Światowy wzrost gospodarczy: prężne tempo w 2012 r., w 2013 r. odbicie w niepewnym otoczeniu

W 2012 r. światowy wzrost wyniesie nie więcej niż 2,6%, a w 2013 r. odbije się do 3,1%. 2012 rok przyniesie ujemny wzrost w strefie euro oraz prężny wzrost w pozostałych krajach. Trzy główne obszary ryzyka to: przesadnie restrykcyjne i nieskoordynowane programy oszczędnościowe, wznowienie napięć na rynkach finansowych oraz wzrost cen ropy.

W 2011 r. wzrost światowego PKB wyniósł 2,9%, co oznaczało znaczny spadek tempa rozwoju gospodarczego w porównaniu do roku poprzedniego (4,3% w 2010 r.). Większość najważniejszych gospodarek stymulujących wzrost powróciło do poziomów sprzed epoki kryzysu, za wyjątkiem Japonii, Wielkiej Brytanii a na obszarze w strefy euro – Grecji, Portugalii, Hiszpanii i Włoch.

 

W 2012 r. światowy wzrost gospodarczy nieznacznie zwolni, do 2,6%, przy czym dodatnią stopę wzrostu odnotują wszystkie regiony za wyjątkiem strefy euro. W 2013 r. może nastąpić odbicie wzrostu do 3,1%, dzięki pozytywnym prognozom dla Europy Południowej. Wzrost napięć na międzynarodowych rynkach finansowych, niepewne wyniki europejskich programów oszczędnościowych oraz zmienność cen energii i, ogólniej, surowców to trzy główne czynniki zdolne wpłynąć na rozwój tego trendu.

– Wydaje się, że w roku 2012 gospodarki będą przede wszystkim opierać się spadkom, nie zaś odnotowywać wyraziste ożywienie – mówi Wilfried Verstraete, Prezes Euler Hermes. – Ze względu na spowolnienie globalnego popytu oraz eksportu w krajach wschodzących wiemy, że gospodarki te nie są już w stanie stymulować światowego wzrostu tak jak jeszcze w roku 2010. Dodatkowo kraje rozwinięte są wciąż dalekie od uporania się ze wszystkimi swoimi problemami. Dzieje się tak zarówno w USA, gdzie ożywienie jest wciąż bardzo nieznaczne, jak również w strefie euro, która boryka się z kryzysem na rynku obligacji skarbowych, wraz z wszystkimi jego implikacjami w kategoriach niepewności politycznej i globalnej stabilności gospodarczej.

Europa: recesja w strefie euro, kruchy wzrost w innych częściach świata


W 2012 r. strefę euro czeka spadek PKB rzędu -0,3%, związany z początkiem recesji w czterech głównych gospodarkach generujących wzrost w tym regionie (Włochy -1,2% i Hiszpania -1,3%) oraz spowolnieniem w dwóch innych ważnych państwach członkowskich (Francja 0,4%, Niemcy 0,9%). Euler Hermes przewiduje, że w 2013 r. strefa euro ponownie odnotuje dodatni wzrost w wysokości ok. 1%.

– Kraje Europy Południowej odłączają się od reszty kontynentu. Wdrożyły politykę oszczędnościową, która, bez wzrostu gospodarczego, jest błędnym kołem, nie tylko dla nich samych, ale także dla innych państw strefy euro. Jeśli chodzi o zadłużenie, obecnie podstawową kwestią jest to, czy państwa członkowskie wdrożą w Hiszpanii i we Włoszech rozwiązania oparte na modelu greckim oraz, przede wszystkim, czy rynki finansowe będą w stanie wytrzymać rozwiązanie kryzysu zadłużenia w tych krajach, które wymaga od nich odpisania swoich należności z tytułu kredytowania długu publicznego – mówi Ludovic Subran, Główny Ekonomista Euler Hermes, który 23 maja br. przybył z jednodniową wizytą do Polski na Kongres Dyrektorów Finansowych.

Wielka Brytania stoi na niepewnym gruncie, gdyż posiada słabe czynniki generujące wzrost zarówno w ujęciu wewnętrznym (niski popyt krajowy), jak i zewnętrznym (tylko niewielki dodatni wpływ handlu zagranicznego). W efekcie prognozy wzrostu są umiarkowane, na poziomie 0,5% w 2012 r. (w porównaniu do 0,7% w 2011 r.) i 1,3% w 2013 r.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie te należące do Unii Europejskiej, prawdopodobnie odnotują spadek produkcji, co obniży średnią stopę wzrostu w regionie o niemal 1,5 pp do 3% w 2012 r. W 2013 r. powinna ona jednak ponownie wzrosnąć, do 3,5%. Gospodarki Polski i Rosji wydają się odporne na kryzys, pierwsza ze względu na silny popyt krajowy, a druga – eksport surowców.

 

Ameryki: realna poprawa pomimo utrzymującego się osłabienia


Ożywienie w Stanach Zjednoczonych powinno się utrzymać, dzięki stosunkowo silnemu popytowi krajowemu. Według prognoz wzrost wyniesie 2,0% w 2012 r. i 2,1% w 2013 r. Ryzyko zakłócenia tej tendencji pozostaje jednak wysokie ze względu na niekorzystne czynniki wewnętrzne, takie jak wysoki poziom długu publicznego i prywatnego oraz ograniczenia w ramach polityki pieniężnej (ryzyko hiperpłynności i wznowienie presji inflacyjnych).

