Stopy w dół, a w mBanku i MultiBanku oprocentowanie minimalnie w górę

Wysokie zyski z lokat szybko przeszły do historii. Cieszyć mogą się osoby, które mają jeszcze lokaty oprocentowanie na 10 procent, a spieszyć te, które mają jakieś wolne środki. To już naprawdę ostatni moment, żeby założyć wyżej oprocentowaną lokatę. Ostatnie cięcia stóp procentowych i stabilizacja kursu złotego sprawiają, że banki tracą ochotę do zbytniego przepłacania za środki zdobyte na rynku detalicznym. Oczywiście płacić więcej niż WIBOR będą zapewne jeszcze długo, co tylko potwierdza, że wojna depozytowa (w nowej odsłonie) trwa w najlepsze.

mBank i MultiBank, które do pewnego stopnia uczestniczył w zeszłorocznym wyścigu po depozyty, jako jedne z pierwszych z niego spasowały. Było to duże zaskoczenie, zwłaszcza dla klientów mBanku, którzy przyzwyczaili się do oprocentowania przynajmniej na poziomie wyższym od rynkowej średniej. Okazało się, że o ile bank przyzwyczaił się do oprocentowania kredytów hipotecznych ze starego portfela, czy kredytów w rachunku, to przy depozytach zmiany były natychmiastowe i podążały za decyzjami RPP. W sieci pojawiły się nawet zakłady, który bank jako pierwszy obniży oprocentowanie po ostatnich zmianach stóp procentowych. Retoryczna odpowiedź brzmiała – mBank. Ale jak się okazuje, tym razem złośliwcy nie mają racji. mBank oprocentowanie zmienił, ale… w górę. Dla najbogatszych klientów całkiem sporo.

Od dzisiaj mBank zmienia stawki oprocentowania depozytów. W przypadku lokat, poza rocznym depozytem, mamy do czynienia z obniżkami, ale wzrasta oprocentowanie rachunku oszczędnościowego. I właśnie tu tkwi największa zmiana, która jest wręcz rewolucyjna dla mBanku. Bank po raz pierwszy wprowadził progi kwotowe, od których uzależnia oprocentowanie depozytów. Warto przypomnieć, że do tej pory mBank jasno zawsze komunikował, że takie same warunki są dla wszystkich jego klientów – niezależnie ile trzymają na rachunku. Obecna propozycja, chociaż nie jest w praktyce pierwszym rozróżnieniem w ofercie depozytowej, jest fundamentalną zmianą w modelu biznesowym. Tama została przerwana i wkrótce w ofercie mogą pojawić się inne, równie głębokie dla filozofii banku zmiany.

Jedna stawka oprocentowania miała za zadanie jedno – komunikowanie prostoty oferty. I to do tej pory się udawało. Kryzys finansowy, a w konsekwencji niższa płynność, zmusiła do ogromnej walki o depozyty. W krótkiej chwili oferta mBanku stała się jedną z gorszych na rynku – dotyczy to nie tylko lokat, ale również rachunku oszczędnościowego. Dotychczasowe 4,25% na RO to stawka gorsza niż w ING BSK (na podstawowym OKO – 5-5,25%), ale dla pewnych kwot również gorsza od oferty Pekao SA czy PKO BP (sic!) i Inteligo, nie mówiąc o mniejszych bankach. BRE stwierdza, że nie będzie przepłacał za depozyty. I słusznie. Ale podobnie argumentowały inne banki kilka lat temu, stwierdzając, że nie będą przepłacać ponad rynek. Czasy jak widać się zmieniają – podobnie jak zarządy, a także pozycja rynkowa poszczególnych graczy.

mBank podwyższa oprocentowanie konta oszczędnościowego eMAX plus oraz mBIZNES plus. Podstawowe oprocentowanie rachunku eMAX plus wzrosło z poziomu 4,25% do 4,50%. Oprocentowanie rachunku, na którym zgromadzone środki przekroczą 50 000 PLN, wyniesie 5,05% w skali roku. Podwyżka obejmie też oprocentowanie mLOKAT zawartych na okres 12-stu miesięcy. Nowa stawka wynosi 5,60% (podwyżka z 4,45%). Zmiany wprowadził też MultiBank – oprocentowanie bardzo podobne, tyle że progi ustawione na poziomie 90 tysięcy.

