W końcu ubiegłego roku aż 81 proc. obywateli Słowacji uznawało, że decyzja o przyjęciu przez ten kraj euro z początkiem 2009 roku była słuszna – mówiono na seminarium z udziałem przedstawicieli NBP.
Studenci Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego zorganizowali 30 marca w Muzeum Powstania Warszawskiego otwartą debatę na temat euro, na którą zaprosili m.in. przedstawicieli NBP i Ministerstwa Finansów oraz byłego pełnomocnika rządu Słowacji d.s. wprowadzenia euro w tym kraju, Igora Barata. Jego wystąpienia słuchano z uwagą, gdyż Słowacja dołączyła do strefy euro z początkiem 2009 roku, niedługo po wybuchu globalnego kryzysu. Jej doświadczenia są więc szczególnie ważne dla innych krajów naszego regionu, w tym dla Polski.
Igor Barat przypomniał, że proces integracji ze strefą euro wymaga czasu. Pierwszą strategię przyjęcia euro opracowano w tym kraju w 2003 roku, a więc jeszcze przed przystąpieniem Słowacji do Unii Europejskiej i podjęciem formalnego zobowiązania do dokonania wymiany waluty. Włączenie korony do ERM2, czyli do mechanizmu stabilizującego jej kurs do euro (gdzie waluta musi „wytrwać” co najmniej dwa lata) miało miejsce w 2005 roku. Ponieważ okazało się, że w tym okresie rynek mocno naciskał na wzmocnienie korony, jej kurs centralny, ustalony w momencie wejścia do ERM2, dwukrotnie rewaluowano. Gdy w połowie 2008 roku ustalono ostateczny kurs wymiany i jej datę na początek 2009 roku, nikt nie przewidywał, że w kilka tygodni później rozpocznie się głęboki kryzys na światowych rynkach finansowych. Po wybuchu kryzysu zaczęły pojawiać się opinie, że Słowacy szybko pożałują tego, że wyzbyli się narodowej waluty. Okazało się jednak, że nie żałują.
Słowacja jest jedynym krajem, w którym opinie obywateli o wymianie koron na euro stawały się coraz bardziej przychylne już po dokonaniu tej operacji. Na starcie kampanii informacyjnej prowadzonej wspólnie przez rząd Słowacji i tamtejszy bank centralny większość obywateli (nawet 54 proc.) wypowiadało się przeciw euro. Dzięki tej kampanii w listopadzie 2008 roku odsetek przeciwników euro spadł wprawdzie do 26 proc., ale popierających je było tylko 40 proc. (reszta to niezdecydowani). Sama operacja wymiany przebiegła bez żadnych zakłóceń. Na Słowacji, tak jak w każdym z krajów dokonujących tej operacji, największy lęk obywateli budziła obawa, że wprowadzenie euro oznaczać będzie skok cen. Tymczasem, jak później podliczono, wymiana koron na euro przyczyniła się do wzrostu cen w skali nie większej niż 0,24 proc., a dzięki różnym przedsięwzięciom banku centralnego i rządu obywatele mieli poczucie, że władze są w stanie zapobiec nieuczciwemu zawyżaniu cen. Z badań prowadzonych na przestrzeni 2010 roku wynika, że poparcie obywateli dla decyzji o wprowadzeniu euro z początkiem stycznia stale rośnie. W październiku, a więc po 10 miesiącach życia z euro, decyzję tę aprobowało aż 81 proc. Słowaków, odmiennego zdania było 19 proc. w tym tylko 4 proc. wyrażało zdecydowaną dezaprobatę – mówił w trakcie debaty Igor Barat.
W panelu dyskusyjnym uczestniczył m.in. Grzegorz Tchorek, doradca w Biurze d.s. Integracji ze Strefą Euro NBP. Przypomniał, że polski bank centralny opracował kompleksowy i ceniony przez ekonomistów raport o uczestnictwie Polski w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej. Raport ten wyraźnie wskazuje, że w długiej perspektywie przyjęcie euro przez nasz kraj powinno przynieść wymierne korzyści, ale ważny jest wybór momentu integracji, gdyż to też zadecyduje o skali tych korzyści.
znajdziesz zawsze na PRNews.pl
Źródło: NBP