Spokojny początek tygodnia na rynku walutowym

Po zeszłotygodniowym spadku euro w okolice 1,43-1,432 USD poniedziałkowa sesja przyniosła stabilizację z powodu mniejszej płynności – w część krajów Europy nie pracowała.  Na rynku pojawiał się jednak niewielki popyt na wspólną walutę. Kurs EUR/USD podczas sesji w Azji przełamał opór na 1,44.

Nadal jednak wydaje się, że euro pozostanie po presją. Inwestorów niepokoją rozbieżności między decydentami dotyczące sposobu rozwiązania kryzysu zadłużenia w strefie euro. Ponadto, inwestorzy ograniczyli swoje oczekiwania dotyczące skali podwyżek stóp przez EBC w kolejnych miesiącach.

Wypowiedzi prezesa banku Jean-Claude’a Trichet’a utwierdziły ich w przekonaniu, że ECB podwyższy stopy w lipcu, jednak fakt, iż bank podtrzymał swą prognozę inflacji na 2012 rok, odebrali, jako wskazówkę, iż tempo podwyżek stóp procentowych w regionie może być wolniejsze, niż wcześniej sądzono. To również zmniejsza zainteresowanie wspólną walutą.

W najbliższych dniach raczej nie ma co liczyć na silniejsze odreagowanie. Co więcej, w perspektywie całego nadchodzącego tygodnia możemy zobaczyć kurs EUR/USD w okolicach strefy wsparcia pomiędzy 1,40-1,41 i być może nawet je naruszyć. Ewentualne wzrosty kursu EUR/USD powinna powstrzymać strefa oporów pomiędzy 1,45-1,455. Dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy inwestorzy poznają ostateczne zamierzenia w sprawie pomocy dla Grecji, sentyment na rynku powinien się zacząć znacząco poprawiać.

W kraju nadal utrzymują się dobre nastroje wobec złotego. Kurs EUR/PLN znajduje się w okolicach 3,93. Jeśli jednak wysoka awersja do ryzyka będzie nadal utrzymywać się na rynku globalnym, a w kraju skończą się zlecenia na PZU możemy powrócić nawet do 3,96-3,97 PLN za euro. Pierwszy ważny opór to 3,95 PLN.

Ewentualnego wsparcia nasza waluta może szukać w publikowanych w tym tygodniu danych makroekonomicznych, choć z punktu widzenia podwyżek stóp procentowych, czynnika silne wzmacniającego złotego, raczej nie będą one miały większego znaczenia. Niemniej, we wtorek zostaną opublikowane dane o bilansie płatniczym i podaży pieniądza. Dzień później inflacja konsumencka. W czwartek poznamy zaś protokół z posiedzenia RPP w czerwcu oraz dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w sektorze przemysłowym. Tydzień zakończy zaś publikacja raportów o produkcji przemysłowej i cenach produkcji sprzedanej.

Źródło: PKO Bank Polski