Spokojny początek tygodnia

Dzisiejszy dzień na rynku głównej pary walutowej nie charakteryzował się duża zmiennością. Niewielki ruch spowodowany był brakiem impulsów w postaci istotnych publikacji makroekonomicznych, czy ważnych informacji rynkowych.

Ogłoszona dzisiaj dynamika inflacji PPI w Strefie Euro przeszła przez rynki prawie niezauważona, choć jej wartość wzrosła o 0,5% w stosunku do poprzedniego okresu i wyniosła 6,6% r/r. Za przyczynę takiej sytuacji można uznać, że więcej emocji wśród inwestorów wzbudza jednak inflacja konsumencka. Poza tym przy obecnie znacznych oczekiwaniach na podwyżkę stóp przez Europejski Bank Centralny kolejne wysokie odczyty nie wzbudzają już takich emocji. Więcej ich będzie zapewne można zobaczyć podczas nocnego wystąpienia szefa FED Bena Bernanke. Wielu obserwatorów oczekuje bowiem, że w kontekście ostatnich wystąpień członków FED oraz danych z amerykańskiego rynku pracy w słowach wystąpienia mogą się pojawić pierwsze sygnały sugerujące początek zmian w stanowisku szefa FED w kwestii polityki monetarnej. Pod koniec sesji europejskiej eurodolar nadal utrzymywał się na wysokim poziomie 1,4235 dolara za euro.

Presja na złotym nadal duża

Duża piątkowa zmienność notowań par złotowych może sugerować, że zachowanie rodzimej waluty w znacznym stopniu zależy od sytuacji na głównej parze. Nie inaczej było dzisiaj. Osłabienie złotego w pierwszej połowie dnia było pochodną spadków na głównej parze. To w połączeniu z nadal obecną presją na osłabianie się polskiego pieniądza spowodowało, że kurs USD/PLN wzrósł do okolic wartości 2,84, a wzrost na EUR/PLN z poziomu 4,0130 zatrzymał się dopiero na wartości 4,0350. Odwrócenie się sytuacji na eurodolarze pomogło także złotemu, który zaczął odzyskiwać siły i pod koniec dnia za dolara inwestorzy musieli zapłacić 2,8240 za dolara, a za wspólną walutę 4,0205.

Michał Mąkosa
FMC Management

Źródło: FMC Management