Szybki rozwój Polbanku i prestiżowa wpadka

Eurobank EFG opublikował swój raport roczny. Jak można z niego wyczytać, polski oddział jest na największym w grupie minusie. Oczywiście można to wytłumaczyć ogromnymi nakładami inwestycyjnymi na rozwój, jakie ten bank ponosił w ostatnich miesiącach. Chociaż rynek jest konkurencyjny i nowi gracze łatwo nie mają, to przykład Polbanku pokazuje, że jak się chce, to można. Tyle, że wymaga to głębokiej kieszeni inwestora.Nowy gracz musi ostro walczyć o każdego klienta. Po pierwsze dopiero zaczyna budować sieć placówek, po drugie nie ma znanej marki. W takim przypadku jedyne co może zrobić, żeby się wyróżnić na tle konkurencji i szybko osiągnąć masę krytyczną, jest wydawać pieniądze i jeszcze raz wydawać pieniądze. W innym przypadku rozbudowa może trwać zbyt długo. Patrząc na wyniki Polbanku trzeba powiedzieć, że są dość imponujące. Minus w wynikach co prawda duży, ale trzeba przyznać, że wybodwać tyle placówek w tak szybkim czasie, zdobyć taką bazę dopozytową jako nieznany szerzej bank i udzielić tylu kredytów – to musi budzić szacunek.

Oczywiście nie ma tutaj cudów. Nowy gracz musi się jakoś przebić. Tak też zrobił Polbank oferując z jednej strony bardzo wysokie oprocentowanie dla depozytów klientów, z drugiej znacząco otwierając się na ryzyko – oprocentowanie ma bowiem normalne, a naszym zdaniem w niektórych przypadkach marże są na granicy opłacalności – chociażby przy kredytach mieszkaniowych. Do tego ma niskie opłaty i prowizje przy kontach i kartach. Taka jest już jednak zależność – jeśli chce się szybko zdobyć rynek, to zawsze w konsekwencji odbija się to albo na ryzyku, albo na marżach, albo jednocześnie na jednym i drugim. No i tutaj mamy dwa podejścia. Jedno stwierdza, że póki rynek się rozwija, wszystko jest w takich przypadkach dobrze. Co się dzieje potem – przykłady powiedzą konserwatyści, można zaobserwować w innych krajach. W takich przypadkach nawet największe banki mogą się stać łakomym kąskiem dla mniej otwartych na ryzyko graczy. W końcu w taki sposób została zbudowana potęga UniCredito.

Inni bankowcy powiedzą w tym samym momencie – rozwijaj się, albo giń. Jeśli zyski nie będą rosły, to twoje akcje pójdą w dół i prędzej czy później ktoś cię wykupi, albo akcjonariusze cię wymienią. Dlatego trzeba się otwierać na ryzyko i szybko zdobywać rynek. Tak jak robi to chociażby Getin Bank. To paradoks kapitalizmu, ale właśnie między innymi z tego powodu mamy obecne kłopoty w USA. Przecież takie instytucje jak banki powinny w pierwszym rzędzie minimalizować ryzyko, a dopiero potem stawiać na maksymalizację zysków. Oczywiście chodzi tu w pewnym sensie o rozważne wyważenie tych dwóch ważnych elementów. Jeśli do tego nie dojdzie, to mogą być kłopoty, które pociągną w dół cały sektor – również te banki, które stronią od ryzyka. W ostateczności albo znajdzie się jakiś dobry wujek z Azji albo z któregoś z szejkanatów, albo będzie musiał za takie ryzyko zapłacić podatnik – tak jak to ostatnio stało się w Wielkiej Brytanii. I to jest pewnie duży problem, bo występuje obawa, że zagraniczni gracze transferują na nasz kraj ryzyko, właśnie w celu zwiększenia swoich zysków. Jak jest w tym czy innych przypadkach? Biorąc pod uwagę, że ani GINB ani obecnie KNF nie przeciwdziała takiej strategii – widocznie ryzyko jest na akceptowalnym przez nadzór poziomie. I to jedyny właściwe komentarz do tej sprawy.

Nie powinny nam jednak umknąć wyniki Polbanku. W końcu to oddział greckiej instytucji finansowej i to ona bierze na siebie bezpośrednie koszty rozwoju no i ewentualne skutki zbyt dużego ryzyka. Oczywiście w teorii, bo w praktyce trudno powiedzieć, jakby to się potoczyło. W każdym razie Polbank EFG może służyć za modelowy przykład success story szybkiego rozwoju, o czym świadczą informacje, które uzyskaliśmy z banku. Jakby nie patrzeć – wyniki imponują, zwłaszcza na tle zapowiedzi, że jeszcze w tym roku bank zaskoczy dobrymi wynikami. Zbudować od totalnych podstaw taki biznes, to prawdziwa sztuka.

