Z miesiąca na miesiąc przybywa osób, które robią zakupy przez Internet. Nic więc dziwnego, że dla wielu handel w Internecie to sposób na biznes i szansa na zrobienie sporych pieniędzy. Niektórzy z nich handlują w tajemnicy przed Urzędem Skarbowym i Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
E-handel, między innymi dzięki swojemu zasięgowi, otwiera przed handlującymi olbrzymi rynek. Trzeba się jednak na nim liczyć z zaciętą konkurencją. Potrzebna jest dobra reklama i cena, aby przyciągnąć do siebie klientów. I tu pojawia się pole do nadużyć. Nielegalnie handlujący w Internecie zyskują przewagę nad legalnie działającymi podmiotami. Nie opłacają oni bowiem składek i podatków.
Jedną z takich osób jest Adam – młody człowiek, który specjalnie dla Bankier.pl zgodził się opowiedzieć, w jaki sposób i dlaczego handluje nielegalnie w Internecie. Od kilku lat zarabia, sprzedając gadżety elektroniczne. Na serwisie Allegro.pl operuje ośmioma kontami założonymi na członków rodziny, znajomych oraz tzw. słupy.
Nielegalny handel to łatwy zarobek
Kreatywność ludzka nie zna granic, dlatego Internetowi sprzedawcy handlują najróżniejszymi rzeczami. Wydaje się jednak, że najwięcej można zarobić na takich towarach, jak: odzież, książki, płyty oraz sprzęt komputerowy i części do niego. Potwierdzają to także badania przeprowadzone przez Gemiusa.
Które z podanych niżej produktów kupiłaś (eś) kiedyś:
Przedmiot |
Na aukcji online |
W sklepie online |
Odzież, biżuteria |
50 % |
35 % |
Książki, płyty, filmy |
46 % |
60 % |
Telefony, akcesoria GSM |
39 % |
26 % |
Sprzęt komputerowy |
37 % |
27 % |
Sprzęt RTV- AGD |
33 % |
35 % |
kosmetyki |
30 % |
28 % |
Sprzęt fotograficzny |
27 % |
22 % |
Sprzęt sportowy |
25 % |
15 % |
Artykuły dziecięce/ zabawki |
24 % |
16 % |
Gry komputerowe |
19 % |
18 % |
Źródło: Gemius, E-commerce 2008
Większość z tych rzeczy sprzedawana jest bez wiedzy fiskusa. Internauci, którzy zajmują się pokątnym handlem, przekonują, że jeśli jest się obrotnym i wie, co i kiedy sprzedać, to człowiek może się dorobić sporych pieniędzy. Mój rozmówca powiedział: – Miesięcznie mam z tego interesu kilkadziesiąt tysięcy złotych. Myślę więc, że to dobry deal. Poza tym nie znajdę u siebie w mieście pracy za taką stawkę miesięcznie, a człowiek chce mieć rodzinę, samochód, mieszkanie…
Oszustem być…
Firmy, które legalnie działają w Internecie, muszą zarejestrować działalność, odprowadzić należne podatki i składki ZUS. Muszą ustalać dochód na podstawie prowadzonej dokumentacji podatkowo-księgowej, ewentualnie wpłacać zaliczki na podatek dochodowy oraz zarejestrować się jako podatnik VAT, jeżeli spełniają do tego warunki.
Nielegalni handlarze nie tylko nie rejestrują działalności i unikają podatków. Kombinują znacznie bardziej. Stosują tzw. metodę na słupa: zakładają fikcyjne konta i rachunki bankowe na podstawione osoby. – U mnie w mieście jest sporo pijaków, którzy za kilkadziesiąt złotych są w stanie zrobić wiele. Płacę takiemu stówkę, on mi daje swój dowód. Zakładam mu konto na Allegro i konto w banku przez Internet. Więc, czy ja sprzedaję? Nie – mówi Adam.
Świadomie łamie prawo i liczy na to, że nigdy nie zostanie złapany. – Dlaczego akurat mnie fiskus miałby skontrolować? Przecież takich jak ja są miliony – dodaje. Pamiętajmy jednak, że kontrola skarbowa nie rozgranicza podmiotów małych od dużych, skontroluje tego, który w danym czasie wyda się podejrzany. – Powiem tak, w tym kraju trzeba kręcić, żeby wyjść na swoje. Żyjemy w państwie, gdzie uczciwy człowiek do niczego w życiu nie dojdzie. Dlatego, póki się da, nie będę płacił horrendalnie wysokich składek, za które dostanę później głodową emeryturę. Wolę sam na nią zarobić. Poza tym, rząd mnie oszukuje, ZUS mnie oszukuje, o służbie zdrowia już nie wspomnę, więc dlaczego ja mam być fair? – mówi Adam.
Na aukcjach internetowych handlarze stosują wiele różnych trików, aby oszukać zarówno fiskusa, jak i portal aukcyjny czy też kupujących. Zaniżają koszty prowizji dla serwisu, w kosztach przesyłki (płacimy za polecony, dostajemy zwykły) stosują nieuczciwe promocje, umieszczają fałszywe zdjęcia sprzedawanego przedmiotu czy też proponują kupno poza aukcją.