Jak oceniać ruch mBanku? Z całą pewnością pozytywnie. W końcu to podwyżka oprocentowania. Nie ma co jednak piać z zachwytu – wciąż bardzo łatwo znaleźć lepszą ofertę. I właśnie zapewne to przekonało BRE do zmiany polityki w zakresie depozytów. Ucieczka pieniędzy do konkurencji była zapewne zbyt duża – zwłaszcza, że bank nie chce chwalić się wielkością tego portfela.

Sytuacja mBankowców nie jest łatwa. Jako część detaliczna BRE zależy od polityki całego banku, nie mając wpływu na wiele rzeczy. Pamiętajmy, że całkowicie załamał się biznes hipoteczny i raczej nie ma sposobu na jego szybką reaktywację. A przecież to właśnie hipoteka była motorem wzrostu przez ostatnie lata. Bank nie da przecież taniego kredytu w PLN, skoro i tak musi przepłacać za depozyty – WIBOR 3M to obecnie 4,44% a 1M to 4,16%. Widać zatem, że mBank tak jak inni dopłaca do depozytów, a wyniki z czegoś przecież muszą być.

Co się stanie po wprowadzenie progu kwotowego? Naszym zdaniem nic. Przynajmniej w krótkim i średnim terminie. Większość klientów nie pamięta początków banku i dla nich jest to instytucja jak każda inna. Z lenistwa zapewne nigdzie nie przejdzie. Wprowadzenie dodatkowego progu i mocne podwyższenie w nim oprocentowania to ukłon przede wszystkim w stronę najbardziej zasobnych klientów. W ich przypadku różnica pomiędzy mBankiem a konkurencją była już znacząca – każdy (co widać po BRE) lubi dbać o własne interesy i zasobność własnego portfela. Z tego względu należy odczytywać posunięcie mBanku za pozytywne, chociaż ze smutkiem trzeba to jasno stwierdzić – pewien wizerunek bezpowrotnie ginie.

Czy popsuje to dotychczasowy, prosty model? Raczej nie. Obecnie trudno znaleźć konto bez dodatkowych warunków czy progów. ING na OKO ma dwa progi (chociaż różnica w oprocentowaniu między nimi jest mniejsza). Ten sam bank na OKO DIRECT ma już tych progów aż… 6! No ale to właśnie był ukłon w stronę bogatszych klientów, a wszystkie te progi mają za zadanie zniechęcić „drobnicę”.

Jak widać kryzys finansowy mocno zmienia krajobraz polskiej bankowości. W plotkach wspomina się, że słabość mBanku będzie w końcu chciało wykorzystać Inteligo. Czy na 8 urodziny tej instytucji zostaną wprowadzone w końcu zmiany w TOiP? O tym mówi się od dawna, nie wiadomo jednak tylko, kiedy miałaby nastąpić ta zmiana. Warto pamiętać, że poza opłatami, Prezes Komaracki chciałby zaskoczyć jeszcze wieloma innymi rzeczami – przede wszystkim powiększając paletę produktów, która jest nieco skromna jak na obecne czasy. Trzymamy za niego kciuki – zwłaszcza, żeby udało mu się przekonać zarząd PKO BP, że Inteligo nie doprowadzi do kanibalizacji bazy klientów, a wręcz przeciwnie, przysporzy nowych– tak jak ma to miejsce w INGu. Swoją drogą – Inteligo dostało Alicję (nagrodę Twojego Stylu) za wdrożenie Bilixa. Już wkrótce przedstawimy na łamach PRNews.pl case-study wdrożenia tej usługi w Link4.
Źródło: PR News