W tej beczce miodu jest jednak całkiem spora łyżka dziegciu. Sytuacja, która nas totalnie zaskoczyła, to… sprawa karna przeciwko Dyrektorowi Generalnemu tej instytucji. Nie często zdarza się, że oskarżonym jest osoba kierująca dużą instytucją finansową. W tym przypadku trudno w ogóle posądzać personalnie szefa tego banku o niedopełnienie jakichś spraw, bo nie miał z tym pewnie nic wspólnego. To raczej pokazuje, jak bardzo skomplikowane jest polskie prawo i chyba często nieprzystające do realiów. O co w ogóle chodzi? Można powiedzieć „tylko o nieistotne papiery”. Faktem jest, że żadnemu klientowi z tego powodu nie zniknął ani jeden grosz, a bezpieczeństwo banku nie było w jakikolwiek sposób zagrożone. Z drugiej jednak strony każdy przyzna, że jednak w bankach nie powinno się to zdarzać. To przykład, że liderzy przecierający szlaki, a właśnie tak jest w przypadku Polbank EFG, napotykają na nieznane rafy i mielizny. Trzeba pamiętać w tym przypadku, że ten bank zaczął w Polsce działalność jako oddział jako jeden z pierwszych. Oczywiście łatwo szukać winnych w banku i jego departamentach. Z drugiej zaś strony w jakiś sposób winne też są odpowiednie urzędy w państwie, że nie przypomniały wcześniej, że się nie upomniały. W innym przypadku wychodzi na to, że te wszystkie narzucane na firmy obowiązki, to taka sztuka dla sztuki. Swoją drogą – na prawach oddziału działa już w Polsce kilka banków. Ciekawe, czy wszystkie spełniły te wymagania, a ile w ogóle o nich nie wiedziało?

A o co w ogóle chodzi? Jak nas poinformował jeden z czytelników, w sądzie rejonowym w Warszawie odbędzie się sprawa karna przeciwko Dyrektorowi Generalnemu Polbank EFG w związku z niewykonaniem obowiązku z art. 79 ust. 3 i 4 ustawy o rachunkowości. W skrócie – nie został w odpowiednim terminie opublikowany w Monitorze Polskim przetłumaczony skonsolidowany raport finansowy za lata 2005 – 2007. Te same raporty nie trafiły do KRS banku w terminie 30 dni od daty ogłoszenia oryginału w Grecji. Ukazały się 29 stycznia tego roku. Po sygnaturze akt sprawdziliśmy, że istotnie sprawa o której piszemy, odbędzie się na wokandzie warszawskiego sądu i pojawia się tam nazwisko szefa Polbanku. A co mówi ten tajemniczy art. 79?

Art. 79.

Kto wbrew przepisom ustawy:

1) nie poddaje sprawozdania finansowego badaniu przez biegłego rewidenta,

2) nie udziela lub udziela niezgodnych ze stanem faktycznym informacji,wyjaśnień, oświadczeń biegłemu rewidentowi albo nie dopuszcza go dopełnienia obowiązków,

3) nie składa sprawozdania finansowego do ogłoszenia,

4) nie składa sprawozdania finansowego lub sprawozdania z działalności we właściwym rejestrze sądowym,

5) nie udostępnia sprawozdania finansowego i innych dokumentów, o których mowa w art. 68,

6) prowadzi działalność usługową w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych bez wymaganych uprawnień,

7) prowadzi działalność usługową w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych lub wykonywania czynności doradztwa podatkowego, do wykonywania których jest uprawniony zgodnie z odrębnymi przepisami – bez spełnienia obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia, o której mowa w art. 80a ust. 1

– podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Jednym słowem taki trochę kłopot. Bo niby nic się wielkiego nie stało, no ale można to uznać za prestiżową wpadkę. My sami tłumaczymy to brakiem otwartości Greków do informowania o czymkolwiek na temat Polbanku. Sami w ogóle nie wiemy jak to jest. Kiedy zapytaliśmy o wyniki i o tę sprawę, wyczerpującą odpowiedz dostaliśmy w tempie wręcz ekspresowym. Jednak normalnie bank raczej zachowuje się dla mediów tak, jakby w ogóle nie istniał i działa wg zasady – po cichu robimy swoje. Oczywiście można, aczkolwiek bank nie jest taką zwykłą firmą. W końcu to instytucja zaufania społecznego. System bankowy to system połączonych naczyń. Awaria nawet najmniejszego z nich może grozić niewyobrażalną katastrofą. A kryzysów bankowych w ostatnich kilkunastu latach było na całym świecie, również (a może przede wszystkim?) w krajach rozwiniętych było bardzo dużo. To dlatego jest to tak kontrolowany i reglamentowany segment gospodarki. Zatem naszym zdaniem w interesie każdego banku jest otwartość informacyjna. Zwłaszcza w interesie tak swoistej działalności, jakim jest oddział banku zagranicznego, który jest dość otwarty na ryzyko. Czy Polbank spełnia w tym przypadku rynkowe standardy? Przykład z Monitorem Polskim jest dla nas swego rodzajem potwierdzeniem, że w tym zakresie bank ten musi jeszcze dobić do czołówki. Bo w wynikach plasuje się całkiem dobrze, aczkolwiek to też trudno jednoznacznie stwierdzić, nie znając części cyfr, czy wskaźników. Żeby pokazać, że to nie jest takie proste obliczenie, warto pamiętać, że bank podaje koszty rozwoju w euro. A przecież przez ostatnie dwa lata złoty się bardzo umocnił. Nawet taka rzecz pokazuje, że od razu pokazują się wątpliwości. Bank sam z siebie nie robi jednak nic, żeby je rozwiewać.