W Ameryce Łacińskiej regionalny wzrost PKB ponownie wykaże spowolnienie i wyniesie 3,3% w 2012 r. (w porównaniu do 4,1% w 2011 r.), co jest związane z osłabieniem rynków międzynarodowych, cen surowców innych niż ropa oraz dotychczasowego zacieśniania polityki monetarnej. Rok 2013 powinien jednak przynieść ponowne ożywienie wzrostu, do 3,7%. Wzrost gospodarczy w Brazylii wyniesie 3% w 2012 r. i 3,5% w 2013 r.

 

Azja: ożywienie w Japonii dzięki odbudowie kraju, spowolnienie w Chinach i Indiach


W Japonii PKB powinno odnotować gwałtowny wzrost do 1,6% w 2012 r. (w porównaniu do -0,7% w 2011 r.), co jest związane z procesami odbudowy kraju po klęskach żywiołowych w marciu 2011. W 2013 r. tempo wzrostu nieco zwolni, do ok. 1,1%.
Stopa wzrostu w Indiach i Chinach utrzymuje się znacznie powyżej poziomu w państwach zachodnich, ale w bieżącym roku będzie niższa niż w 2011 r. O ile polityka monetarna zostanie złagodzona, średni wzrost gospodarki chińskiej powinien wynieść ok. 8% w 2012 r. ( w porównaniu do 9,2% w 2011 r.) i wzrosnąć do 8,5% w 2013 r., podczas gdy indyjski PKB zwiększy się o 7% w 2012 r. (w porównaniu do 7,5% rok wcześniej) i o 8% w 2013 r.

– Chiński eksport wyhamowuje, ale w drugiej połowie 2012 r. powinien odnotować ożywienie, oddalając obawy o twarde lądowanie gospodarki chińskiej. Dzięki swoim rezerwom Chińczycy dysponują solidnym zapleczem finansowym, które pozwala im na znaczącą swobodę w zakresie polityki gospodarczej. Co ważne, ta grupa jest w stanie ponownie udostępnić bodźce fiskalne stymulujące inwestycje publiczne, wspierając wzrost konsumpcji krajowej – mówi Ludovic Subran.

 

Trzy główne obszary ryzyka: przesadnie restrykcyjne i nieskoordynowane programy oszczędnościowe, wznowienie napięć na rynkach finansowych oraz wzrost cen ropy


Brak koordynacji polityki fiskalnej i ogrom planowanych korekt pomimo słabych krajowych danych fundamentalnych (średnia stopa bezrobocia w strefie euro na poziomie 10% i wysoka inflacja, powyżej zakładanego progu EBC) zwiększają ryzyko recesyjnej spirali pośród gospodarek europejskich i osłabiają popyt globalny.

Wznowienie presji na rynkach finansowych niekorzystnie odbiłoby się na wzroście gospodarczym, gdyż uniemożliwiłoby ożywienie popytu. Wznowione napięcia związane z długiem publicznym utrudniałyby realizację wdrożonych działań konsolidacyjnych, pogarszając prognozy dla popytu krajowego, głównie na skutek stłumienia działalności kredytowej.

– Na początku roku zmniejszyły się niepokoje związane z ewentualnym crunchem kredytowym w strefie euro. Jednak kwietniowy wzrost stóp dla hiszpańskich obligacji skarbowych ponownie ożywił te obawy, ponieważ pod koniec 2011 r. banki tłumaczyły ograniczenie swojej działalności kredytowej ryzykiem związanym z obligacjami skarbowymi – mówi Mahamoud Islam, ekonomista strefy euro w Euler Hermes.

Siła popytu jest w wysokim stopniu uzależniona od ponownych wzrostów cen ropy, szczególnie w USA i gospodarkach europejskich wdrażających programy oszczędnościowe. Pomimo obserwowanego obecnie niskiego poziomu popytu, cena ropy od początku roku konsekwentnie rośnie, w marcu przekraczając próg 120 USD i zbliżając się do swojego szczytowego poziomu z 2008 r. (133 USD). Kolejna podwyżka miałaby ograniczający wpływ na popyt, ujemnie odbijając się na i tak niskich już płacach i zmuszając banki centralne do wcześniejszego zacieśnienia polityki kredytowej, co przy obecnej słabości rynku kredytowego byłoby wysoce szkodliwym zjawiskiem.

– Większość krajów jest importerami netto ropy. Będą musiały one znaleźć publiczne i prywatne źródła finansowania, aby poradzić sobie z wysokimi podwyżkami cen tego surowca. Niektóre kraje, na przykład Francja, zaczynają rozważać wprowadzenie dopłat do cen paliwa na stacjach benzynowych, co byłoby jednak problematycznym i bardzo kosztownym środkiem dla osłabionych gospodarek – podsumowuje Ludovic Subran.

Źródło: Euler Hermes