A co na to fiskus?
Urząd skarbowy chce mieć większe uprawnienia, aby skuteczniej walczyć z szarą strefą w Internecie. Batem na nieuczciwych mają być srogie kary finansowe. Ustawodawca chce, aby karbówka mogła żądać danych o użytkownikach od portali czy banków prowadzących konta podawane do transakcji internetowych. Podmioty mogą więc być zmuszone do przekazania informacji o swoich klientach: o obrotach i stanach ich kont, kredytach, pożyczkach, posiadanych papierach wartościowych, transakcjach i kontrahentach.
Internauta, który omija obowiązek podatkowy, będzie musiał zapłacić należności wraz z odsetkami, może zostać na niego nałożona wielotysięczna grzywna, może nawet trafić do więzienia. Dla fiskusa podejrzani są głównie anonimowi sprzedawcy obracający dużą ilością towarów. Drugim śladem jest posiadanie przez sprzedawcę kilku kont bankowych. Większą kontrolą mają być objęci użytkownicy Allegro.pl, bowiem to na ten serwis przypada najwięcej obrotów w e-handlu.
W sprawozdaniu z przeprowadzonych kontroli skarbowych w zakresie e-handlu za 2009 rok możemy przeczytać o przypadkach, w których kontrolerzy namierzyli nieuczciwie handlujących. Przykład: „Kontrolowany podmiot w ciągu 4 lat osiągnął 5,2 mln zł przychodu ze sprzedaży prowadzonej za pomocą Internetu, jednak ukrywając rzeczywiste rozmiary działalności nie odprowadził należnego podatku VAT w kwocie blisko 940 tys. zł. Inspektorzy wpadli także na trop osoby, która sprzedawała części komputerowe za pośrednictwem Internetu. Interes okazał się bardzo opłacalny dla podatnika, którego przychód w jednym roku wyniósł 805 tys. zł. Nie zadeklarował bowiem całości przychodów. Teraz musi zapłacić łącznie 620 tys. zł z tytułu zaległych zobowiązań podatkowych.”
Podatnicy są podzieleni
Ministerstwo Finansów zapewnia, że działania mające na celu wykrycie nieuczciwych handlarzy przyniosą przede wszystkim korzyści innym przedsiębiorcom, którzy opłacają składki i podatki. Zwiększone kontrole skarbowe popiera także wielu podatników. Na blogu Artura Kurasińskiego można przeczytać:
– Jeśli prowadzisz działalność w myśl prawa polskiego, a nie płacisz podatków to jesteś przestępcą podatkowym. Dla mnie – pospolitym złodziejem. Nie ma wytłumaczenia, że nie wiedziałeś, że przecież sprzedajesz tylko za 2-3 tysiące miesięcznie, a Twój kolega to tak samo robi co tydzień na “giełdzie komputerowej”. Innymi słowy – z całego serca kibicuję poczynaniom Urzędu Skarbowego akurat w tej sprawie. Oprócz ścigania zalegających z podatkami poproszę też o wytłumaczenie skąd ci ludzie mają taki tani sprzęt.
Z kolei na innym blogu czytamy: – Czy ten „przedsiębiorczy” człowiek sprzedający na lewo na Allegro w razie wypadku nie będzie czekał na karetkę pogotowia? W razie pożaru nie będzie dzwonił na straż pożarną? Jego babcia czy ciocia nie dostaje renty czy emerytury? A jak wpadnie pod samochód, nie będzie jechał do szpitala? Oczywiście, że będzie i to z pieniędzy podatników. Ale oni twierdzą, że nic z tego nie mają i nie muszą niczego płacić. Jeśli więc jeden z drugim sprzedajesz na lewo, nie miej pretensji, jak kiedyś nie doczekasz się na karetkę pogotowia.
podinsp. Grażyna Puchalska, Komenda Główna Policji, Warszawa |
|
W 2009 r. policjanci odnotowali 7.124 przestępstw w sieci, najczęściej były to oszustwa. Nie mamy informacji ile z nich zostało popełnionych za posrednictwem allegro. |
Swoje kontrargumenty wysuwają handlarze. Twierdzą oni, że w Polsce nie ma dobrego prawa, a urzędnicy mają za duże przywileje i dowolnie mogą interpretować przepisy. Jednak gdy przedsiębiorczy podmiot wykorzysta lukę prawną, to staje się przestępcą. Niestety, prawo w Polsce podlega interpretacji silniejszego, a silniejszym jest ten, kto sprawuje władzę. Adam myśli podobnie: – Kręcę i dobrze na tym wychodzę. Wykorzystuję szansę, która się pojawiła. Każdy by tak zrobił na moim miejscu, mimo że się nie chce się do tego przyznać.
Należy się więc zastanowić, kim są w rzeczywistości nielegalnie handlujący w Internecie. Czy są to tylko pospolici oszuści, czy jednak przedsiębiorczy ludzie, którzy umieli wykorzystać nadarzającą się okazję na zarobek? A jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Zachęcamy do dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami na forum, a także na adres interwencje@twoja-firma.pl.
Źródło: Bankier.pl