Stanisław Kluza: Amatorom nieuczciwego zarobku przypominam jak kończy się film „Wall Street”

Mimo, że w ostatnich miesiącach koniunktura na GPW wyraźnie się pogorszyła, chęć wejścia na giełdę deklaruje coraz więcej przedsiębiorstw. Od początku roku KNF zatwierdziła kilkadziesiąt prospektów emisyjnych spółek nienotowanych dotąd na GPW. Czy spółki będą decydowały się na debiut, czy odłożą go na „lepsze czasy” podobnie jak np. Vertex?

Decydujące znaczenie będzie miała koniunktura na rynku. Na razie wydaje się, że grono tegorocznych debiutów będzie nie mniej liczne niż w ciągu kilku ostatnich lat. Usprawnienie procedury zatwierdzania prospektów przez Komisję przyspieszy debiuty na giełdzie. W tej chwili w Komisji jest złożonych blisko 90 prospektów. W pierwszym kwartale 2008 r. zatwierdziliśmy już 45 prospektów, w tym 28 dokumentów giełdowych debiutantów.

Czy KNF dopatruje się wielu nieprawidłowości w wycenach akcji, przypadków ujawnienia i wykorzystania informacji poufnej, manipulacji ceną? Jak Komisja walczy z takimi przypadkami? To wciąż niska szkodliwość społeczna?

Każdy przypadek budzący podejrzenia analizujemy indywidualnie. Do najcięższych przestępstw na rynku kapitałowym należą: ujawnienie i wykorzystanie informacji poufnej (insider trading), manipulacja ceną instrumentu finansowego oraz prowadzenie bez zezwolenia KNF działalności maklerskiej, np. w zakresie zarządzania aktywami na zlecenie czy realizowania zleceń kupna lub sprzedaży instrumentów finansowych. Zgodnie z przepisami KNF ma prawo wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec osób, które mogły się dopuścić manipulacji, a w szczególnych przypadkach jako przewodniczący Komisji mam prawo zażądać blokady rachunku. Przykładowo w przypadku podejrzenia insider tradingu standardowo identyfikujemy strony transakcji i osoby, które odniosły korzyść majątkową. Szukamy powiązań z osobami, które miały dostęp do informacji poufnych. Charakterystyczną cechą przestępczości giełdowej jest trwały ślad w systemie bankowym. Czasem sprawy są proste (nieuczciwy insider kupuje akcje na własny rachunek), a czasem jest to kwestia zidentyfikowania łańcuszka powiązań. Oczywiście KNF nie jest prokuraturą ani sądem, więc jeśli podejrzewamy przestępstwo, to podejmujemy współpracę z organami ścigania. Amatorom nieuczciwego zarobku chciałbym przypomnieć jak kończy się film „Wall Street”.

Faktem jest, że ilość debiutów w bieżącym roku dzięki temu rozwiązaniu niewątpliwie wzrośnie. Pojawiają się jednak zarzuty mówiące, że zmiany te przyczynią się do wzrostu ryzyka dla inwestorów, związanego z wycofaniem się KNF z odpowiedzialności za jakość prospektów i przejęciem jej przez doradców spółek planujących publiczną sprzedaż akcji?

W ocenie Komisji rynek zdołał już zdobyć doświadczenie niezbędne do tego aby sprawnie przygotowywać prospekty emisyjne. Utrzymywanie dotychczasowego zaangażowania Komisji w prace nad prospektem nie było już wskazane. Nowa polityka KNF będzie pozwalała na szybsze zatwierdzanie dobrych prospektów. Celowo założyliśmy półroczny okres przejściowy, aby spółki i ich doradcy uzmysłowili sobie, że ciąży na nich pełna odpowiedzialności za jakość prospektu. Dzięki zmianom procedur KNF konkurencja wśród doradców spółek planujących publiczną sprzedaż akcji powinna zostać uporządkowana. Jakość świadczonych przez nich usług będzie można szybko ocenić.

Chyba największym problemem i słabością GPW jest więc brak pomysłu na przyciągnięcie na parkiet dużych przedsiębiorstw. Jak Pan sądzi, co należało by jeszcze ulepszyć, naprawić , by zachęcić firmy np. z Listy 500, których jeszcze nie ma na giełdzie do debiutu?

Rośnie rola giełdy w polskiej gospodarce. W pierwszych latach istnienia GPW pełniła funkcję wehikułu prywatyzacji. Teraz na giełdę wchodzą spółki prywatne zakładane na początku i w połowie lat dziewięćdziesiątych. Zaczynały od zera, niejednokrotnie jako tzw. inicjatywy garażowe. Przez lata musiały uzyskać odpowiedni poziom rozwoju. Dopiero teraz te spółki są w stanie poszukiwać nowego pułapu. Nie patrzą już przez pryzmat rynku lokalnego, ale raczej regionalnego i ogólnopolskiego. Potrzebują nowego kapitału na rozwój. Ich historia wydaje się krótka, jednak z perspektywy polskiej transformacji, 10 lat to długo. Tak liczne obecnie debiuty giełdowe małych i średnich przedsiębiorstw to bardzo dobry sygnał dla naszej gospodarki.

Przez kilka lat średnie spółki powinny się dalej dynamicznie rozwijać. Zapewne ponownie zgłoszą się po kapitał, już jako spółki duże. Mamy już takie przykłady w sektorze informatycznym: niewielkie firmy, założone w początkach lat dziewięćdziesiątych, to obecnie duże korporacje giełdowe. Rynek kapitałowy ma świetne perspektywy pod tym względem.

Głównym niepokojem jest fakt, iż notujemy relatywnie niewielki obroty w stosunku do kapitalizacji spółek. Nasza giełda jest mało płynna. Jednocześnie jako szansę można określić duże zaangażowanie inwestorów w kontrakty terminowe. Nasi inwestorzy indywidualni aktywnie poszukują swojego miejsca na rynku.

Cały wywiad ze Stanisławem Kluzą na portalu www.IPO.pl