ostatnia z cech rynku jest niemożliwa do skopiowania na skalę globalną (należy jednak pamiętać, że GPW jest jednak jedną z ważniejszych giełd w tej części Europy), to dwie pozostałe  – jak najbardziej. Z tego względu ścieżka rozwoju AIM może wyznaczać szlak przyszłego rozwoju NC.

Obecnie na alternatywnym rynku brytyjskim notowanych jest  1365 spółek, w tym 264 spoza Wielkiej Brytanii, których obrót przekroczył w tym roku 19 mld GBP (dane na sierpień 2009). Co więcej, ze względu na znacznie trudniejszą sytuację, w jakiej znajduje się obecnie ten kraj, wyniki osiągnięte w roku 2009 nie należą do najlepszych w historii AIM. Mimo to tak duże liczby zapierają dech w piersiach rozmarzonych polskich inwestorów. Należy jednak pamiętać, iż rezultaty te są skutkiem czternastoletniej już działalności rynku: przez te lata zdołał on zaskarbić sobie sympatię graczy giełdowych i kierownictwa spółek, a w latach giełdowej hossy przeżywał masowy szturm firm chcących wejść na AIM. W rezultacie w najlepszych latach 2004-2006 doszło do skutku ponad 200 IPO rocznie. W samym tylko 2005 roku swoją pierwszą ofertę publiczną przeprowadziło 378 spółek – czyli średnio codziennie na rynku debiutowała kolejna spółka.

Jednak nie zawsze było tak różowo. Ze względu na dwa lata istnienia NewConnect, porównajmy oba rynki w tym właśnie okresie działalności.

W ciągu pierwszych dwóch lat (dwudziestu czterech miesięcy) funkcjonowania na rynek AIM wkroczyły 294 spółki, a na NC – 96 spółek. O ile w pierwszym miesiącu na parkiet weszła zbliżona liczba spółek (na AIM 14, na NC 13), to już w kolejnych latach widać znacznie większy rozdźwięk pomiędzy ilością przeprowadzonych IPO na obu rynkach.  Już w drugim kwartale działalności brytyjski ASO pozyskał 67 spółek, a w trzecim  – przekroczył magiczną liczbę 100 spółek notowanych. Na tym tle NewConnect wypada słabo: drugi kwartał działalności to tylko 17 debiutów, a setny debiut miał miejsce dopiero w 26 miesiącu działalności.

Źródło: Opracowanie IPO.pl na podstawie www.newconnect.pl i  http://www.londonstockexchange.com/statistics/historic/stats-summary-pre-2005/historic.htm

Taki stan rzeczy ma dwie główne przyczyny. Pierwszą z nich jest znacznie bardziej rozwinięty rynek kapitałowy w  Wielkiej Brytanii. Wieloletnie tradycje funkcjonowania LSE sprawiają, że zarządzający spółkami widzą w giełdzie szansę na dalszy rozwój, a nie zagrożenie utraty kontroli nad spółką – jak jeszcze niedawno było w Polsce. Ponadto termin powstania NewConnect okazał się później niezwykle nieszczęśliwy. Trudne i tak już początki narodzin i plasowania nowego rynku w społecznej świadomości przypadły na czas wybuchu globalnego kryzysu ekonomicznego, porównywanego nawet do Wielkiego Kryzysu z okresu międzywojennego.  Ironią jest fakt, iż polska giełda, która dotąd nie uświadczyła załamania w gospodarce, mocno ucierpiała na skutek ograniczenia zaufania krajowych i zagranicznych inwestorów oraz wzrastającej awersji do ryzyka.

Kolejną znaczącą różnicą  pomiędzy rynkami jest liczba notowanych spółek zagranicznych. Nasz NC od niedawna może pochwalić się drugą czeską  spółką, która zadebiutowała we wrześniu tego roku. Z kolei na AIM, na koniec 1997 roku w obrocie były 22 spółki spoza Wysp Brytyjskich. Oprócz wspomnianej już renomy London Stock Exchange, przyczyną jest także potencjalny zasięg obu giełd. Na początku swojej działalności AIM był niejako monopolistą – jedyną giełdą alternatywną. Ponadto Londyn, będąc jednym z głównych centrów finansowych współczesnego świata, stanowił idealny punkt wyjścia dla ekspansji brytyjskiego ASO w najbliższej pod względem geograficznym Europie Zachodniej, a także w krajach pozaeuropejskich: amerykańskich i azjatyckich, ze szczególnym uwzględnieniem krajów należących do Korony Brytyjskiej. W tym zestawieniu zasięg terytorialny, jaki mógłby uzyskać NewConnect ogranicza się „jedynie” do Europy Środkowo-Wschodniej. Na tym obszarze bowiem nie istnieje konkurencyjny wobec niego rynek alternatywny, a jednocześnie, ze względu na niższe koszty debiutu na tym rynku, można przypuszczać, iż spółki z tej części Europy będą chętnie pozyskiwać kapitał na NC.

Inną kwestią jest kapitalizacja obu rynków. Na AIM na koniec 1997 roku wyniosła ona 5,66 mld GBP. Na NewConnect wielkość ta na koniec sierpnia to 1,88 mld PLN. Średnia kapitalizacja spółek na obu giełdach wynosi więc odpowiednio 18,36 mln GBP i 19,35 mln PLN. Gołym okiem widać więc, że średnia wartość spółki na AIM jest około pięć razy większa niż na NewConnect. Ze względu na tak duży rozdźwięk pomiędzy tymi wielkościami, oczywistym wydaje się fakt, że stosunkowo duże, jak na środkowoeuropejskie warunki firmy, będą starały się raczej debiutować na rynku brytyjskim.

AIM od początku był wzorem dla NewConnect. To w oparciu o sukces londyńskiego ASO, została stworzona koncepcja i opracowane szczegóły funkcjonowania polskiego rynku alternatywnego.  Z AIM zaczerpnięto pojęcie autoryzowanych doradców oraz zdecydowano, które z wymagań rynku głównego mogą zostać pominięte na NC. Idąc tym tropem NewConnect może osiągnąć sukces, jednak nie należy się spodziewać, podobnego stopnia rozwoju do  jakiego doszedł AIM. Obecnie rynek brytyjski przygotowuje kolejne dwa ASO działające pod jego banderą– AIM Tokyo i AIM Italia. Oczywiście nie jest zupełnie nieprawdopodobnym, by w przyszłości i NC stworzył kolejny rynek alternatywny w tej części Europy, ale jest to raczej kwestia odległej przyszłości. Jednakże nie można powiedzieć, by w ostatnich czasach NewConnect osiadł na laurach. Wręcz przeciwnie. Był zajęty poszerzaniem zakresu swojej działalności, tworząc – we współpracy z rynkiem podstawowym – platformę obrotu instrumentami dłużnymi Catalyst.

Źródło: IPO Sp. z o.o.