Sposób na zakaz lichwy

U stawa antylichwiarską wejdzie w życie za pół roku. Banki się jej boją: w sytuacji, gdy przedsiębiorstwa nie palą się do pożyczania u nich pieniędzy, a na kredytach hipotecznych nie zarabia się tak dobrze jak kiedyś (konkurencja wymusiła znaczny spadek marż), szybkie kredyty gotówkowe oprocentowane na kilkanaście procent rocznie są dla banków głównym źródłem zysków. Rocznie instytucje finansowe udzielają ich za 4-6 mld zł.

Wielu bankowców pociesza się, że nie udzielają na tyle drogich kredytów, by dopadły ich nowe przepisy. – Oprocentowanie naszych pożyczek gotówkowych jest dalekie od limitów – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

Ten bank, podobnie jak inni wielcy detaliści, udziela kredytów ostrożnie i nie daje ich każdemu, kto się zgłosi. Choć i tak portfel pożyczek konsumenckich sięga w Śląskim 700 mln zł.

– Wolimy selekcjonować klientów, niż mówić im: musicie zapłacić 40-50 proc. odsetek, żebyśmy mieli pewność, że pokryjecie nasze koszty ryzyka – tłumaczy Bartkiewicz.

Większe kłopoty czekają banki sprzedające dużą część kredytów konsumenckich przez pośredników, którzy do marży banku dokładają własną prowizję (nawet do 10 proc. wartości kredytu). W Kredyt Banku portfel szybkich kredytów jest wart 1,4 mld zł. Z tego 400 mln zł kwartalnie zapewnia należąca do banku spółka pośrednictwa kredytowego Żagiel.

– Będziemy musieli dostosować ofertę Żagla do ustawy – nie ukrywa prezes Kredyt Banku Ronnie Richardson.

Jak podaje „Gazeta” wszystkie banki liczą się ze wzrostem konkurencji na rynku szybkich kredytów. Te, które dziś specjalizują się w udzielaniu pożyczek najwyżej oprocentowanych, ale za to dostępnych niemal dla każdego (Eurobank. Getin Bank czy GE Money), będą musiały „wskoczyć" do wyższego segmentu rynku.

Tomasz Geburczyk, dyrektor w banku BZ WBK, ocenia, że w warunkach większej konkurencji na szybkich kredytach będą zarabiały tylko te banki, które już dziś mają dobre tzw. systemy scoringowe (oceniające wiarygodność klienta).

Wzrośnie też znaczenie szerokiej sieci sprzedaży. Ale takiej, którą można sprawnie i tanio kontrolować. Prezes Bartkiewicz z ING obiecuje, że bank będzie aktywniej sprzedawał szybkie kredyty przy pomocy agentów ING Nationale Nederlanden. Na rozszerzenie sieci dystrybucji stawiają też inne banki. Np. grupa BRE ogłosiła, że w przyszłym roku utworzy pośrednika kredytowego dla swojego Multibanku.