Jak nie tracić na wymianie walut?

Według dziennika „The Guardian” 21 milionów funtów Brytyjczycy przepłacają w ciągu roku, kupując walutę w ostatniej chwili na lotnisku. W Polsce nie prowadzi się badań na ten temat, ale statystyka z Wielkiej Brytanii daje do myślenia. Jak taniej kupować waluty obce?

Bilet kupiony. Walizka spakowana. Do załatwienia ostatnia rzecz: waluta. Gra warta jest świeczki, ponieważ znajdując najtańszego operatora można więcej wydać na wyjazdowe przyjemności. Co trzeba wiedzieć, żeby uniknąć pułapek kursów walut, wysokich opłat i niespodziewanych prowizji?

Pułapka kursów walut

Truizmem jest stwierdzenie, że nic nie jest pewne i stałe na rynku walutowym, i nawet szklana kula nie pomogłaby w przewidywaniu zmian, które następują w nim z sekundy na sekundę. Osobom zawodowo niezwiązanym z tym rynkiem finansowym, trudno jest zweryfikować atrakcyjność kursów walut u danego operatora. Kursy sprzedaży lub kupna waluty ustalane są na podstawie średnich kursów rynkowych, których wysokość zależy od wciąż zmieniającej się koniunktury na rynku walutowym. Różnica pomiędzy kursem kupna, a kursem sprzedaży danej waluty to spread, którego wysokość każdy operator kształtuje dowolnie. Problem z kursami walut polega więc na tym, że dopiero obliczając wysokość spreadu walutowego możemy dokładnie dowiedzieć się, ile wynosi opłata manipulacyjna operatora. Jak szybko wykonać takie działanie?

Jak policzyć spread?

Aby obliczyć spread walutowy wystarczy od kursu sprzedaży odjąć kurs kupna danej waluty. Otrzymany wynik zamieniamy na grosze, zgodnie z zasadą, że czwarta cyfra po przecinku to jeden pips, a 100 pipsów to 1 grosz. Teraz wystarczy policzyć, ile to procent, które obliczamy z kursu rynkowego tej waluty. Przykład: jeśli kurs sprzedaży EUR/PLN wynosi 4,2667, kurs kupna 4,2402 to spread wynosi 0,0265, czyli niecałe 3 grosze. Kurs rynkowy tej pary walutowej to 4,2510, tak więc spread jest równy 0,6%. To dużo czy mało?

Statystyki najniższych opłat

Według statystyk kurencja.com najniższe spready oferowane są przez kantory internetowe i wynoszą ok. 0,45% do 0,65%. W kantorach stacjonarnych spread to opłata rzędu 1,4%-2,1%. Przy czym wartości te mogą być wyższe, jeśli dany kantor usytuowany jest na lotnisku lub dworcu. Droga wymiana walut w tych miejscach wynika z faktu, że kantory te nie muszą martwić się o brak klientów. Część podróżnych i tak nie ma wyjścia, i wymieni w nich walutę, bez względu na wysoki kurs. Jeśli chodzi o banki, tam możemy się spodziewać jeszcze wyższych spreadów – wynoszących nawet do 7,4%.

Warto zmienić przyzwyczajenia dla zysku

Im częściej wymieniamy waluty, tym bardziej opłacalne jest, aby nauczyć się zwracać uwagę na drobne różnice w kursach kupna i sprzedaży waluty u różnych operatorów. To szansa na to, żeby opłaty na wymianie walut zamienić w zysk, tak samo jak podczas dokonywania zakupów online, zamiast w sklepach stacjonarnych. Zwłaszcza, że obecnie w Polsce coraz mocniej zaznacza się trend przechodzenia od gotówki do transakcji bezgotówkowych, co m.in. widoczne jest w zmniejszającej się liczbie bankomatów. Dowiedz się więcej o tym zjawisku czytając artykuł: Coraz mniej bankomatów.

Podsumowując

– Z naszych danych wynika, że osoby prowadzące biznes, zarabiające za granicą lub spłacający kredyt we frankach najczęściej korzystają z kantorów internetowych – podkreśla Robert Madejski, analityk walutowy kantoronline.pl. Na tak dynamicznie zmieniającym się rynku finansowym, gdzie liczy się i dzień tygodnia w którym wymieniamy walutę, i godzina, wyeliminowanie wysokich opłat operatora jest rozsądnym i bezpiecznym sposobem na oszczędzanie.