– Zmniejszenia zaangażowania Belgów w akcjonariacie Kredyt Banku nie spodziewałbym się wcześniej niż pod koniec 2006 r. Najbardziej realne byłoby to w 2007 r. Zapewne Komisja Nadzoru Bankowego ma obecnie wzgląd na fakt, że w banku trwa proces restrukturyzacji i nie naciska nadmiernie na KBC – uważa Robert Sobieraj z Erste Securities. Niewykluczone że w dłuższej perspektywie sprzedaż swoich akcji Belgowie mogliby połączyć z emisją podwyższającą kapitał. Pozwoliłoby to załatwić dwie sprawy jednocześnie. Jeśli będzie się dobrze rozwijała akcja kredytowa – zasilić bank, a także obniżyć udział KBC w kapitale.
– To kiedy i jak obniżymy swój poziom zaangażowania w kapitale Kredyt Banku będzie zależało od ustaleń z polskim nadzorem, a także od warunków rynkowych sprzyjających takiej transakcji -poinformował „Parkiet” Stef Leunens z biura prasowego KBC. A jej przeprowadzenie jest konieczne ponieważ Kredyt Bank jako ostatni giełdowy jest kwalifikowany przez Komisję Nadzoru Bankowego do banków „o istotnym, systemowym znaczeniu dla sektora w Polsce”. W tych bankach KNB oczekuje zachowania zasady nieprzekraczania przez inwestora strategicznego 75% udziałów w akcjonariacie. Nadzór tłumaczy to „koniecznością zapewnienia prawidłowego i bezpiecznego rozwoju tych banków, a także zachowania płynności i atrakcyjności ich akcji w obrocie giełdowym”.
W Banku Handlowym walka o płynność się nie powiodła. Amerykanie z „nadmiarowych” akcji (ponad 14%) wyemitowali obligacje zamienne, skierowane do instytucji. Ich wymiana na akcje przewidziana jest na listopad 2007 r. Działania KNB odniosły natomiast sukces w przypadku ING BSK, który dzięki wysokiej płynności może nawet wejść do indeksu WIG20 – czytamy w „Parkiecie”.