MONITOR POLSKI B NR 164

MONITOR POLSKI B NR 165

A na koniec oficjalna odpowiedź na nasze pytanie dotyczące rzeczonej sprawy.

(…)

W nawiązaniu do Pańskiego zapytania prasowego dotyczącego (…) „sprawy karnej przeciwko Dyrektorowi Generalnemu Polbank EFG (sygn. IX K 2035/07) w związku z niewykonaniem obowiązku z art. 79 ust. 3 i 4 ustawy o rachunkowości” (…), chciałbym poniżej przedstawić Panu stanowisko banku w tej sprawie.

Postępowanie, do którego Pan nawiązuje w swoim zapytaniu, dotyczy czysto administracyjnego obowiązku przekazywania do publikacji w Monitorze Polskim B sprawozdań finansowych Grupy kapitałowej EFG Eurobank Ergasias S.A. (z siedzibą w Atenach). Grupa prowadzi w Polsce działalność w formie oddziału greckiego banku EFG Eurobank Ergasias S.A. używając nazwy handlowej Polbank EFG. Dyrektorem generalnym Polbank EFG jest Pan dr Kazimierz Stańczak.

Pragniemy podkreślić, że Grupa podlega licznym obowiązkom informacyjnym w Grecji oraz Szwajcarii, które wykonuje sumiennie i należycie. Fakt prowadzenia przez EFG Eurobank Ergasias S.A. oddziału w Polsce powoduje powstanie obowiązku publikowania informacji finansowych Grupy w Monitorze Polskim B.

Niezależnie od powyższego, należy bardzo wyraźnie podkreślić, że jakiekolwiek osoby realnie zainteresowane wynikami finansowymi Grupy w każdym czasie z łatwością mogły znaleźć wszelkie przewidziane prawem informacje finansowe na temat jej działalności na stronach Internetowych EFG Eurobank Ergasias S.A. www.eurobank.gr lub na stronach internetowych jej polskiego oddziału www.polbankefg.pl, które odsyłały do informacji zamieszczonych na www.eurobank.gr. Uwzględniając powszechnie znany minimalny poziom czytelnictwa Monitora Polskiego B bardzo mało prawdopodobne wydaje się przy tym, aby ktokolwiek poszukiwał informacji o wynikach Grupy właśnie w Monitorze Polskim B. Powyższa teza jest tym bardziej zasadna, gdy wziąć pod uwagę fakt, że czas publikacji w tym Monitorze wynosi ok. 4-5 miesięcy od zgłoszenia danych. Opóźnienie takie dodatkowo tylko potwierdza administracyjny charakter wspomnianego obowiązku informacyjnego. W przedmiotowym przypadku sprawozdania finansowe zostały złożone do publikacji w Monitorze Polskim B w dn. 4 września 2007, a opublikowane w Monitorze Polskim B w dopiero 29 stycznia 2008 (po niemalże 5 miesiącach od ich zgłoszenia do publikacji).

Z całą mocą chcemy podkreślić, że w wyniku zdarzeń, których dotyczy przedmiotowa sprawa nie doszło do naruszenia bądź choćby zagrożenia naruszeniem interesów majątkowych jakiejkolwiek osoby, w szczególności jakiegokolwiek z klientów naszego banku.. Co więcej, nie bez znaczenia dla klientów naszego banku jest fakt, że EFG Eurobank Ergasias S.A. posiadał i posiada znakomitą wiarygodność finansową oraz rating kredytowy przewyższający oceny uzyskiwane przez banki polskie. Także wyniki finansowe Polbank EFG ulegają szybkiej i stałej poprawie. Można, zatem odpowiedzialnie stwierdzić, że hipotetyczne opóźnienie w zgłoszeniu informacji zawartych w sprawozdaniach finansowych Grupy do publikacji nie miały wpływu na podejmowane przez klientów decyzje o korzystaniu z usług naszego banku.

Powyższe fakty, oraz szereg innych okoliczności sprawy, są podstawą naszego przekonania, że nie doszło w tej sprawie do popełnienia jakiegokolwiek czynu zabronionego. Co więcej, kierownictwo banku w Polsce i zagranicą wyraża przeświadczenie, że profesjonalizm Dyrektora Generalnego banku dr. Kazimierza Stańczaka zawsze służył i służy w jak najlepszym stopniu interesom klientów banku, a sprawa, której dotyczy Pańskie zapytanie, powinna zostać możliwie niezwłocznie umorzona.

(…)