Szwajcarski Bank Centralny powiedział rynkom – sprawdzam. Uczestnicy rynków finansowych, głównie ci najwięksi ewidentnie od wielu miesięcy grali na umacnianie franka szwajcarskiego i innych tzw. „bezpiecznych” aktywów.
Oczywiście doskonałą okazję do tego rodzaju spekulacji dawali im politycy. Zła sytuacja finansowa państw, widmo recesji i niepewne perspektywy zachęcały do bardziej aktywnej gry na spadki. Dziś jednak mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją.
Wolta Szwajcarskiego Banku Narodowego spowodowała, że strategie wielu graczy zostaną wystawione na próbę. Decyzja ta jest skoordynowana niewątpliwie ze Strefą Euro i wydaje się, że była przygotowywana od kilku miesięcy. Pierwsze konkretniejsze propozycje pojawiły się już wcześniej, ale traktowano je raczej hipotetycznie. Miały być straszakiem i raczej interwencją słowną. Dziś od jej realizacji zależy wyklarowanie nowej sytuacji na światowych rynkach finansowych. Kłopot w tym, czy zamiast stabilizować sytuację, raczej nie doprowadzi do ich dalszej destabilizacji. W takich warunkach na złocie bańka spekulacyjna staje się coraz bardziej ewidentna. Wkrótce niewątpliwie też poznamy wiele nowych i jak łatwo się domyśleć „bezpiecznych” aktywów. Coraz wyraźniej widać, że mamy do czynienia z ostatnimi symptomami scenariusza „L” z kryzysu finansowego w latach 2006-2008.
W ujęciu globalnym, ustabilizowanie sytuacji wymaga już coraz konkretniejszych działań naprawczych, bo jak na razie ze strony polityków działań brakowało. Czasy pobłażania dla notorycznie dłużników się kończą. Kluczem do odzyskania wiary rynków finansowych w przyszłość staje się w takiej sytuacji coraz bardziej konieczność uporządkowania sytuacji fiskalnej w poszczególnych krajach. Czy wystarczy woli politycznej?
I tak być może, przykład wyborów lokalnych w Niemczech pokazuje, że nie ma już zgody na radosny solidaryzm z dłużnikami. Z jednej strony to może być zagrożenie dla integracji europejskiej, ale z drugiej strony czynnik antykryzysowy. Swoista szczepionka, która w końcu powinna uodpornić społeczeństwa na polityczny populizm łamiących podstawowe zasady ekonomii. Decyzja Szwajcarskiego Banku Centralnego wbrew pozorom może ten proces przyspieszyć.
Źródło: Bankier.pl