Tanie pożyczki nie pomogły

W środę Europejski Bank Centralny przeprowadził pierwszą w historii operację udostępnienia bankom komercyjnym 3-letnich, niskooprocentowanych pożyczek w nielimitowanej wysokości (Longer-Term Refinancing Operation). W sumie 523 banki pożyczył łącznie 489,191 mld EUR. Kwota ta stanowi ponad 80% długu europejskich instytucji finansowych, który musi być wykupiony w 2012 roku.

Skala zainteresowania pożyczkami przerosła rynkowe oczekiwania. Konsensus był zbliżony do 300 mld EUR. Popyt na pożyczki był też większy niż w czerwcu 2009 roku, gdy ECB uruchomił roczne pożyczki. Wówczas w sumie 1121 banków komercyjnych zgłosiło się po 442 mld EUR.

Drugi przetarg na 3-letnie pożyczki Europejski Bank Centralny przeprowadzi 29 lutego 2012 roku. Uruchomienie tanich pożyczek to niewątpliwie istotny czynnik zmniejszający ryzyka dla systemu bankowego i wzmacniający jego stabilność.

Chwilowa euforia

Rynek był nastawiony, że im większa będzie kwota jaką banki pożyczą z ECB, tym lepiej. Jednak euforia po publikacji wyników przetargu była tylko chwilowa. Inwestorzy, którzy wcześniej kupowali plotki, zaczęli sprzedawać fakty. Ostatecznie na koniec dnia europejskie indeksy straciły na wartości (DAX -0,95%, CAC -0,82%). Do 1,3043 na zamknięciu spadł również kurs EUR/USD, który jeszcze przed południem przetestował poziom 1,3197. Spadek ten wpisywał się jednak w sytuację techniczną na wykresie tej pary. Euro zawróciło z poziomu strefy oporu 1,3145-1,3211, jaką tworzą minima z października i listopada br. (wcześniej była to ważna strefa wsparcia) oraz z poziomu górnego ograniczenia kreślonego od dwóch miesięcy kanału spadkowego na wykresie dziennym. Na wykresie 4H zwrot miał natomiast miejsce po nieudanej próbie wybicia górą z kanału wzrostowego (http://www.xtb.pl/strefa-analityczna/puls-rynku/262216). Euro wciąż pozostaje w tym kanale. Jego dolne ograniczenie znajduje się na 1,3020, a górne na 1,3150.

S&P tnie rating Węgier

Jednym z wydarzeń, które w najbliższym czasie może jeszcze zakłócić świąteczny spokój inwestorów, wciąż pozostaje ryzyko obniżenia ocen wiarygodności kredytowej przez Standard&Poors Ratings Services (S&P) dla wszystkich państw strefy euro, po tym jak na początku miesiąca agencja umieściła je na liście obserwacyjnej. Pomimo, że S&P obiecał przyjrzeć się ratingom zaraz po grudniowym szczycie Unii Europejskiej (9 grudnia), to wciąż jeszcze nie została podjęła decyzji w tej sprawie.

Wczoraj wieczorem S&P zdecydowała natomiast ws. ratingu Węgier, obniżając  go o jeden stopień do „śmieciowego” poziomu BB+ i podtrzymując jego negatywną perspektywę. S&P jest drugą agencją, która obniżyła rating Węgier do poziomu „śmieciowego”. Wcześniej uczynił to Moodys. Trzecia z dużych agencji, Fitch Ratings, utrzymuje rating na poziomie BBB- z perspektywą negatywną. Wczoraj węgierski portal Origo.hu doniósł, że Fitch poinformowała węgierski rząd o możliwym cięciu ratingu o dwa stopnie do poziomy BB. Portal powoływał się na dwa niezależne źródła rynkowe. Fitch odmówił komentarza do tych rynkowych spekulacji.
 
Czwartkowe kalendarium

W czwartek inwestorzy poznają ostateczny odczyt danych nt. dynamiki amerykańskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za III kwartał 2011 roku (prognoza: 2%). Trzeci odczyt danych rzadko kiedy stanowi ważny impulsów dla rynków finansowych. Dlatego dużo większe emocje powinny wzbudzić pozostałe publikowane dziś dane z USA. O godzinie 14:30 zostaną opublikowane tygodniowe dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 375 tys.), o godzinie 15:55 finalny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan za miesiąc grudzień (prognoza: 68), a pięć minut później indeksy wskaźników wyprzedzających (prognoza: 0,3%) i cen nieruchomości (prognoza: 0,2%).

Wydarzeniem dnia na rodzimym podwórku będzie publikacja przez Główny Urząd Statystyczny listopadowych danych o sprzedaży detalicznej (prognoza: 10,5%) i stopie bezrobocia (prognoza: 12%) oraz publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.

Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.