Spokojne zakończenie bardzo dobrego kwartału

W USA ostatni dzień kwartału doprowadził do dość dziwnych ruchów na rynku surowcowym, gdzie zdecydowanie widać było grę na podciągnięcie cen. Rynek akcji wydawał się być jednak nieco wyczerpany ostatnimi zwyżkami. Dane makro bykom niespecjalnie pomagały.

Ilość noworejestrowanych w ostatnim tygodniu bezrobotnych spadła z 394 tys. do 388 tys., ale oczekiwano spadku do 380 tys. Ważne było jednak przede wszystkim to, że średnia 4-tygodniowa spadła do poziomu najniższego od października 2008 roku. Indeks Chicago PMI (stan gospodarki w regionie) w marcu spadł, ale spadł mniej niż oczekiwano (z 71,2 na 70,6 pkt.). To nie miało negatywnego znaczenia. Jednak okazało się też, że zamówienia w przemyśle USA zmniejszyły się w lutym o 0,1 proc., a oczekiwano wzrostu o 0,6 proc. m/m. Podsumowując: z pewnością nie były to dane zachęcające do kupna akcji.
 

Rynek akcji stabilizował się na poziomach z czwartku. Indeks S&P 500 krążył wokół poziomu czwartkowego zamknięcia. Koniec kwartału i czekanie na piątkowy raport z rynku pracy sprzyjało bykom, ale część graczy chciała już zrealizować część zysków. Skończyło się na całkowicie neutralnym zamknięciu, które niczego nie zmienia.
 

W Polsce KGHM i PKN Orlen opublikowały raporty za 2010 rok, ale nie miało to dla rynku znaczenia, bo dane były dokładne takie same jak publikowane wcześniej przy raporcie za czwarty kwartał. Ceny tych akcji rosły, ale raczej nie z powodu publikacji wyników rocznych. WIG20 też rozpoczął dzień od zwyżki, ale była to zwyżka kosmetyczna i wydawałoby się, że jedynie potwierdzająca słabość rynku. Wydawałoby się, bo potem okazało się, że tak nie było.

Godzinę przed pobudką w USA i przed publikacją kwartalnych danych o bilansie płatniczym Polski indeks zaczął powoli pełznąć na północ nie zważając na to, że nastroje w Europie najlepsze nie były. Publikacja raportu przez NBP nie wpłynęła na rynek akcji, co sygnalizowało, że powodem środowego osłabienia nie była obawa przed tą publikacją. Indeksy nadal spokojnie przesuwały się na północ. Po publikacji danych w USA nastroje na świecie pogorszyły się. WIG20 wrócił do poziomu poprzedniej stabilizacji, ale byki nie poddały się i zakończyliśmy dzień wzrostem o 0,38 proc. Obrót znowu był duży, ale mniejszy niż w czwartek.

 

Te duże obroty i dziwne zachowanie podczas ostatnich 2 sesji sygnalizuje, że ktoś duży z naszego rynku wychodzi. Zapewne wychodzi dlatego, że WIG20 dotarł do ważnego technicznie oporu. Jednak ktoś równie duży te akcje odbiera. Skoro czekamy na sezon raportów kwartalnych spółek, to należy założyć, że docelowo wygra byk, czyli odbierający.

 

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Xelion. Doradcy Finansowi

Źródło: Xelion. Doradcy Finansowi